Choć Nowa Orda stała się drugim domem dla wielu Bialeńczyków po upadku Republiki Bialeńskiej, nie zapominajmy o tych, którzy osiedlili się w innych zakątkach Pollinu. Regularnie utrzymuję kontakt z bialeńską diasporą w stolicy Księstwa Sarmacji, Grodzisku.
W Grodzisku, wokół mojego klubu piłkarskiego SKS Zieloni Grodzisk, zgromadziła się wspólnota, która pielęgnuje pamięć o upadłej Republice i dba o zachowanie tradycji oraz tożsamości. Jako prezes klubu czuję się zobowiązany do organizowania spotkań, podczas których omawiamy nie tylko wydarzenia z przeszłości, ale również plany na przyszłość, by Bialeńczycy, mimo rozproszenia, czuli się częścią większej całości.
Wielu z naszych rodaków jest obecnie obywatelami innych państw, jednak więzi z macierzą pozostają silne. Początkowo, przyjeżdżając do Sarmacji, miałem wrażenie, że jesteśmy na obczyźnie, lecz z biegiem czasu stało się jasne, że również i tam, mimo mniejszej liczby, Bialeńczycy mogą budować swoje miejsce w mikroświecie.
Jako prezes Zielonych Grodzisk angażuję się w wspieranie naszych ludzi w dążeniu do zachowania tradycji, organizowania obchodów oraz promowania bialeńskiego dziedzictwa. To właśnie w Grodzisku spotkałem wielu nowych liderów, którzy po upadku Republiki podjęli się budowania nowej drogi dla naszej wspólnoty.
Liczę na szeroką współpracę z Domem Emigranta w Bin-Andrarsku, który stał się ważnym centrum życia bialeńskiego i brodryjskiego.