Towarzyszu Novak,
Jakkolwiek rad bym nie był z Towarzysza chęci do nawiązania dialogu, warunki stawiane przez Towarzysza nie są możliwe do spełnienia.
Po pierwsze absolutnie każdy członek Prezydium może być z niego usunięty za zgodą odpowiednich organów (a Towarzysz, przypominam, sam złożył dymisję).
Secundo - Konstytucja naszego państwa, w której procesie tworzenia Towarzysz sam uczestniczył, mówi jasno już na wstępie, iż Państwo Westland jest państwem unitarnym - o "szerokiej autonomii" jakiegokolwiek podmiotu nie może być zatem zwyczajnie mowy.
Co do warunku ostatniego - próby doprowadzenia do końca integracji z Kirianią trwają bezustannie, a Towarzysz sam aktywnie w nich uczestniczył, niedawno przedkładając Prezydium swój projekt traktatu z tymże państwem, który został odrzucony w demokratycznym głosowaniu, z czego zaakceptowaniem ma Towarzysz, jak mniemam, problem.
Wszystkim nam zapewne zależy na pojednaniu, ale Towarzysz swoimi działaniami w kraju i za jego granicami w tym niestety nie pomaga - tak jak wywieranie presji. Konflikt nie jest nikomu na rękę, ale jeśli zajdzie potrzeba, Westland będzie się bronić - a wtedy z terrorystami nie będziemy już negocjować.