• Kocham to! 4
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt

Bolesław Kirianóo von Hohenburg

Obywatel Federacji
  • Postów

    1 192
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    88

Treść opublikowana przez Bolesław Kirianóo von Hohenburg

  1. No i ten, ugułem przypomniałem sobie, iż na starym forum Kirianii był ciekawy narracyjnie wątek o zwyczajach kiriańskich które opisywaliśmy na przemian z Ferdynandem Gutowskim, postanowiłem więc zrobić przedruk. Ferdynand Gutowski: Kiriania jak każda mikronacja posiada różne zwyczaje, które w wielu zakątkach Kraju są jeszcze kultywowane. Zachęcam do wrzucania w tym wątku opisów zwyczajów, zacznę od siebie. Bärasal - zwyczaj wywodzący się z wschodniej Kirianii. Pochodzi prawdopodobnie z XI wieku, kiedy w Kirianii działali już misjonarze, którzy nawracali lud. Nazwa "Bärasal" pochodzi z Języka starokiriańskiego i oznacza początek wiosny. Zwyczaj polegał na tym że na polu zbierali się rolnicy, ubrani w tradycyjne stroje i niosąc w rękach zboże śpiewali tradycyjne pieśni o wiośnie i szli ku rzece. Tam ku uciesze tłumów zrzucali płatki śniegu do rzeki, przebierając się w zielone ubrania. Zwyczaj był popularny jeszcze w drugiej połowie XX wieku, a następnie stopniowo zanikał. Obecnie jest kultywowany w okolicach Victoriacity. Bolesław Kirianóo von Hohenburg: Ciekawa inicjatywa, nie wpadłbym... Ädrosäna - święto wywodzi się z czasów pierwszego Króla Kiriannosu, Ädrosa a obchodzone jest 29 sierpnia, w dzień jego śmierci. Polegał na przenoszeniu relikwii króla-założyciela (powszechnie uznawanego za świętego) z Kirian city gdzie były cały rok, do Targowa. W trakcie tej ciężkiej wędrówki przez bagna i rozlewiska, procesja często była napadana przez Abachazów, naród historycznie wrogi Kiriańczykom, którego wrogie aspiracje do zawładnięcia krajem pokrzyżował traktat kiriańsko-abachazki z 2000. Abachazowie nie uznawali Ädrosa za świętego, gdy napadali więc na konwój, zaczynała się bitwa. Jeszcze żadnej takiej bitwy o procesję nie przegrano, co przypisuje się opatrzności Króla zza światów. Zwyczaj zaczął zanikać w połowie XX wieku, a jemu kres ostatecznie położył jeden z punktów traktatu w 2000. Obecnie w ramach kruchej równowagi między Kiriańczykami i Abachazami żyjącymi w jednym państwie zabroniono kultywować tego zwyczaju, jednak to właśnie o nim jest znana piosenka folkrolowa pt. "bijmy Abachazów, bijmy wesoło" Ferdynand Gutowski: Balanga - ludowe święto wywodzące się z VI wieku, pierwsze wzmianki o nim pochodzą z Kroniki Taryza. Zwyczaj polegał na organizowaniu kolacji i składani? obfitych darów dla Boga Tarana, który patronował rodzinom oraz biednym. Święto to było wielokrotnie zakazywane przez wyznających rotryzm władców, ale lud dalej obchodził Balangę. Święto nabrało popularności w XVIII wieku, kiedy na terenie Kirianii odradzały się pogańskie związki religijne. W pierwszej połowie XIX wieku święto zmieniło swój charakter i przekształciło się na zabawę. Jeszcze w latach 70 XX wieku były organizowane przez wspólnoty neopogańskie ostatnie tradycyjne ceremonie, które w 1993 zostały zakazane przez władze i święto uznane za heretyckie. Obecnie Balanga przetrwała jako słowo oznaczające wielką imprezę. Bolesław Kirianóo von Hohenburg: [Treść ocenzurowana przez Narodowy Komitet Kiriański ze względu na niezgodność z dziś obowiązującą linią narracyjną] Ferdynand Gutowski: Zühariggun - tygodniowe święto ku czci Zühara, boga lasu. Pierwsza wzmianka o Zühariggun pochodzi z IX wieku z kroniki autorstwa uczonego Tadazego, który opisał wiele pogańskich świąt. Zühariggun rozpoczynał się w dniu 14 maja, kiedy przeprowadzano rytuał przywoływania deszczu, który według legend był głównym atrybutem Zühara. W kolejnych dniach odbywały się zabawy i gonitwy na cześć boga, oraz były składane ofiary z ludzi dla Zühara. Tygodniowe święto kończyła gonitwa koni z udziałem myśliwych, którzy wsiadali na konie i galopowali w kierunku karczmy, gdzie odbywał się posiłek, na którym wysławiano boga lasów licznymi wierszami. W XVI wieku Zühariggun było już tylko popularne wśród pijaków i obłąkanych ludzi, którzy często w czasie Zühariggun napadali na domostwa i rabowali wszystkie znajdujące się tam rzeczy. W XIX wieku ze względu na brutalność święta Zühariggun zakazano. Bolesław Kirianóo von Hohenburg: Abadda - święto pochodzące z północnych portów, narodziło się w XV wieku wśród portojęzycznych (mówiących językiem "samoróbką" - portowym) Kiriańczyków wyznających wierzenia protestanckie. Polegał na corocznym losowaniu jednego statku mieszkańca miasta na pokład którego ładowano różne dobra. Statek musiał być mały a dóbr dużo. Jeśli zatonął, to... zatonął, a właściciela obśmiewano, ponieważ właśnie nabawił się pecha na 69 lat. Jeśli łódź wytrzymywała, właściciel mógł liczyć na szczęście przez 69 lat i urządzano huczną zabawę. Święto zakazane przez władze w 1906, z powodu zbyt wielu straconych łodzi i towarów. Ferdynand Gutowski: Zäharal-Kakkar - tradycyjny obrzęd, który wywodzi się z wschodniej Kirianii. Jego nazwa z Języka starokiriańskiego oznacza "święto losu". Uroczystości obrzędowe zaczynały się z wschodem słońca, kiedy wzywano Tärasy, kiriańskie boginki losu. Wtedy obracano nić, gdyż wierzono że wróży ona liczbę lat życia. Po obrzędzie wezwania odbywały się liczne zabawy i hulanki w karczmie. Następnie wołano konia, który jak wierzono był wysłannikiem boginek losu, wierzono że jak pojawił się koń, wróży to dobry los. Cały obrzęd trwał do zachodu słońca, kiedy spalano nici, symbolicznie zakończając święto. Święto zaczęło wymierać w połowie XIX wieku z względu na zanik związków neopogańskich. Ostatnie obchody tego święta miały miejsce w latach trzydziestych XX wieku.
  2. Trochę to dziwne. Jakby patrzeć tylko z tego wątku, to FN jest jakimś okropnym reżimem chcącym dokonąć anschlussu Winkulii i tylko referendum może to odwrócić. W rzeczywistości wiadomo już od dawna, że większość opowie się przeciw i nie wejdą do FNu.
  3. Tu Kororsto ma parę inwestycji, tam Mont zatrudnia 30% Hawilandczyków, strasznie dużo macie monopolów w różnych aspektach gospodarki. Socjalizm mocno.
  4. ÄDROSANOWIE Królowie Kiriannosu 1. Ädros I Wielki (1090-1153), panował od 1111 do śmierci. Założyciel Królestwa Kiriannos, przyjął chrzest rotryjski. 2. Erb I (1109-1167), panował od 1153 do śmierci. 3. Nikkołaj I Wodoposiadacz (1135-1170), panował od 1167 do śmierci. Wywalczył dostęp do morza w miejscu między dzisiejszym Kirianopolem a Targowem. 4. Erb II (1169-1235), panował od 1170 do śmierci. Zdobył państwo na wschodzie, Begnam. 5. Boleslav I Stary (1190-1277), panował od 1235 do śmierci. Za jego panowania w 1254 żyjący dotychczas na północnym wschodzie Abachazowie pod protekcją Repujerów przypuścili atak na Królestwo Kiriannos, doszczętnie je rujnując i przejmując większość ziem, łącznie z praktycznie niezależnym już od Boleslava Begnamem, który staje się abachaskim lennikiem. Zdobywane są jednak ziemie na zachodzie, za rzeką (dzisiejszy Magnifikat). 6. Erb III (1229-1291), panował od 1277 do 1288, abdykował. Planował oddać swoje wszystkie ziemie Abachazji, a samemu razem z resztą Kiriannosczyków spróbować odnaleźć innych Kiriów, ale jego wojowie uniemożliwili mu to. 7. Aaranok I (1267-1312), panował od 1288 do śmierci. W 1297 wykonał wielką ofensywę, do 1304 wypychając Abachazję nie tylko z ziem Kiriannosu, ale w ogóle z kontynentu, zmuszając ichniejszego władcę Iliję do utworzenia nowego królestwa na pobliskim archipelagu. Za jego panowania podbija dużą część kiriańskich państw-miast i staje się lokalnym hegemonem. Begnam uniezależnia się od obu sił w regionie. 8. Nikkołaj II (1200-1367), panował od 1312 do śmierci. To on w 1330 zawarł z umierającym Iliją osławiony Pakt Żelabrański, łączący ich państwa w Królestwo Kirianji i Archipelagu. Władać mieli razem, a ten, kto umrze jako drugi miał wystawić swojego potomka jako kolejnego króla. Nikkołaj ten zakład wygrał, wobec tego jego syn Erb i jego potomkowie mieli zapewnione panowanie. Królowie Kirianji i Archipelagu 9. Erb IV Zdobywca (1327-1374), panował od 1367 do śmierci. Podbił ostatnie państwa prakiriańskie w regionie a następnie zorganizował wielką wyprawę na Batawię, z której nie wrócił. 10. Volkodaw Uhraiński (1350-1384), panował od 1374 do śmierci. Prawdopodobnie nieślubny syn Erba i Uhrainki, na co wskazywać miała cera twarzy. Król Uhrainy chyba też zdawał się to zauważać, doprowadzając do ocieplenia się stosunków między krajami - Uhraina niedawno uniezależniła się od Repujerstanu. 11. Šwiatloslav I (1377-1420), panował od 1382 do śmierci. Kolejny "Uhrol", za jego rządów założono kolonię Eestjóo (dziś: Walcząca Republika Eesti), za jej stolicę obierając brodryjskie miasto Ajmurstan, zmieniając jego nazwę na Aaranokpol, na cześć prapradziadka, którego był psychofanem (swojego syna nazwał Aaranok nawet). 12. Aaranok II Begnamski (1398-1469), panował od 1420 do śmierci. Wobec braku męskich potomków w 1460 spalił własną żonę Ację pod zarzutem uprawiania czarnej magii i trollowania, a następnie ożenił się z begnamską 12-letnią księżniczką, zawierając z Begnamem unię personalną po śmierci jej ojca. Z drugą żoną również nie ma dzieci, wobec czego władzę objął po nim jego begnamski kuzyn, Wieliczóoy. BĘDZIESZE Królowie Kirianji i Archipelagu, książęta Begnamu 13. Wieliczóoy I (1401-1480), panował od 1469 do śmierci. Rozwijał kolonię w Eestjóo, zmienił nazwę jej stolicy z powrotem na Ajmurstan. Za jego panowania drastycznie wzrósł sceptycyzm Abachazów wobec dalszego pozostawania w federacji. To wtedy w Kirianji-Archipelagu krystalizuje się powoli kiriańska świadomość, może jeszcze nie narodowa, ale społeczna, w opozycji do tych "złych", abachaskich wywrotowców. Wcześniej lojalnym pozostawało się najczęściej wobec własnego państwa-miasta, które pomimo podbicia za czasów Kiriannosu dalej ze sobą rywalizowały wewnątrz królestwa. Miał 3 synów, którzy panowali po sobie w krótkich odstępach czasu. 14. Rotomyer (1430-1495), panował od 1480 do śmierci. Najstarszy z synów Wieliczóoya, otruty przez pozostałych braci. 15. Casimir Otruwający (1433-1496), panował od 1495 do śmierci. Drugi w kolejności z synów Wieliczóoya, otruty przez młodszego brata. Miał syna Wieliczóoya i wnuka ?nyebo?a, który zostanie później 18. władcą kiriańskim. 16. Gardomyer Podwójnie Otruwający (1439-1502), panował od 1496 do śmierci. Najmłodszy z synów Wielczóoya, miał syna Damagoya 17. Damagoy (1465-1539), panował od 1502 do śmierci. Nie pozostawił męskich potomków, wobec czego władza przeszła na wspomnianego już ?nyebo?a. 18. ?nyebo? (1510-1562), panował od 1539 do śmierci. 19. Ignacy I Owocowy (1536-1570), panował od 1562 do śmierci. Zmienił nazwę kolonii w Brodrii na Eesti. Lubił owoce do tego stopnia, że kazał brukować nimi drogi. Zabito go za to w roku urodzenia jego syna. JÄRVOWIE Królowie Kirianji i Archipelagu, książęta Begnamu, gubernatorowie Eesti 20. Veljo Uzurpator (1540-1594), panował od 1584 do śmierci. Po śmierci Ignacego Veljo przybył z Eesti jako zaufany przyjaciel rodziny królewskiej do wychowania nieletniego syna zabitego króla, Meska. W 1584, w chwili osiągnięcia przez królewicza 14. urodzin wydalił go na Uhrainę, a sam koronował się na króla. Meskóo wrócił do kraju po dziesięciu latach i ruszył do stolicy - Kiriannosu, zbierając po drodze zwolenników i w decydującej Bitwie u Bram Kiriannosu w 1594 pogromił armię Vejla, a jego samego skazał na śmierć, po czym objął tron. BĘDZIESZE Królowie Kirianji i Archipelagu, książęta Begnamu 21. Meskóo I Pogrobowiec (1570-1655), panował od 1594 do śmierci. Po pokonaniu Velja Uzurpatora rozpoczął wielką kampanię kolonizacyjną, wysłał okręty kiriańskie w poszukiwaniu wolnego kawałka lądu. Takowy znaleźli dopiero na Neuropie, jak kiedyś nazywano Vaarland. Założono tam kolonie Azesfóo, której prawdziwość do dziś jest podważana mimo wielu zachowanych eksponatów rzekomo z niej pochodzących. 22. Ädros II (1599-1663), panował od 1655 do śmierci. Za jego rządów od dawna marginalizowani Abachazowie wszczęli rewolucję, odbijając dużą część swoich dawnych ziem. Zorganizowali także I Rajd na Kirianos, zwołując pod swoją komendę najemników z całej Nordaty i przypuszczając szturm na stolicę Kirianji. Ucierpiała ona bardzo, ale król uparł się, żeby nie przenosić miasta stołecznego do szybko rozwijającego się Kirianopolu na północy, ponieważ wiedział, że wpadnie wtedy w szpony tamtejszego rodu magnackiego, Kirianoskich. 23. Wieliczóoy II Gnuśny (1623-1677) panował od 1663 do śmierci. Trafił na bardzo trudny okres w historii Królestwa. Rok, pięć i siedem lat po jego koronacji niepodległe już Arcyksięstwo Abachazji przypuściło odpowiednio II, III i IV Rajd na Kiriannos, doszczętnie niszcząc miasto. Nie było rady, trzeba było przenieść stolicę do Kirianopola. Przez resztę panowania wydawał całe przychody państwa na liczne uczty i zabawy. W ostatnim roku życia wyrzekł się rotryzmu na rzecz "samodzielnego poszukiwania Boga". 24. Ignacy II (1658-1682), panował od 1677 do śmierci. Władzę odziedziczył w wieku 19 lat. Gdy wstępował na tron, Abachazowie posiadali już prawie połowę terytoriów Królestwa Kirianji i Archipelagu, żeby nie stracić więc całkiem niepodległości zawarł z nimi układ na mocy którego wszystkie zdobyte przez nich ziemie trafiły do Abachazji, a Kiriania-Archipelag wreszcie miała zmienić myląca nazwę (Archipelag nie był kiriański już od 20 lat). Nie miał żadnych potomków, musiał więc zawrzeć układ z poważanym wtedy rodem Kirianoskich, którzy wżenili się w rodzinę królewską pokolenie temu: dostaną koronę po jego śmierci w zamian za wsparcie finansowe. KIRIANOSCY Królowie Kirianii, książęta Begnamu 25. Bartłomiej Mocny (1666-1710), panował od 1682 do śmierci. Koronę otrzymał w wieku 16 lat z rąk ojca, który uzyskał ją w wyniku wyżej wymienionego układu z monarchą, ale sam nigdy się nie koronował. Znany z płodzenia nieślubnych dzieci, uznał 37 z nich, chociaż nieuznanych mogło być jeszcze więcej. Potomka z prawowitego łoża uzyskał dopiero w 1704, na sześć lat przed śmiercią, przez co jego najstarszy (nieślubny) syn przejął po nim władzę jako regent. Tak samo jak Veljo Uzurpator 120 lat wcześniej, przyznał on sobie koronę i próbował zabić prawnego dziedzica, został on jednak ukryty. 26. Meskóo II Niedobry (1683-1732), panował od 1710 do 1724, zdetronizowany. Był to właśnie nieślubny syn Bartłomieja, nazwany begnamskim imieniem, żeby ukryć to, czyim synem jest. Bartłomiej rozmyślił się jednak potem i uznał go za syna. Po śmierci ojca siłą przejął władzę i rządził niepodzielnie do 1723, kiedy to brać szlachecka wiedziona planem uczynienia z Kirianii monarchii elekcyjnej zapewniając sobie w ten sposób większy wpływ na państwo poparła 20-letniego Šviatloslava (nazwanego tak przez ojca ze względu na powrót, w jego mniemaniu, na drogę światła i spłodzenia potomka po raz pierwszy że swoją żoną), który to wyzwał Meska na pojedynek o władzę. Miał on mieć charakter wyjątkowy, ponieważ walczyć mieli nie na śmierć i życie, a "do pierwszej krwi". Dziś wielu historyków przypuszcza, że sam pojedynek był pomysłem szlachty która chciała, aby Šviatlek zginął, żeby oskarżyć Meska o oszustwo i zwołać upragnioną elekcję. Plan ten, jeżeli istniał, nie powiódł się, ponieważ wyzywający królewicz w ostatniej chwili zmienił charakter na niezagrażający śmiercią. Pojedynek odbył się w 1724 i zakończył się niespodziewanym zwycięstwem prawowitego dziedzica. Meskóo abdykował i został zesłany na Wyspę Fałszywej Nadziei mniej więcej w połowie drogi między Kirianią a półwyspem xorphijskim. 27. Šviatloslav II Odważny (1704-1741), panował od 1724 do śmierci. Panowanie rozpoczął od pokonaniu w pojedynku starszego brata, ale już w 1728, po czterech latach rządów, osobiście poprowadził wielką ofensywę na Arcyksięstwo Abachazji na wschodzie. Dzięki jego geniuszowi taktycznemu udało się rozbić armię przeciwnika w trzech decydujących bitwach: pod Farupolem, koło Azydji i w Gemburgu. Warto wspomnieć, że w każdej z tych bitew stosunek sił wynosił trzech na jednego na korzyść Abachazji. Wojna przerwana została nastaniem Zimy Stulecia 1728/1729, która pokrzyżowała plany dalszej ofensywy, Kiriania musiała się więc zadowolić 2/3 terytorium wrogiego państwa. W 1729 zdławił rewolucję w Begnamie, która wybuchła ponieważ miejscowi byli niezadowoleni z faktu przesiadywania Króla-Księcia w Kirianopolu zamiast u nich, w Sekocie (od 1640 żaden władca kiriańsko-begnamski nie odwiedził Begnamu). Rozprawił się z nią równie skutecznie, jak poprowadził ofensywę pół roku wcześniej l. W 1730 najechał Królestwo Islandii (dziś: Hawiland), ograbiając je z części ziem i zmuszając do płacenia haraczu. W 1735 najechał z kolei Uhrainę w porozumieniu z Batawią i zdobył ziemię na południe aż po Ałłapol. Wedle znalezionych po jego śmierci notatek zamierzał także zdobyć Xorphię i zostać kontynentalnym hegemonem, ale przeszkodziła mu w tym śmierć na tropikalną odmianę realiozy przywiezioną przez kiriański statek handlowy w 1741. Królowie Kirianii, książęta Begnamu, Cesarzowie Nordaty 28. Aaranok III Xorphijczyk (1725-1757), panował od 1741 do śmierci. Syn Šviatloslava i xorphijskiej szlachcianki, przez całe panowanie planował przejęcie xorphijskiego tronu. W 1750 Arcybiskup Kirianopolski na jego wyraźne żądanie koronował go na Cesarza Nordaty nową koroną, którą miał odtąd nosić. Zarządał on również aby wszystkie państwa Nordaty stały się jego wasalami, co poskutkowało inwazją połączonych sił batawsko-xorphijsko-islandzkich. Batawia i Islandia uzyskały utracone ziemie, a Xorphia część kiriańskich zamorskich placówek handlowych i Wyspę Fałszywej Nadziei. W 1755 nauczony doświadczeniami z poprzedniej wojny pokojowo zapobiegł kolejnej rewolucji begnamskiej zrzekając się korony książęcej. Zabił się dwa lata później. To prawdopodobnie na tym władcy wzorowała się w XXI wieku monarchini Brodrii, Aleksandra Izabela Dostojewska-Swarzewska ogłaszając się Cesarzową Nordaty. ÖLCCOWIE Królowie-elektorzy Kirianni, Królowie Islandii 29. Hugo Islandzki (1730-1792), panował od 1755 do 1780, zdetronizowany. Po samobójstwie Aaranoka burżuazja kiriańska wreszcie dopięła swego i ogłoszono elekcję na króla Kirianii. Wśród kandydatów był m.in. Car Brodrii czy Książę Sarmacji, ale ostatecznie wygrał ją Król Hawilandu, Hugo. Za jego panowania doprowadzono do ostatecznej kapitulacji abachaskiej. Prowadził stabilną politykę rządów aż do 1780, kiedy potomek Kirianoskich, samozwańczy Jenerał Nikkołaj Käłłas i jego zwolennicy rozpętali zwycięską dla nich wojnę domową, w wyniku której Hugo musiał uciekać do swojej ojczyzny. KIRIANOSCY Królowie Kiriannosu 30. Nikkołaj III Käłłas (1750-1839), panował od 1780 do 1827, zdetronizowany. Po udanej rewolucji käłłasowcy ogłosili powstanie II Królestwa Kiriannosu, próbując za stolicę obrać ruiny dawnego miasta Kiriannos i je odbudować, wysiłki te jednak spełzają na niczym. W trakcie panowania Käłłas usprawnia aparat państwowy tak, że pod koniec swoich rządów w prawie całym kraju zamiast burżuzyjnych rodów władzę sprawowują centralnie mianowani urzędnicy. Zdetronizowany w 1827 przez kolejne powstanie. HOHENBURGOWIE Królowie Kirianii, książęta Begnamu 31. Yuliia Hohenburżanka (1806-1901), panowała od 1827 do 1874, abdykowała. Jedyna kobieta w historii władców kiriańskich i jednocześnie najdłużej żyjąca osoba piastująca to stanowisko. Pochodziła z bocznej linii sarmacko-winkulijskich Hohenburgów, w 1827 przybyła do Kirianii zachęcona przez rząd nowopowstałego II Królestwa Kirianii, jako najlepszy kandydat na tron Ädrosowy. Kontynuowała korzystne reformy swoich dwóch poprzedników, kładąc szczególny nacisk na unowocześnienie armii. W 1845 wybrana przez sekocki sejm elekcyjny na begnamską monarchini. Potomkowie Yulii w linii prostej do dziś (z przerwami) sprawują władzę w Kirianii. 32. Joseph Hohenburg (1839-1801), panował od 1874 do 1881, abdykował. W 1880 Abachazowie zorganizowali wielkie powstanie, które swoim zasięgiem ogarnęło całe Królestwo. Po półtora roku walk nowopowstałe Cesarstwo Abachazji zmusiło Josepha do oddania kraju w ręce nowego Cesarza i abdykacji. Upokorzony władca zabił się 4 miesiące później, będąc drugim (po AaranokuI III) samobójcą wśród władców kiriańskich. [W latach 1881-1912 istniało Cesarstwo Abachazji] [W latach 1912-1950 istniała I i II Republika Kiriańska] DYTOVIE Królowie Kirianii 33. Aaranok IV Dytov (1899-1951), panował w 1950, zdetronizowany. Dytov był mało popularnym prezydentem II Republiki Kiriańskiej. Kiedy w 1950 miał oddać władzę obwołał się zamiast tego Królem Kirianii. Jego rządy nie trwały nawet pół roku, ponieważ niedługo po koronacji obalili go wojskowi z Aleksandrem Siarkovem na czele. [W latach 1950-1969 istniała Republika Kiriów, Batawczyków i Słowian] [W latach 1969-2000 istniała III Republika Kiriańska] [W latach 2000-2021 panowała anarchia przerywana krótkotrwałymi abachaskimi lub kiriańskimi bytami państowymi] HOHENBURGOWIE Imperatorowie Kirianii, Królowie Abachazji, Bornfostu i Uhrainy 34. Boleslav II (1990), panuje od 2021 do dnia dzisiejszego. Urodzony w Kirianopolu, młodość spędził w Winkulii a potem w Sarmacji. Przybył w 2021 do targanej wojną domową ziemią kiriańską na zaproszenie resztek dowództwa wojskowego upadłej już III Republiki Kiriańskiej, podobnie jak Yuliia Hohenburżanka 194 lata wcześniej. Przy pomocy grupy pułkowników udało mu się powołać do życia Wielkie Imperium Narodu Kiriańskiego i obwołać się jego Wielkim Imperatorem.Przez pierwsze miesiące rządów musiał balansować pomiędzy deepstatem wojskowych a mniejszościami narodowymi, które nie zgadzały się na dominację Kiriańczyków w wspólnym państwie. W poszukiwaniu zwiększenia wpływów na kraj Bolesław zawiązał unię realną z Cesarstwem Xorphii, co poskutkowało utworzeniem Wielkiej Monarchii Kiriańsko-Xorphijskiej. Na początku 2022 władczyni xorphijskiej części Wielkiej Monarchii, Natalie ?sa Waksman-Dëter, oskarżyła go o zdradę, rozwiązując zwiążek państwowy i wypowiadając wojnę Kirianii, czym doprowadzając oba państwa do niebytu. Odrodzenie Kirianii nastąpiło w czerwcu 2022, tym razem przy pomocy cywilnych zwolenników władcy. Obwołał się również Królem Abachazji, a później również Uhrainy, czym chciał zjednać wielonarodowych poddanych. Latem tego samego roku rozpoczął razem z zaprzyjaźnionym Królestwem Hawilandu Operację Rox, która miała przejąć ziemie dawnej Xorphii. Mimo prawie całkowitego sukcesu operacji siły wojskowe tych państw wycofały się pod naciskiem międzynarodowym. Pod koniec 2022 przejął władzę w Królestwie Bornfostu, które następnie połączył ze swoim państwem, tworząc Imperium Kiriańskie. 1 sierpnia 2023 podjął decyzję o stworzeniu wspólnego państwa z Muratyką oraz Klindonią - II Federację Nordacką - w której zrobił karierę polityczną, pełniąc funkcje takie jak Premier, Minister Spraw Zewnętrznych czy Spiker Kongresu II Kadencji.
  5. Kupiłem. Jako że w mojej siedzibie w Kirianopolu jeden mam, proszę o wysłanie go do mojego dworku na wyspie Nowa Hishbergia (ZW)
  6. A ja myślę, że nowych terenów w ogóle nie będzie potrzeba brać. Mamy co najmniej trzech pewnych członków Federacji, więc każdy chętny będzie mógł sobie dorabiać posty tam, a jak nie, to zawsze będzie można rozwijać jakąś (niekoniecznie polityczną) narrację w Centrali. Także z tym zajmowaniem na spokojnie, jak będzie trzeba to zrobimy Specjalną Operację Wyzwoleńczą. Sam manifest klasa.
  7. Do czego to doszło, że trzeba dorabiać dodatkowe korony na "testach technicznych"...
  8. Kiedy pod koniec 1912 rewolucja zakończyła się sukcesem, postonerzy kiriańscy mieli już w garści dopiero formujący się aparat państwowy - najgłośniejszą sensacją tamtych lat było odkrycie, że Premier Kiriańskiego Rządu Emigracyjnego ulokowanego na wyspie Bornfost, Amon Sus, jest ważną osobistością w tym ruchu i działa na jego korzyść. Pomimo znacznego osłabienia swojego wizerunku dalej prowadził on skuteczną politykę budowania od nowa odrodzonego państwa kiriańskiego, proklamując Republikę Kiriańską na początku 1913 i do końca tego roku zmuszając niedobitki Abachazów do kapitulacji, a w 1915 włączając do Republiki sąsiedni Begnam. Jest to o tyle istotne, że wcześniej istniały już w Abachazji loże postonerskie, nie akceptowały one jednak Statutów Voreskich i były nastawione wrogo zarówno do upadającego już imperializmu abachaskiego, jak i rodzącego się nacjonalizmu kiriańskiego. Porozumienie nastąpiło dopiero w 1923 za sprawą podpisania Statutów w nieco zmienionej formie, wyłączając z nich idee narodowe i narodowodemokratyczne. Przez sygnatariuszy okrzyknięte Ugodami Czachnickimi, zbierały jednak mniej przychylne określenia, np. "akt kapitulacji lóż kiriańskich". Po aferze związanej z Amonem Susem, Wielka Loża Kirianopolska ogłosiła w tajemnej depeszy do podległych jej lóż wiadomość o przejściu organizacji w stan półjawny. Od tej pory tożsamości postonerów były jeszcze pilniej strzeżonymi sekretami, a same loże miały działać pod przykrywką szpitali, poradni prawnych i prywatnych szkół. Zarząd nie odpuścił sobie jednak kontroli nad elitą polityczną Kirianii, cały czas rekrutując swoich członków wśród znakomitych polityków. Cały precedens trwa w najlepsze aż do roku 1934, kiedy to jeden z najpopularniejszych polityków tamtych lat, pochodzący z Amatorii Józek Spodjedynki, opublikował swój manifest. Opisał w nim proces rekrutacji do wolnopostarzy, zasady panujące wewnątrz organizacji i pięcie się po szczeblach kariery, aż w końcu zrzeczenie się członkostwa połączone z kradzieżą archiwów zawierających nazwiska ważnych osobistości maczających palce w tym półświatku. Wreszcie wezwał do obalenia Ruchu i ustanowienia wolnej od cudzych pływów II Republiki. Reakcja była nader entuzjastyczna - setki tysięcy ludzi wyszło na ulice, dokonując napadów i grabieży lóż (ich lokalizacje, chociaż tajne, zostały ujawnione przez Józka w tym samym manifeście). Kiedy w maju tegoż roku spalono Wielka Lożę Kirianopolską wraz z jej najważniejszymi członkami wiadomo było, że kraj jest na skraju wojny domowej. Poszczególni członkowie rządu ogłosili, że zerwali z postonerią, ale było na to za późno - obciążające archiwa od połowy roku były już wystawione na widok publiczny. Władza próbowała do ostatniej chwili wyjść z twarzą, ale ostatecznie w lutym 1935 cały gabinet premiera Nikkołaja Svalnego podał się do dymisji, pozostawiając kwestię wyboru szefa rządu głosowaniu powszechnemu. Wygrał je oczywiście Spodjedynki stając się nowym premierem. Podczas I kadencji w latach 1935-1939, przedłużonej reelekcją do 1943 rozprawił się z całym Ruchem Wolnopostarskim, a jego niedobitki musiały ratować się ucieczką do Królestwa Islandii (dziś: Hawiland). Tam powołały do życia Wielką Lożę Hokaską cały czas planując ponowne zdobycie władzy w Kirianii. II Republika Kiriańska zapoczątkowana przez Józka istniała do 1950, kiedy to ustępujący prezydent Aaranok Dytov ogłosił się Królem Kiriańczyków, Abachazów, Uhraińców i Indian. Pierwszy kiriański monarcha od prawie 100 lat rządził zaledwie dwa miesiące, ponieważ szybko okazało się że nowy ustrój nie uratuje gospodarki pogrążonej w ruinie. Grupa wojskowych pod przewodnictwem Jenerała Aleksandra "Broddry" Siarkova bardzo szybko wygrała wojnę domową. Siarkoviści chcieli pierwszy raz od wieków odwołać się do kiryjskiej tożsamości Kiriańczyków i pod płaszczykiem trójnarodowej republiki wprowadzić terror, potrzebowali jednak do tego legitymizacji wśród elit intelektualnych. Posłali więc po postonerów, aby ci wrócili i obudzili sentyment sporej części społeczeństwa do dawnych postonerów pokroju Amona Susa. Wrócili więc w blasku i chwale - dzięki nim Aleksander mógł powołać Republikę Kiriów, Batawczyków i Słowian (Republikę KBS). To za jej istnienia w latach 1950-1969 przywrócono większość starych lóż, natomiast Wielka Loża nadal pozostawała w Hokasie w Hawilandzie. Jednocześnie pomimo przyzwolenia władz na jawną działalność Ruch nie odzyskał już dawnych wpływów a był jedynie narzędziem w rękach siarkovistów. Ostatni epizod historii Wolnopostarzy miał miejsce w 1969, kiedy lud po prawie dwóch dekadach reżimu zbuntował się przeciwko zestarzałemu i zdziwaczałemu już Jenerałowi Siarkovowi. Wedle powszechnie znanej historii dyktator powiesił się 2 sierpnia 1969 po usłyszeniu, że protestujący uformowali się w jednolity ruch - Sławę i Uczciwość (SiU) - i przejęli większość ośrodków władzy, w tym Senat pierwszego sierpnia. Postonerię traktowano wtedy na równi z kolaborantami i wielu z tych których złapano, skazano w mniej lub bardziej uczciwych procesach na kary wąchające się od 5 lat więzienia aż po śmierć przez zagłodzenie (ta forma wykonywania kary śmierci została zniesiona dopiero w 2004). Nastała wolna Kiriania, a wraz z nią upadła Wielka Loża Hokaska dokonując samorozwiązania. Jej członkowie zniknęli bez śladu a o Ruchu nie słyszano nigdy więcej poza paroma przypadkami pomyleńców. Na tym kończy się Część Druga.
  9. Dziś w godzinach nocnych Patriarcha Marsylii i całego Kirioświata przyleciał do Ajmurstanu, stolicy Walczącej Republiki Eesti. Cel wizyty nie jest na razie znany, jednak można się go domyślać już teraz - eestińska władza wojskowa potrzebuje legitymizacji swoich rządów i dlatego już od jakiegoś czasu wypowiadała się pozytywnie o przyjęciu kiryzmu jako religii państwowej. Jest duża szansa, że to dziś zamierzają dopełnić podobnego rytuału, jaki odbył się w Hawilandzie parę miesięcy temu.
  10. Tak, ze względu na to że większość obywateli ówczesnego FN dopiero zaczynało z mikronacjami. Proszę zgłosić się na discorda nekkos7175 (bez #), gdzie przekażę link do serwera z dyskusją, a przekona się pan, jak solidnie wypracowuje się tam porozumienia w kwestii kolejnych podstaw nowej Federacji. Tak jak wyżej, zapraszam na debatę już teraz, a wstąpić to se możecie kiedy indziej. Według już ustalonych porozumień Hawiland stałby się jedną z prowincji Federacji, ale jego prawo wewnętrzne byłoby kontynuowane, w związku z czym dalej dzieliłby się na stany i autonomie. Postan istniałby zatem jako autonomiczna część Prowincji Hawiland.
  11. DZIEŃ 2 Kolonia zaczyna się budować. Powstaje Rynek Główny, a na nim pierwsze cztery legalne stragany i piąty nielegalny w rogu. Poza tym wybudowano sklep rybny "Rybba", który od dziś sprzedaje zarówno ryby arktyczne złowione w oceanie, jak i gatunki sprowadzane z Kirianii. Na poddaszu sklepu znajduje się mieszkanie sprzedawcy, Pana Józka spod jedynki. Jutro spodziewa się patriarszej decyzji o objęciu całych Terytoriów arktycznych opieką i pomocą, w związku z czym dzień jutrzejszy będzie trzecim, ostatnim dniem ekspedycji i jednocześnie pierwszym dniem Kolonii.
  12. Dnia 09.07.2023 ogłoszono Traktat Pokojowy Kończący Wojny Klonów tutaj, następnego dnia został podpisany w imieniu Walczącej Republiki Eesti przez Veljo Pätsa. Niniejszym ratyfikuje się ten dokument. .official blockquote { background-color: rgba(16,53,76,0.05); border-color: #f0ece0; font-size: 1em; margin-left: 0; margin-right: 0; } .official { font-family: 'Libre Baskerville', serif; font-size: 1em; line-height: 180%; background-color: #fff; color: #333; margin: 20px; padding: 12.5% 12.5% 15% 12.5%; box-shadow: inset 0 0 100px rgba(16,53,76,0.1), 0 0 20px rgba(16,53,76,0.2); } .godlo { display: block; height: 12em; margin: 0 auto 1.8em auto; } @media (max-width: 700px) { .official { font-size: 0.9em; } }
  13. DZIEŃ 1 Chociaż przygotowania i sprowadzanie misjonarzy zaczęło się już wcześniej, dopiero dziś statek kolonizatorów, "Új?wit", przekroczył Bramy Rohańskie na nieoznakowanej części Oceanu Wirtualnego na Pollinie i znalazł się na Kompasie, konkretnie w jego północno-wschodniej, zamarzniętej części. Statek dość szybko zarył się w ziemii ze względu na to, jakie płytkie było jeziorko w którym się "zespanował". Postanowiono jednak o niepodejmowaniu prób wydobycia go, ale wykorzystaniu tego faktu do uczynienia z łajby tymczasowej siedziby Kiriańczyków. Co do samego statku, został zbudowany i urządzony bez rozmachu, ze względu na szybkie zapotrzebowanie. Po rozwinięciu się kolonii prawdopodobnie zostanie przerobiony na złom. Tak czy inaczej dziś przywódca wyprawy ogłosił utworzenie Kiriańskich Terytorii Arktycznych, "tak daleko, jak można dostrzec w ładną pogodę z pokładu statku", planuje się jednak w przyszłości uregulować tą kwestię. Slava Kirianóo!
  14. Była chłodna letnia noc. Król Hawilandu - Tadeusz I Wielki - znów zarywał noc. Było tak dużo do zrobienia w jego młodym państwie! Na szczęście już prawie kończył tworzyć fora i podfora dla poszczególnych rzeczy w Hawilandzie. To królestwo, spełnienie jego marzeń o własnym zakątku w mikroświecie, miało już nawet paru obywateli. Głównie osoby znane wcześniej, ale zawsze coś. Była godzina 2:07, kiedy wreszcie uznał, iż resztę nocy prześpi - na dziś wystarczy. Już chciał wyłączyć telefon, ale odświeżył forum ostatni raz i zobaczył powiadomienie na ikonce panelu administratora. Sprawdził o co chodzi. To jakiś nowy użytkownik chciał się zarejestrować, a dzięki wgranemu filtrowi antybotowemu nie mógł tego zrobić od razu. Tadek przeczytał jego nick: Wiktor I. Zaśmiał się pod nosem. Numer po imieniu świadczył o tym, że jest jakimś władcą. To pewnie przedstawiciel kolejnej starej mikronacji, rejestrujący się po to, aby wypisać jaki to Hawiland jest zły i słaby, że jest nowym państwem i nie przetrwa próby czasu itp. Potwierdził jego rejestrację, chcąc się przekonać, czy zgadł, a potem poszedł spać. Nazajutrz sprawdził, czy Wiktor coś napisał, ale nie. Zamiast tego cały czas przeglądał różne wątki na forum, co było widać w segmencie "Użytkownicy Online". Wiktor wątek zmieniał co około 10 minut i często wracał w raz odwiedzone podfora. Tadeusz zaczął udawać, że nic sobie z tego nie robi i wrócił do pisania swoich postów, jednak po napisaniu każdego szybko sprawdzał, czy nowy na forum je przegląda, on jednak zdawał się nimi interesować. Taka sytuacja miała miejsce przez parę dni, aż w końcu Wiktor napisał Królowi prywatną wiadomość. Jej treść była prosta - "Mogę dostać obywatelstwo?". Założyciel Hawilandu prędko się zgodził i rozpisał nawet w tym celu odpowiednie rozporządzenie mając nadzieję, że od tej pory mikronauta normalnie się przywita w wątku i powie coś o sobie. Czekając na dalsze kroki ze strony świeżo upieczonego obywatela postanowił wybrać się na całodniową wycieczkę do pobliskiej metropolii w nieistniejącym realu. Przedtem jednak ponownie wszedł w użytkowników online i ustawił nagrywanie ekranu. Przez cały czas pobytu poza domem czuł się bardzo nieswojo, wrócił więc szybciej niż zamierzał i od razu po przyjściu do domu rzucił się do laptopa a następnie wyłączył nagrywanie i odtworzył je w przyspieszonym tępie. Okazało się, że Wiktor I był aktywny przez cały dzień i prawie cały czas odwiedzał wybrany zestaw wątków. Zaczął zastanawiać się, co je łączy i odpalił kilka z nich, każdy w innej zakładce według kolejności w jakiej były przeglądane przez delikwenta. Zaczął szybko przełączać się z zakładki na zakładkę, szybko, coraz szybciej... Aż w końcu to zobaczył. Pierwsza litera każdego wątku tworzyła wiadomość: "AFEDKLENDIA PRZESYŁA POZDROWIENIA". Tadeusz czym prędzej napisał do niego na prywatnej wiadomości o co chodzi z Afenklendią i czy to jest jego mikronacja, ale nie otrzymał odpowiedzi. Za to ukryty komunikat powtarzał się nadal przez wiele dni. W końcu pomimo deficytu Hawilandczyków zdobył się na stwierdzenie, że po co mu taki dziwny obywatel i chciał odebrać mu obywatelstwo, ale zetknął jeszcze raz na niesławny zestaw wątków. Otworzył szeroko oczy. Wszystkie zawierały parę słów zapętlonych wieleset razy: "Bondzcie braćmi więzy chwały wybawienie od ratunku nowa idea". Nad każdym z nich widniał malutki napis "Ten post był edytowany wczoraj przez Wiktor I", taki, który pojawia się, gdy administrator edytuje czyiś post. Ale on nie był administratorem, co zaraz potwierdził, wchodząc na jego profil. Przy okazji zobaczył, że zmienił profilowe. Spojrzał na godzinę. Była 2:07. Jeszcze wczoraj nie miał ustawione nic, a teraz widniał słabej jakości obrazek przedstawiający człowieka kryjącego się w mroku. Jedynym źródłem światła było to z jego oczu bez źrenic, które ostro wyróżniały się na tle ledwo widocznego ciała. Król nie chciał więcej patrzeć na wiktorowego avatara, więc szybko przełączył się na stronę główną, aby zobaczyć, że styl forum został zmieniony na szaro-szkarłatny, w rodzaju tych popularnych w latach dwutysięcznych a jednocześnie mającym coś ponurego w sobie. Co najważniejsze jednak nazwa forum została zmieniona na Havland a po każdym odawieżeniu coraz więcej podforów zmieniało nazwę na Afenklendia, jakby zmiany następowały na bieżąco. To było za wiele. Tadeusz szybko zalogował się do panelu i zablokował Wiktorowi dostęp do konta przy okazji zauważając, że jego nick zmienił się na Wiktor I Wielki. Dopiero teraz też przypomniał sobie, żeby sprawdzić jego email. "Mogłem to zrobić od razu, gdy zaczął sprawiać problemy. W polu na email były jednak tylko słowa "Afenklendia przesyła pozdrowienia", co jest niemozliwe do wpisania w to pole podczas rejestracji. Odświeżył stronę jeszcze raz i zobaczył wielki napis - 404, nie odnaleziono elementu. Oparte na prawdziwym użytkowniku.
  15. Postoneria, a raczej Ruch Wolnopostarski, jest powstałą w XVII w. organizacją religijną skupiającą swoje wysiłki na głębszym poznaniu Boga i człowieka. Wśród deklarowanych celów oprócz powszechnego braterstwa jest także dążenie do jak najmniejszej ilości produkowanych postów względem ich jakości, co zdefiniowało nazwę stowarzyszenia. Pierwsza loża powstała w 1746 wśród kiriańskich emigrantów przebywających w Grodzisku, ale zdobyła ogromną popularność wśród samych Sarmatów i dziś tchnie wręcz sarmackością. Z jednej loży szybko powstały dwie, cztery, dziesięć, aż w końcu postonerów spotkać można było w całej Sarmacji. Organizacja działała w najlepsze aż do 1800 roku. W tym czasie loże istniały już w całej Wirtuazji i Morenice, jednak ostatni rok tegoż wieku miał okazać się zgubny dla lożystów, ponieważ według postonerskich pism w tym właśnie roku Bóg miał zstąpić na Pollin i wezwać wiernych do siebie. Zamiast tego jednak pojawiła się plaga realiozy złośliwej drugiej fali. Spowodowało to masowe samosądy na postonerii ze strony lokalnej ludności przekonanej o ich winie za chorobę. Loże w Starym Świecie zostały prawie w całości zlikwidowane. Przetrwało jedynie sześć lóż ustanowionych w Sarajewie w Austro-Węgrzech, które zostały wcześniej wykluczone przez sarmackich braci za rzekomą herezję - twierdzenie, że Cesarz Austrii i Król Węgier jest uosobieniem Absolutu. Od tych lóż bierze się Ruch Wolnopostarski Reformowany, który wprowadził m.in. całkiem nową hierarchię wewnętrzną, opartą na długości stażu, a nie, jak wcześniej, na bezpośrednich dokonaniach. Ze względu na większą "ludowość" wkrótce zdobyły popularność w całej Orientyce i zaczęły pierwsze ekspedycje nawracające mieszkańców Nordaty. Pierwsza loża na Kontynencie Północnym powstała w Brodrii w 1876, ale na popularność w tym kraju musiała czekać aż do początku XX wieku, podczas gdy już pod koniec poprzedniego stulecia ruch był bardzo rozpowszechniony w Kirianii i Hawilandzie. Postonerzy reformowani nordaccy wkrótce założyli Wielką Lożę Kirianopolską, która w 1880 ogłosiła, że Cesarz Austrii wcale Bogiem nie jest i w sumie to przysięga wierności względem niego nie obowiązuje. Wywołało to oczywiście wygnanie ze wspólnoty i potrzebę redefinicji tegoż ruchu w Kirianii. W 1882 powstały Statuty Voreskie, na których opierał się później ruch krajowy. Statuty łączyły powszechne braterstwo i elitaryzm stowarzyszenia (zrzucony przez loże sarajewskie a przywrócony przez nordackie) z patriotyzmem i nacjonalizmem. Doszło do tego, że kiedy podczas Rewolucji 1912 przeciw Abachazom pacyfistyczne loże Nordaty potępiały walczących, loże uznające Statuty gorąco do walki namawiały. Co więcej, ich członkowie brali w niej udział jako wysokiej rangi oficerowie powstania, co przełożyło się na późniejsze wpływy postonerskie w powojennej Kirianii. Na tym kończy się Część Pierwsza.
  16. Hawiand ma rok, to nie ulega wątpliwości. Jednocześnie tak dużo się podczas tego roku działo, że mógłbym przysiąc o co najmniej paroletniej współpracy kiriańsko-hawilandzkiej. Pamiętam jak dziś moment, kiedy na discordzie międzymikronacyjnym przeczytałem o Hawilandzie, a niedługo potem otrzymałem informację w prywatnej firmy panowie o nowym państwie lokujacym się nie dość że obok Kirianii, to jeszcze na podstawie mapy z zaznaczoną Kirianią. Od tamtej chwili relacje obu nacji rozwinęły się tak bardzo, że przestałem się dziwić, kiedy na forach innych mikronacji nazywano nas zbiorczo "Kirianią i Hawilandem". Hawilandczycy, a szczególnie Tadeusz byli dla mnie ogromnym wsparciem w rozwijaniu Suwerennej. Nie sposób zliczyć wiadomości wymienionych między nami na próbie, i to dosłownie, bo wyszukiwarka często odmawia posłuszeństwa i nie pokazuje nic, ale jeśli działa, to ukazane liczby są ogromne. Przypieczętowaniem wspólnej ścieżki było również dołączenie na to samo, nordackie forum, gdzie dziś możemy świętować uroczystą rocznicę. Nic nie wskazuje także na szybkie zakończenie tej współpracy, mam więc nadzieję na wspólne odejście z uniwersum mikronacji za x lat, tak jak w mniej więcej tym samym czasie wstąpiliśmy. Slava Havilandóo! Niech żyje Hawiland!
  17. Pomoc z mojej strony wybitna nie była, ale do Adlernburgu jeszcze wrócę... A można uznać, jeszcze jak. Chociaż w mapach robionych przez samych Azteków ich nie ma, za to są inne ciekawe anomalie. Wygląda to tak: są dwie nadrzędne prowincje, Bornfost i Korona. Bornfostem rządzi Król Bornfostu, Koroną Imperator bądź mianowany urzędnik. I tak się "złożyło", że Imperator jest też Królem, ale nie musiałoby tak być. Królem mógłby być ktoś inny, tak samo Gubernatorem Korony jeszcze ktoś inny, a Imperator by był tylko takim łącznikiem prowincji. Natomiast demografia jest jaka jest, więc takie rozwiązanie nie obowiązuje. Natomiast wszystko to planowałem zawrzeć w wymienionych wyżej Statutach Korony i Królestwa, które miały zostać uchwalone w Senacie, z tym, że Senat się niestety rozleciał. Najpierw Piotra dopadła realioza, potem chciałem dokończyć kadencję z @Alastor Brodzicki który też doznał realiozy złośliwej, a wreszcie ja musiałem zrobić przerwę od mikronacji, dlatego nie dokończyliśmy formowania prawa. Tak to się mniej więcej przedstawia.
  18. Wniosek rozpatrzony pozytywnie. Rozporządzenie pojawi się dziś wieczorem albo jutro. DW: @Bolesław Lwie Serce
  19. Vladek serio, załóż se jakiś jeden wątek z przemyśleniami na temat mikroświata, bo ja się gubię w twoich wątkach na temat każdej rzeczy z osobna, a i w dziale Dyskusji Wspólnych za ładnie to nie wygląda. Nawet bym ci może posty serduszkował pod takim pamiętniczkiem.
  20. - Czemu nie - powiedział powoli wchodząc przez bramę do zaciemnionego pomieszczenia. Nie powiedział na głos, że jeżeli w zamku znajduje się jakaś żywa dusza władająca magią, żadne z nich nie będzie mogło jej sprostać. Spojrzał w górę, ku sklepieniu przybytku pokrytym dziwnymi runami. Samą wolą opanował pragnienie wyciągnięcia notesu celem opisania i sklasyfikowania wszystkiego, mieli teraz ważniejsze rzeczy do roboty. Wziął wdech, i zawoławszy towarzyszy poszedł w głąb zamku.
  21. Bolesław przebywał akurat w Hroniecku (Uhraiński Obwód Autonomiczny, Kiriania) umilając sobie przerwę od papierów flaszką wódki begnamskiej, kiedy rozległo się pukanie do wynajętego na parę dni mieszkanka i ktoś wsunął list. Spojrzał na zegarek. 22:44. Zniechęcony wstał i wziął list, oglądając go dokładnie przed otwarciem. Uśmiechnął się pod nosem widząc nazwisko Waksman-Dëter jako autora wiadomości i usiadł żeby sprawdzić o co mogło chodzić. Otworzył szerzej oczy chcąc upewnić się, że patrzałki go nie mylą. Już nawet nie chodziło o fakt odnalezienia lokalizacji bolesławowego zaszycia się na jakiś czas, teraz chodziło o plan Kaspara. Chciał odnowić poszukiwania zamku opisywanego w Magnus Liber po paru miesiącach przerwy. Hohenburg był gotów uznać, że nad miejscem poszukiwań ciąży zły los i nigdy nie wracać do tematu, jednak zaproszenie dało mu do myślenia. A raczej nie dało, bo niewiele myśląc zaczął się pakować. Wyszedł przed kamienicę i odpalił swój ikoniczny już m.in. wśród Edlów Food Truck znany z afery z naleśnikami brungerburskimi i Leszkiem Ebe. Jedyną różnicą było to, że zanim wyjechał na swoje małe wczasy na Uhrainie, przemalował go na szaro, żeby nie rzucał się tak w oczy swoimi dawnymi jaskrawymi kolorami. Odpalił. Po czterokrotnym przekroczeniu granic państwowych w regionie Westlandu aka Nordaty Centralnej, minięci 5 i pół baz bojówek kugarskich w Amatorii, przekupieniu 3 repujerskich celników, przejechania muratycką autostradą biegnącą centralnie przez Nienazwane Góry w Koribii (ci od MIMu twierdzą, że to tunel) dotarł w pobliże wskazanego miejsca i wysiadł zaczynając się rozglądać po Kasparze. Po paru godzinach poszukiwań wrócił jednak zrezygnowany do auta na śniadanie po nieprzespanej nocy. Na nowo zmotywowany po posiłku postanowił po prostu iść przed siebie w nadziei znalezienia autora listu. Czy to ślepy los, czy coś więcej zawiodło go w końcu pod wysokie wzgórze. Czuł, wiedział, że to tutaj. Począł się z niemałym trudem wspinać, dopóki nie zobaczył męskiej postaci na szczycie. Zawołał go. PS: @Femme Mystere mnie ubiegła z postem, a już kończyłem xD
  22. Aluś z Ciprofoksji to teraz Aleksander z Dreamlandu ? Ciężko nie stawiać krzyżyka na człowieku, który sam stawia krzyżyki na ludziach jakby był na cmentarzu. Y, nie? Minus i minus się nie odpychają, tylko dają plusa. Jedynka z fizyki XDDD