Dzień 24.
W sumie bawi mnie również, gdy określa się, że tym koczowaniem chcę cokolwiek na kimkolwiek wymóc, trochę jakby to miał być szantaż ("zróbcie to i to, bo wam będę koczował, to jest groźba!"). Nie ukrywajmy, nie jestem w sytuacji uprawniającej i umożliwiającej mi wywarcie jakiegokolwiek nacisku na kogolwiek. Śmieszny facet pod budynkiem sądu raczej nie jest kartą przetargową. Ja tylko mogę (i chcę!) zwrócić uwagę na pewien moim zdaniem problem w prawie, żeby ludzie spojrzeli na to i, no nie wiem, kontynuowali przerwane przez siebie tym spojrzeniem czynności?
P. S. Dziękuję Szanownym Panom z Nowalu za odnotowanie mojego koczowania i propozycję przejścia do tejże mikronacji, jednakże z niej nie skorzystam. To, co robię teraz, to ostatnie, co mam do zrobienia przed błogą mikronacyjną emeryturą. Nie chcę już przechodzić ani działać gdziekolwiek, przyjmować jakiekolwiek zobowiązania. Niemniej dziękuję.
Aha, i jestem w mikronacjach od 2019, nie 2021, ale rozumiem ten drobny błąd.