Podróż minęła o dziwo bardzo spokojnie i przyjemnie. No, pomijając małą sprzeczkę pomiędzy nieświadomym zwierzogrodzianinem, a @Femme Mystere, która zuchwale walczyła o swoje biletowe miejsce. W końcu się udało. Sensacja się skończyła, cała trójka usiadła i podziwiała widoki za oknem. Najpierw morze, potem góry, równina zwierzogrodzka... No i dojechali - Zwierz-Podczekoladowice? - "Przecież bilety kupowałem do Zwierzogrodu..." - zanim zdążył powiedzieć komukolwiek o swojej pomyłce Lieselotte już nie było. Wybiegł na peron - tam również pustka. Zawołał więc swoje służbowe auto ze służbowym szoferem i kazał mu jechać w miejsce w którym myślał, że ją znajdzie.
Eleganckie auto zawinęło na parking podziemny kilkanaście minut później. Wyglądając przez okno Waksman dojrzał Lieselotte opierającą się o dużą terenówkę. Zaparkowali, wysiadł i podszedł do niej - "Witam Szanowną! Mam nadzieję, że podróż pociągiem minęła przyjemnie.." - uśmiechnął się i przystąpił do przekazania złych wieści.. - "..jednak troszkę pomyłka zaszła. Jesteśmy teraz w podziemiach mojej siedziby w Czekoladowicach, a powinniśmy być... w Zwierzogrodzie. Obawiam się, że będziemy musieli się wrócić..." - tak oto uśmiech zszedł z jego twarzy. Podświadomie bał się reakcji Lieselotte bacząc na to, jak zareagowała na to, że jej biletowe miejsce było zajęte...