Dewiza to świetny sposób na podkreślenie właśnie tego o czym wspomina Pan Premier. Przebijamy wszystkie dotychczasowe nordackie projekty zjednoczeniowe tak bardzo, że nie wiem, czy da się to sobie w ogóle wyobrazić. Przebijamy UTN, przebijamy I FN, przebijamy Bastion (nawet jeśli nie jest to projekt zjednoczeniowy, to nie omieszkam tego podkreślić). Należy nam się dewiza zgodna ze stanem faktycznym, dlatego ja swój głos oddaję na dewizę nr 7. Trzy kraje Nordaty przy powstaniu II Federacji zjednoczyły się w braterstwie, i tak to braterstwo trwa do dziś. Po drodze dołączyły do nas inne narody, i również trwają do dzisiaj. Nawet pomimo sporów politycznych potrafimy trwać zjednoczeni i spójni w tym, że potrzebna jest nam integracja, a nie życie w pojedynkę - i to jest piękne.
Co do herbu - proponuję wykreślić fragment mówiący o tym, że ile prowincji i wspólnot, tyle gwiazd. Wiem, że nie przyjmujemy tych państw czy wspólnot co najmniej 4 co miesiąc, ale wiem z autopsji, że ten zapis tylko utrudni życie. Rozumiem zamysł, ale lepiej odpuśćmy. Jak nie chcemy, żeby orzeł miał taki "pusty łeb", to trzeba pomyśleć nad alternatywą. Może jakaś kropka czy coś? ?