WSG wyobrażam sobie jako system zarządzany ponadnarodowo, niebędacy niczyją własnością. Tak jak Pollin jako planeta nie należy w całości do żadnego państwa, ale każdy kraj posiada swój skrawek na powierzchni naszej planety.
Zmienne takie jak dzienny przydział energii, receptury towarów, etc. powinny być określane przez niezależną administrację i być takie same globalnie. Natomiast państwa uczestniczące w systemie powinny móc wyznaczać moderatorów, którzy odpowiedzialni byliby za rejestrowanie firm mających siedzibę w danym kraju i określanie krajowych reguł gospodarczych (np. wysokość podatków od produkcji, wysokość opłaty za rejestrację firmy, struktura własnościowa firm, etc). Przystępowanie państw do systemu nie wymagałoby podpisywania żadnych traktatów między II FN a państwem dołączającym. Dołączenie wymagałoby zaakceptowania przez państwo zainteresowane umowy przedstawionej przez administrację. Sama administracja powinna działać według ustalonego statutu, a jej skład określany powinien być na zasadzie merytokratycznej i technokratycznej reprezentacji elit informatycznych posiadających zaufanie społeczne.
Takie jest moje stanowisko. Jeśli ktoś pomimo takich reguł działania systemu będzie miał wątpliwości, czy warto dołączać do systemu, to niczym go nie przekonamy.