Przy mojej całej antypatii do Waszmościa, to po przestudiowaniu powyższego programu, stwierdzam w sumie, że mało jest kwestii, z którymi mógłbym się nie zgodzić. Zatem generalnie program ten popieram, począwszy od uregulowania kwestii volkiańskiej, poprzez reformę Folkstagu, uporządkowanie winkulijskiego porządku prawnego (choć gadanie, że nie da się w tym połapać jest dla mnie bullshitem, no ale jako papuga in spe może jest mi się w tym łatwiej połapać), skończywszy na reformie samorządu (choć też dla mnie tutaj nigdy nie było, nie ma i nie będzie dobrego rozwiązania - wybaczcie, nie będę udawał entuzjazmu w tym temacie). W kwestii ewentualnych zmian prawnych oczywiście służę radą, choć rzecz jasna nikt nie musi się nią kierować, ale jako współtwórca obecnej Konstytucji ZW będę może mógł w czymś pomóc.
Moją główną zagwozdką co do tego programu jest idea "rozwiązania" Związku i przekształcenia go w Królestwo. Czy chodzi tutaj wyłącznie o zmianę nazwy, przy jednoczesnym uregulowaniu kwestii volkiańskiej, czy pod tym pojęciem kryje się coś innego? I tak szczerze mówiąc, po raz kolejny w ciągu ostatniego roku - czy zmiana nazwy naszego kraju jest konieczna? Może jeśli już musimy coś zmieniać, to nazwijmy go prosto - Winkulia. I tak w obrocie codziennym używa się raczej tej skróconej nazwy, więc nie powinno zrobić to żadnej różnicy, a jednocześnie oszczędzi to nam ewentualnych korekt w przeszłości, czy też sporów co do walorów danego czy innego rzeczownika.