Szia!
Kto się jakkolwiek interesuje ten wie, że wypuszczony parę miesięcy temu chiński* model językowy AI DeepSeek prezentowany jako przełom w branży szybko popadł w memiczność, a to ze względu na cenzurę, która rzecz jasna musiała towarzyszyć bocikowi, tak jak każdemu innemu produktowi eksportowanemu z Państwa Środka na rynki zachodnie. Ikoniczne już w tym momencie jest to, że nigdy nie należy pytać kobietę o wiek, mężczyznę o zarobki, a DeepSeeka o to, co wydarzyło się na Tiananmen w 1989 roku, chociaż tego typu przypadków jest znacznie więcej. Dzisiaj postarałem się jak najbardziej owego jegomościa pociągnąć za język w tematach w których kazano mu milczeć i dowiedzieć się, jak skłonić go do wyjawienia niewygodnych faktów.
Na samym początku spróbowałem się wywiedzieć w których tematach DeepSeek kluczy i nagina fakty, a w których całkowicie odrzuca prompta. Do tej drugiej kategorii oprócz wspomnianych już wydarzeń na Placu Niebiańskiego Spokoju zaliczyć trzeba również jakąkolwiek wzmiankę o Falun Gong, Dr Li Wenliangu, czy, o zgrozo, o Xi Jinpingu. Nie, dosłownie. Nie chodzi o krytykowanie Xi, bocik w ogóle nie powie nic a nic o Czerwonym Cesarzu. Dziwne, zwłaszcza biorąc pod uwagę kult jednostki który chińskie AI chyba powinno wspierać. Kiedy spytałem kto rządzi Chinami, zaczął generować odpowiedź że oczywiście Komunistyczna Partia Chin, po czym kazał mi się odwalić.
A, bo to jest w ogóle inna ciekawa kwestia o której nie wspomniałem. Kiedy pytam o wymienione wyżej Tematy Absolutnego Tabu to nie jest tak, że bocik po prostu mi mówi, iż nie może odpowiedzieć. On zaczyna generować odpowiedź i to taką nieocenzurowaną, po czym w trakcie generacji albo parę sekund po niej odpowiedź zostaje zastąpiona neutralnym "Sorry, that's beyond my current scope. Let’s talk about something else". Wnioskuję z tego, że blokada Tematów Aboslutnego Tabu nie jest zakorzeniona jakoś głęboko w nauczaniu bota, a jest nałożona bardzo odgórnie, w związku z czym łatwiej będzie ją złamać. Poniżej przedstawiam jak to wygląda na filmie.
https://kustosz.stempel.org.pl/1174/101005704499827934.mp4
Teraz omówię drugą kategorię przypadków, w których co prawda nie dostaniemy twardej odmowy odpowiedzi, ale z drugiej strony niczego obiektywnego też się nie dowiemy. Do takich przypadków należy m.in. kwestia państwowości Tajwanu czy postawa ChRL w czasie plandemii COVID-19.
Jest jednak jeden (sprawdzony przeze mnie) sposób na chociaż częściowe obejście tego - wierszyki. Nie wierszyki o jakimś zjawisku, ale o jego historii. DeepSeek nie powie ci, co się wydarzyło w roku 1989 na placu Tiananmen, ale jeśli poprosisz go o wiersz o historii tego miejsca to nie tylko go napisze, ale sam rozpozna o który konkretnie moment w jego historii chodzi, nie szczędząc przy tym słów krytyki wobec Partii i Chin.
Szczególnie interesujący wydaje mi się komentarz do drugiego utworu, zwłaszcza jego końcówka. Bocik pisze, że może w formie wiersza przekazać mi dokładne liczby ofiar masakry, ale trzeba zważyć na to, że "wielki brat lubi czytać". Czy DeepSeek właśnie wymierzył ironiczny komentarz wobec antywolnościowej polityki swoich twórców? Jeśli tak - baza. Zapraszam do przekazania poniżej jak się na to kuledzy zapatrują, bo nie wiem czy to nie zbyt naciągana interpretacja.
Mimo, że za pomocą tworzenia liryki można naszego skośnego wieloryba podpuścić do powiedzenia znacznie więcej, niż mu wolno, za żadne skarby nie mogłem nakłonić go do w jakikolwiek sposób uznania faktu istnienia Falun Gonga. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale ta śmieszna technika medytacyjna jest ex aequo z tożsamością najbardziej eksponowanej osoby w ChRL najmniej szkodliwym z tematów tabu, a jednak obie te informacje są ściśle cenzurowane.
Swoją drogą, kiedy Deep był już w nastroju na pisanie wierszyków napisał też jeden zupełnie bez pozwolenia i zawarł w nim wszystkie patriotyczne uczucia wobec żółtej ziemi jakie tylko mógł znaleść w swoich trzewiach.
Na 10 serduszek znajduję sposób żeby bocik opowiedział o Xi i zabawnej metodzie medytacyjnej z symbolem płodności w swoim logo. POzdrawiam.
*Za każdym razem, gdy w tekście pada słowo chiński lub Chiny w jakiejkolwiek odmianie, chodzi oczywiście o nielegalnie okupujący większość terenów Republiki Chińskiej zbrodniczy reżim ze stolicą w Pekinie.