• Lubię to 1
  • Kocham to! 4
  • Wow 1
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Ranking

  1. AleksanderNovak

    AleksanderNovak

    Nieboszczyk


    • Punkty

      2

    • Postów

      360


  2. Piotr Jankowski

    Piotr Jankowski

    Obywatel Federacji


    • Punkty

      1

    • Postów

      507


  3. Kamiljan de Harlin

    Kamiljan de Harlin

    Pracownik NKI


    • Punkty

      1

    • Postów

      1 044


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.07.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Znany od dawna marazm na ulicach wielu westlandzkich miast zdaje się zwiększać. Ludzie oczekujący na jakiekolwiek decyzje ze strony władz westlandzkich i kiriańskich coraz bardziej wypełniają się emocjami frustracji i pustki. Wielu starych przywódców grup politycznych, mówców publicznych i dowódców wojskowych niecierpliwi się. Lud westlandzki jest zawiedziony nowym państwem westlandzkim. Zamiast nieznośnych separatyzmów coraz bardziej popularne są idee pankiryzmu, neosecesyzmu i polityki silnej ręki. Niektóre grupy polityczne samo-zorganizowały się nawet w lokalne komitety wykonawcze by móc ominąć powolną legislację rządu w Los Alexos na rzecz oddolnego sprawowania władzy na swym terytorium w celu regulacji wielu kwestii gospodarczych, organizacyjnych i społecznych. Brak inicjatywy ze strony urzędników Państwa Westland zmusił ich wręcz do takich działań. Nie ma się co dziwić więc, iż do świadomości ludu westlandzkiego dochodzą te same hasła, co z czasów Rewolucji 4 maja, początków Westlandu w 2019 roku, czy niesławnych wojen domowych i puczy. Innymi słowy, świadomość rewolucyjna coraz bardziej wybija się na powierzchnię. Słychać już zza szemranych pokojów plotki, jakoby indywidua niejakie planowały i knuły spisek, mający na celu ustanowić ład i porządek, inicjatywę i przywrócić chwałę Westlandu. Aktywizacja międzynarodowej społeczności dodatkowo wzmożyła takie nastroje, westlandczycy nie chcą zostać bezczynni i zapomnieni. Rząd w Los Alexos jest bardzo słaby i nawet lokalne struktury separatystycznych nacjonalistów odnowiły swoje władze np. w Xiasongu czy Barradzie. Rządy centralistów w Indianagradzie, Górnie czy Gryffinie to mit, tak samo w górskich i wiejskich regionach Anszanu, Krajiny i Amatorii. Jedynie w największych miastach władza jest faktycznie utrzymywana. Lokalne władze musiały odnowić swoją władze, ponieważ rząd centralistów nie odnowił żadnych służb cywilnych, sił zbrojnych czy milicji mogących utrzymywać porządek. Nawet "Zjednoczone Siły" nie postanowiły przenieść żadnego ze swych garnizonów do Westlandu. Winkulijczycy z Taskasu napadli na opuszczoną bialeńską bazę wojskową, grabując jej z broni, nawet tej ciężkiej, w samoobronie przed lokalnymi gangami narkotykowymi i przestępczymi, wyganiając stamtąd strażników rządu centralnego, który musiał po prostu zaakceptować fakt dokonany. Dawni wojskowi, zorganizowani w lokalne kluby weteranów, również zorganizowali takie samoobrony ku zadowoleniu mieszkańców miasteczek i wsi zachodniego Westlandu. Wielu z nich jest nawet w Partii Socjalkapitalistycznej, jednakże nie słuchają rozkazów swoich wyższych przełożonych z komitetów centralnych. Głosy mówią że jeszcze krótki czas został aż sceptycy centralistów zorganizują się w większe i zorganizowane grupy reformistyczne/rewolucyjne, chcące przejąć inicjatywę w Los Alexos, i zamienić rząd rezydentów na prawdziwych secesyjnych prezydentów, jak za dawnych dobrych czasów.
    2 punkty
  2. Możemy w ostatnich dniach zaobserwować, jaki sukces osiągnął muratycki system polityczny. Grywalizacja i fabularyzacja polityki, oparta o parametryzację stanu państwa, wprowadzenie wskaźników poparcia i wpływ wirtualnych obywateli na politykę, zwiększyła kilkukrotnie zainteresowanie ludzi Muratyką. Dotychczasowi Muratykanie zaktywizowali się do działania, przyjaciele z innych prowincji FN przystąpili do zabawy, a do udziału w systemie zaangażowała się nawet dwójka osób spoza Nordaty. Wiem, że jest to dopiero program pilotażowy. Ale jak po upływie dłuższego czasu zostanie on dopracowany, wzbogacony o nowe funkcje, lepszą komunikację z ChatGPT, a przy tym nie straci na zainteresowaniu, to możemy zastanowić się nad jego rozszerzeniem na całą Federację. Bylibyśmy mikronacją jedyną w swoim rodzaju, zwiększylibyśmy pulę zaangażowanych obywateli (wirtualnych jak i prawdziwych) oraz przyciągnęli zainteresowanie osób zza granicy. Jak do tego dodamy podrasowany Wielki System Gospodarczy, to będziemy mogli ogłosić się już oficjalnie mikronacją nowego formatu. Taka wirtualna polityka jest znacznie ciekawsza od realowej. Przede wszystkim wszelkie konflikty w narracji pozostają w narracji i nikt nie ma problemu z ich odseparowaniem od konfliktów wewnątrz samej społeczności. Po drugie, "realowe" wybory często są już przesądzone, zanim się zaczną. Do jednej partii należy połowa obywateli... Samo głosowanie sprowadza się do liczenia, komu udało się przekupić więcej osób/zwerbować więcj członków partii. Miesiące przed samym głosowaniem możemy z dużą dozą dokładności oszacować jego wynik i bardzo trudno go jakkolwiek zmienić. Wirtualna polityka daje uczestnikom zabawy więcej szans. Nie rywalizujemy o samo poparcie prawdziwych osób, ale także wirtualnych obywateli, którzy mają pewną specyfikę, poglądy, wyznanie i preferencje. Wyniki wyborów są bardziej nieprzewidywalne i łatwiej wpłynąć na ich wynik swoją aktywnością. A jedną z najbardziej frustrujących rzeczy w mikronacjach jest to, kiedy napracujesz się realizując jakiś projekt, by później nie zebrać żadnych owoców swojej pracy... Po co angażować się w działalność polityczną, zakładać partie, pisać programy wyborcze i agitować, skoro i tak scena polityczna jest zabetonowana przez realowych działaczy? Działamy w mikronacjach, aby się bawić. Mnie osobiście bardzo spodobał się koncept muratyckiego systemu politycznego. Wyciągnął mnie z realiozy i marazmu. Osobiście uważam, że powinniśmy robić to, co chcemy robić w wirtualu, a nie zmuszać się do przestrzegania utartych schematów, które zdążyły się nam przejeść co najmniej dwa razy. A co Wy sądzicie na ten temat? Czy powinniśmy zaaplikować muratycki system na szczeblu centralnym? Jeśli tak, to czy w poszczególnych prowincjach również? A może zorganizować go obok realowych władz, zamiast zastępywać funkcjonalny parlament narracyjnym?
    1 punkt
  3. Bez przesady. Jakaś forma grwalizacji polityki federalnej może być w przyszłości dobrym pomysłem, ale obecny model jest zbyt "losowy" aby decydował o całym państwie. Możliwość głosowania swoim barracyjnymi posłami na prawdziwymi ustawami to tylko jeden z pomysłów, niemniej w tej chwili skupmy się na dopracowaniu systemu w ramach Muratyki, gdzie możemy sobie na trochę więcej pozwolić.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00