Ranking
-
uwzględniając wszystkie działy
- We wszystkich działach
- System zgłaszania projektów i próśb
- Ideas comments
- Rynek Pracy
- Jobs Comments
- Jobs Reviews
- Positions
- Position Comments
- Position Reviews
- Pliki
- Komentarze do plików
- Opinie o pliku
- Wydarzenia
- Komentarze do wydarzeń
- Opinie o wydarzeniu
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Instytucje/Instytucji
- Instytucja komentarzy
- Opinie o Instytucja
- Rekordy
- Rekord komentarzy
- Opinie o Rekord
- Rekordy
- Rekord komentarzy
- Opinie o Rekord
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
25 Sierpnia 2021 - 13 Lutego 2025
-
Rok
13 Lutego 2024 - 13 Lutego 2025
-
Miesiąc
13 Stycznia 2025 - 13 Lutego 2025
-
Tydzień
6 Lutego 2025 - 13 Lutego 2025
-
Dzisiaj
13 Lutego 2025
-
Wprowadź datę
05.11.2022 - 05.11.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.11.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Po zakończonej defiladzie Prezydent Espada podszedł do przygotowanej mównicy:5 punktów
-
Podobnie jak rok temu z okazji rocznicy powstania Koribi w stolicy Eihenbergu odbędzie się parada wojskowa. W paradzie udział wezmą wszystkie trzy rodzaje sił zbrojnych Wielkiej Armii Republiki. Główna aleja biegnąca wzdłuż rzeki od wczesnych godzin porannych pozostaje zamknięta przez co w mieście narastają korki i duży ścisk na ulicach gdyż wielu mieszkańców na własne oczy chce podziwiać paradę. Nie wspominając już o przyjezdnych z poza miasta. Należy się spieszyć gdyż już niebawem zamknięty zostanie główny most zwodzony dzięki któremu okręty marynarki będą mogły brać udział w paradzie. Wzdłuż samej alei również zbiera się już pokaźna grupa gapiów i dziennikarzy mimo tego że do rozpoczęcia parady pozostało jeszcze sporo czasu. Przeciwnie ma się sprawa na trybunie rządowej przeznaczonej dla władz państwowych oraz zaproszonych gości, nigdzie nie widać jeszcze Prezydenta @Albert Fryderyk de Espada lub jego wysłanników, tak samo nie wiadomo gdzie podziewają się członkowie zaproszonej na tą uroczystość delegacji z Edelweiss, @Femme Mystere @Joachim Cargalho @Heinz-Werner Grüner. Ludzie plotkują o wielu rzeczach ale jedna wiadomość powtarza się aż nadto często "Ponoć prezydent zaprosił delegację na kolację do pałacu a potem już nikt nikogo z nich nie widział".4 punkty
-
Na szczęście lub dla niektórych nieszczęście, rządowa kolumna z brakującymi pasażerami dotarła na miejsce w ekspresowym czasie będąc nieustannie popędzaną przez Prezydenta. Zdążyli w samą porę, prezydent jeszcze pośpiesznie przywitał się z już obecnymi gości na trybunie po czym zajął swoje miejsce obok @Waksman oraz delegacji z Edelweiss. Pełniąc funkcję Hörenkomendanta WAR powstał jeszcze z miejsca i dał znać oficerowi prowadzącemu defiladę iż można rozpocząć. W pierwszej kolejności wzdłuż alei przemaszerowały kompanie reprezentacyjne praktycznie wszystkich formacji mundurowych. Na przedzie ramię w ramie rytmicznym krokiem maszerowała kompania Sił Lądowych WAR, tuż za nimi Marynarka Wojenna oraz Siły Powietrzne. Nie mogło również zabraknąć innych niezwykle ważnych służb mundurowych. Pochód kontynuowali funkcjonariusze Milicji a zaraz za nimi funkcjonariusze Dywizji Bezpieczeństwa Varenlen, najmniej liczni przez wzgląd na liczbę osób w ich strukturach. Ich marsz dorównywał jednak bez problemu znacznie większym kompaniom przed nimi a od uderzeń aż drżała ziemia. Swoje kompanie wystawiły również, oddziały obrony przeciw-lotniczej rozlokowane po całym kraju wraz z żołnierzami Korpusu Ochrony Granicznej, jednej z najstarszych formacji w strukturach WAR. Uwagę wszystkich przykuł jednak w tym momencie niesamowity hałas i wark silników dochodzący z oddali. Następnie zza zakrętu wyłoniły się jednostki wojska pancernych oraz zmechanizowanych które robiły równie wiele zamieszania wśród gapiów co hałasu w okolicy. Cała okolica aż poszarzała od unoszącego się za przejazdem kolumn pancernych dymu, chociaż o dziwo zarówno prezydent jak i członkowie delegacji nawet nie zakaszlał przez wszędobylski dym drażniący nozdrza. A no tak w końcu @Joachim Cargalho oraz @Femme Mystere podobnie jak Prezydent aktywnie służą w wojsku więc takie warunki to dla nich codzienność. Czego nie można powiedzieć o siedzącym obok @Albert Fryderyk de Espada szanownym ministrze @Waksman który od roztaczającego się do okoła dymu mało co płuc nie wypluł. Spiker dokładnie w sekundzie gdy pojazdy przejechały już wzdłuż trybuny poprosił zgromadzonych o zwrócenie uwagi w lewo gdzie na rzece pokazały się właśnie okręty Marynarki Wojennej. Ponownie jak rok temu Marynarkę Wojenną reprezentował jednen okręt z każdej klasy służącej w WAR, niestety nie znalazł się wśród nich okręt flagowy pancernik Leviatan. Zabrakło również jedynego lotniskowca w służbie WAR lecz z oczywistych względów wpłynięcie tych jednostek w górę rzeki jest praktycznie niemożliwe przez ich rozmiar. Jedynie nieco mniejsze jednostki są w stanie przepłynąć przez most zwodzony na trasie skutecznie blokujący większym kolosom dostęp do centrum miasta. Defiladę zakończyć miał przelot samolotów z Sił Powietrznych, czego przelot odtworzyły najnowocześniejsze maszyny służące w WAR, Myśliwce wielozadaniowe Atlas VMP-01 pochodzące z 1 Eskadry Lotnictwa Morskiego stacjonujące na lotniskowcu OMM Hermes, zaraz za nimi leciał najpotężniejszy i największy samolot wojskowy WAR, Atlas CP-130. Prezydent wydawał się być bardzo zadowolony z defilady, w szczególności dumą napawały go okręty i samoloty projektowane i konstruowane w większości właśnie w Koribi.4 punkty
-
- Na was niedługo. Na Oberhaupta zdecydowanie za długo. ? powiedziała do @Joachim Cargalho, kiwając głową również pozostałym gościom. Gdy @Joachim Cargalhospytał, czy nie wymarzła, obdarzyła go rozbawionym uśmiechem. ? Wymarzłam. Chyba muszę się ogrzać. ? po tych słowach przybliżyła się do niego i liczyła na to, że obejmie ją w pasie. Potem skupiła się na oglądaniu niezwykłej defilady. Miała wprawdzie ochotę powiedzieć coś o długich lufach, ale uznała, że chyba wystarczy na ten moment tych niewybrednych żarcików. Wdychała więc w milczeniu drażniące powietrze przesycone ołowiem, a najwięcej uwagi poświęciła okrętom marynarki. - Marynarka nie jest odpowiednio dotowana w Muratyce. ? stwierdziła, oglądając niewielkie okręty. ? To jeden z moich celów. Zawalczę o to, by Muratyka, a dokładnie Rammsteinfreut, stały się morską potęgą. ? powiedziała do @Joachim Cargalho z powagą, jaką rzadko kiedy u niej słyszał. ? Serdecznie dziękuję, Herr @Albert Fryderyk de Espada, czuję się zaszczycona. Mam nadzieję, że mój wkład w życie Muratyki będzie wystarczającym wsparciem w rozwoju i spotka się z Waszą aprobatą. ? powiedziała, przyjmując order.3 punkty
-
Obywatele, Korbijczycy! Już 4 lata minęły, odkąd pojawiliście się na Nordacie. Ten czas minął niczym mrugnięcie okiem. Jeszcze pamiętam, jak Szwergia zawijała swoje manatki i pozostawiła Koribię pod znakiem zapytania. Wy jednak nie ugięliście się i dalej podtrzymujecie płomień państwowości. Chociaż Koribia teraz nie jest niepodległym państwem, to cieszę się, że nadal są osoby, które pielęgnują i rozwijają ten region, dla których nadal jest on ważny i dzięki którym nadal będzie istniał. Nie ma znaczenia w tym momencie, czy jest to muratycki Ulen, część składowa Federacji Nordackiej czy odrębne państwo na arenie międzynarodowej. Cieszę się, że dzięki Waszej wytrwałości dalej istniejecie i pokazujecie, że nadal można zrobić coś nowego - czego dowodem są trwające jeszcze Dni Postępu, w których miałem przyjemność uczestniczyć. Dziękuję Wam za motywację. I czekam, aż ponownie zaskoczycie mikroświat - twórczo i w liczniejszym gronie. Pamiętajcie, że możecie liczyć na Nasze, winkulijskie wsparcie. Niech żyje Koribia!3 punkty
-
Bolek ja nie chcę być wredny i nie miły, bo bardzo cię lubię i szanuję, ale od tego 5 października zamieściłeś chyba tylko jedną informację... Przynajmniej ja tyle widziałem, jeśli jest inaczej proszę wyprowadzić mnie z błędu. Jak zobaczę większą aktywność w "zawodzie" to będzie kasa ?3 punkty
-
Gromkie brawa nie ustawały, ale "mistrz ceremonii" poganiał nieco oberhaupta, więc i ten pojawił się w miejscu, gdzie przemawiano. Jak mu sie wydawało tłum zawył nieco głośniej, ale dopiero po uściśnięciu dłoni, najpierw Herr @Waksman, a następnie @Albert Fryderyk de Espada tłumy dopiero "zaryczały". Była to dość uroczysta chwila, a, że Grüner należał do osób ceniących sobie "daną chwilę", nie sposobił się do ukrycia emocji. W przypływie wspólnej ekscytacji chwycił obu panów za ramiona, co wygladało jak "przytulenie". Gest solidarności z narodami Republiki Muratyki. Następnie pozwolił sobie podejść niespiesznie do mównicy, zwróciwszy najpierw wzrokiem uwagę @Femme Mysterei @Joachim Cargalhona zegarek. Chyba wypomniał im w tym momencie, że nie przywołali go w porę na to ważne wydarzenie, on tak szalenie nie lubił się spóźniać. Koniec końców mrugnął do nich pojendawczo, wiedział, że zakochani mieli też tutaj w Eihenbergu chwilę spokoju i ukojenia dla siebie. Nie chciał odbierać im wszystkich wspomnień... W końcu poprawiwszy mikrofon, zaczął mówić: -Wiele można by mówić w tak doniosłej chwili, ale kiedy to przed momentem przemawiał sam Herr Präsident de Espada, nic już nie będzie ważniejsze . Ja zatem nie będę długo zawodził, raptem kilka linijek tekstu, jeśli oczywiście szanowni państwo pozwolą. (kliknij w "list") Na koniec chciałbym tylko dodać, że nie pozostanę dłużny Panu Prezydentowi. Nie, nie chodzi o żadną rywalizację, ale pragnę przekazać Szanownemu Panu, ten oto Order Przyjaciół III Klasy, za całokształt Pańskich działań na rzecz rozwoju wizerunku Kotliny . Po czym skłonił się nisko i przy pomocy asystentów szybko przekazał wyróżnienie.2 punkty
-
Panie Prezydencie, Drodzy Koribijczycy i zebrani goście! W pierwszej kolejności pragnę wyrazić wielką radość, że jest mi dane stać dzisiaj na koribijskiej ziemi świętując 4-lecie istnienia Koribii. Nasza wspólna historia to wzloty i upadki, gdzie te drugie razem przeżywaliśmy, aby następnie odradzać się jak feniks z popiołu. Oby Koribia dotrwała swojego 5-lecia, potem 6-cio i 10-cio. Niech nam żyje sto lat! Jestem również zaszczycony nadanym odznaczeniem. Bardzo dziękuję za docenienie moich działań na rzecz IV Republiki, starałem się jak mogłem, aby nasz kraj wypadł w tym wszystkim jak najlepiej. Jak widać - chyba się udało! Jeszcze raz bardzo dziękuję. Vivat Koribia!2 punkty
-
Ponieważ nieco zasiedzieli się na przyjęciu, zabrał się w drogę razem z @Albert Fryderyk de Espadai @Waksman. Podrzucili go do hotelu, by mógł się szybko odświeżyć, a chwilę później już zbiegał po schodach, by czym prędzej dostać się na miejsce trybuny honorowej. Podjechali niemal w tym samym czasie, więc pozwolili sobie na kilka luźnych zdań - Szybko się Panowie wyrobili! Wyglądacie jakby wczoraj... i dzisiaj nic się nie działo... - rzucił popijając jeszcze wodę ze szklanki zabranej z hotelu. Gdy pojawili się na trybunie, siedziała tam tylko @Femme Mystere - Pozwolę sobie przysiąść obok - powiedział z uśmiechem przekładając jej torebkę, którą położyła na miejscu obok siebie. Nawet się nie zastanawiał czy chciała tym dokonać jakiejś rezerwacji. - Długo czekasz? - dopytywał i, chwytając ją za przedramię, dodał - mam nadzieję, że nie wymarzałaś. Dobrze, ze Nordata jest cieplejszym kontynentem . Nawet jeśli przebywali w podróży służbowej, starał się nie szczędzić jej drobnych gestów. Rozglądał się jeszcze za @Heinz-Werner Grüner , który pozostawał nieobecny. - Gdybym wiedział, ze jesteś tu sama, pospieszyłbym go jeszcze przed wyjściem. Sam ledwo zdążyłem - powiedział, choć nie było to nic odkrywczego. Chwilę później przypomniał sobie, ze musi jeszcze zawiązać buty, bo nie miał na to czasu w hotelu.2 punkty
-
- Będę z Panami szczera. Choć być może nie każdemu spodoba się to, co powiem... - zaczęła, robiąc się rumiana na twarzy od uderzającego do głowy wina. - Muratyka jest nam w Edelweiss bardzo bliska dzięki działalności Herr @Albert Fryderyk de Espada. I... - ciągnęła, patrząc po twarzach zebranych. - To by było moje marzenie, gdyby doszło to takiej ścisłej współpracy jak w przypadku Czesnoradu i Muratyki. - potem odchyliła się na swoim krześle i widząc, że nikt z Czesnoradu do tej pory nie dołączył do stołu, dodała. - Albo może udałoby nam sie wygryźć Czesnorad. - rzekła poważnie, po czym jednak nie mogąc wytrzymać wybuchła szczerym śmiechem i powiedziała. - Wybaczcie, zagalopowałam się z tym żartem. Wino za bardzo uderza mi do głowy!2 punkty
-
Rozdział I Życie tętniło wszędzie wokoło. Słychać było śpiewające ptaki krążące po niebie. Iwan szedł żwirową ścieżką, mijając drzewa i kwitnące obok kwiaty. Wielkie buki rzucały cień na ścieżkę, tętniąc życiem po niedawnym deszczu. Przyspieszył kroku, wiedząc, iż może nie zdążyć. Wyszedł z lasku i wkroczył do miasta. Spojrzał na nowe budynki, przypominając sobie starą, zrujnowaną architekturę. Pamiętał ciężkie życie dziecięce, katorżniczą pracę ojca, trwająca kilkanaście godzin na dobę. Ledwo wiązali koniec z końcem. Chodził on jedynie 3 klasy w pobliskiej szkole wiejskiej, w której pan tworzył sobie siłę roboczą. Wracając ze szkoły widział rodziców na polu, a czasem wysłanników właściciela, zbierających daninę i podatki. Zaniedbane otoczenie nie pozwalało na jakikolwiek poziom życia. Wspomnienia te nie były czymś, co powinien pamiętać młody człowiek rozpoczynający nowe życie w nowym świecie. Przestał rozmyślać o tych smutkach, wolał myśleć o dniu dzisiejszym i o nowym życiu. Szedł do swojego celu, Podkomisariatu Stanu Cywilnego. Mijał blokowiska i w końcu dotarł, gdzie chciał. Wszedł do budynku. - Witam serdecznie Towarzyszko. Gdzie mam się udać po nowe dokumenty? - spytał recepcjonistki - Zdrastwujtie Towarzyszu. Zapraszam do pokoju nr 7 - odpowiedziała urzędniczka. W pokoju napotkał on kolejkę z 2 robotników, czekających do okienka. Po paru minutach była już jego kolej. Wypełnił odpowiednie arkusze, odebrał swoje dokumenty i z chwilą tą stał się pełnoprawnym obywatelem swojej ojczyzny. Pożegnał się z urzędnikami i rozpoczął powrót do domu. Rozmyślał on o tym jak wyglądałoby jego życie, gdyby jego rodzice byli tu z nim. Gdyby tylko udało mu się wziąć ich ze sobą podczas ucieczki. Niestety, pan, a nawet władze nie pozwoliły im odejść. Tylko Iwanowi udało się zebrać na tyle pieniędzy, aby przekupić celników. Wiedział, że gdyby tylko uciekli, gdyby tylko władze były normalne, jak teraz, to byliby obecnie z nim. Był już pod swoim nowym domem. Otrzymał je wraz z obywatelstwem. Było to średniej wielkości mieszkanie w bloku, na 2 piętrze. Jedyne co przywiózł ze sobą do kraju to walizka z ubraniami, trochę jedzenia i stare radio, jeszcze po dziadku. Wszedł do mieszkania, rozłożył bagaże i włączył radio. Usiadł na krześle, aby odpocząć i posłuchać radia. Na kanale pierwszym CzRL leciało akurat przemówienie komisarza Dimitriego. Mówił on coś cichym słabym głosem nad postępami naszego kraju. Lecz nie brzmiał on jak kiedyś. W zagranicznych radiach za dawnych czasów słyszał komisarza Dimitriego bardziej żywego. Brakowało w jego wypowiedzi zaangażowania i siły. Po audycji chciał się przewietrzy, a usłyszawszy wcześniej o pięknym parku w stolicy, chciał się tam udać. Schodząc po schodach spotkał starszego nieznajomego, wchodzącego powoli na wyższe piętro. - Dzień dobry - powiedział niepewnym głosem Iwan. - No, czy taki dobry, to bym nie powiedział - odrzekł bez emocji nieznajomy. - Emm... Chodziło mi bardziej o przywitanie niż stwierdzenie dnia - odpowiedział skrępowany. - Niech będzie, witam - odpowiedział bez chęci starzec. - Mieszka tu Towarzysz? - zadał zainteresowany. - Nie! - krzyknął - mieszkam tu ja. - Ale - odparł zdziwiony - no, dobrze. Jak najszybciej dotrzeć do parku? - Na to złomowisko? - wykrzywił się starzec. - Czemu tak mówicie - zapytał. - Bo nic innego tam nie ma - odrzekł - Ale jak już chcecie, to autobusem pod tą radę i na piechotę dalej. - Dziękuję, do widzenia - podziękował. - Może - odparł oddalając się. Było to dziwne spotkanie. Myślał o nim przez całą drogę do parku. Po dotarciu pod radę szedł szosą pół kilometra, aż dotarł. Półtorej godziny krążył po parku oglądając piękne pomniki. Przedstawiały one naukę i symbolikę ludową. W samym centrum stał pomnik, naszego wielkiego przewodnika. Monumentalny pomnik skierowany w miasto, symbol przewodnictwa partią i narodem. Symbol jutra, rozwoju i ruchu rewolucyjnego. Zatrzymał się przy nim, a następnie usiadł na ławce i podziwiał kwitnące kwiaty i wysokie, całe zielone drzewa. Następował już wieczór, słońce zaczęło chować się za pagórkami. Zaczął więc już powrót. Wracał autobusem, była to godzina 20:30. Podchodząc pod blok widział w oknie sąsiada z góry, którego poznał wcześniej. Machnął mu na powitanie, a ten zamknął szybko okno i zniknął w ciemnym mieszkaniu. Wrócił do swojego mieszkania i zaczął przygotowywać się do snu. Musiał wypocząć przed następnym dniem, w którym to ma nadzieję na zdobycie zawodu i rozpoczęcie pracy dla dobra narodu.2 punkty
-
- Wybaczcie moją postawę. Całkiem zaskoczyła mnie ta sytuacja z butelką dla Herr Präsidenta! Nie myślałem, że ją wspólnie wypijemy! No cóż, bardzo dziękuję, że w tak zacnym gronie, ale i przy takiej okazji. To chyba wielki czas polać wszystkim dość sowicie! Panie Prezydencie, w zasadzie, po co te tytuły! Albercie, mein freund, chciałbym wznieść toast. - Heinz wstał i z stał z pustym szkłem w ręce czekając aż ktoś całkiem zwinny i bystry poleje z butelki przywiezionej z Edelweiss przez pana de Espadę. -Panie Waksman, Mein Faktotum, wszyscy zebrani! Niech ten dzień będzie nową drogą dla nas , dla Koribi i dla Edelweiss. Za Koribijczyków, za Republikę Muratyki, za lud z Szarotkowej Doliny, na zdrowie!1 punkt
-
Świetnie! W takim razie życzę miłego "newsowania" ? W razie potrzeby służę pomocą.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Przelew poszedł - uprawnienia nadane. Proszę sprawdzić czy na pasku MAP po prawej stronie wyświetla się ołóweczek do edycji newsów.1 punkt
-
No to widzisz, masz zadanie kreatywne. Podeślij jedną osobę i będziemy mieli sprawę z głowy ?1 punkt
-
1 punkt
-
Tak właśnie wygladały wyjazdy z @Heinz-Werner Grüner... Lieselotte czekała chyba zgodzinę pod drzwiami jego komnaty, a było już 15 minut po czasie. On jednak taki był. Nie wyszedł, dopóki każdy pukielek na jego głowie nie leżał w dobrym miejscu... - Heinz, ja idę... - powiedziała w końcu, lecz wiedziała, że tak czy inaczej spotka ją prędzej czy później krytyka z tego powodu. "Czemu na mnie nie zaczekałaś? Przecież wiesz, że ja idę pierwszy... " - już brzeczało jej w głowie, gdy pośpiesznym krokiem szła w miejsce zbiórki, skąd miał ją zabrać samochod na trybunę rządową. Jadąc autem zastanawiała się, czy @Joachim Cargalhobędzie czekał do końca... Zadowolona zobaczyła, że na miejscu nie było również wciąż ani @Albert Fryderyk de Espadaani @Waksman, więc zasiadła sobie wygodnie na najlepszym miejscu i popalając fifkę czekała.1 punkt
-
@Femme Mysteresubtelnie wypisała się już z zabawy przy stole. Choć zdawać by się mogło, że oczywiście chce zachować trzeźwość umysłu, bardziej niż alkohol, przeraziła ją wizja pojawiającego się deseru, który mógłby ją tutaj zatrzymać na kolejną godzinę. O ile serwowaliby dokładki... Joachim natomiast nie zamierzał rezygnować z dobrodziejstw serwowanych przez kucharza i czym prędzej zabrał się za pałaszowanie przysmaku. - Panowie tak tutaj nie szczędzą tych trunków, że nawet mógłbym przypuszczać, że chcecie nam dać jakieś papiery do podpisania i puścić nas z torbami - roześmiał się. - Unia stałaby się faktem, a ja wróciłbym do domu bez krawata... - kontynuował żarcik - niestety, nasze podpisy nic nie znaczą, więc musicie spróbować podobnej zabawy z @Heinz-Werner Grüner - a później dodał szeptem, by tylko @Albert Fryderyk de Espadai @Waksmanusłyszeli - albo wrócić do nas, gdy on będzie na urlopie...1 punkt
-
Ogólnie narodził się taki mały problem. Chodzi tu konkretnie o budynki na banknotach, które niestety wygrały z niepokonanym dotychczas @Helwetyk. Czcigodny zaproponował nam przemyślenie sprawy i umieszczenie na nich osób zamiast budynków. Poniżej banknot z Patriic'iem Wafflem, który Helwetyk wymodził jako alternatywę: Mi się osobiście bardzo podoba. Do kolejnego można walnąć jakąś narracyjnie zasłużoną osobę dla Koribii (@Albert Fryderyk de Espada), zostanie jeden banknot do ogarnięcia. Myślę nad Andrjejem Lizbakiem, ale nie wiem... Jakie nastroje?1 punkt
-
Na słowa Lieselotte o tym, jakim to on wizjonerem i liderem nie jest szeroko się uśmiechnął, i sięgając po łyżeczkę, aby spożyć swoje tiramisu, z dużą pewnością siebie w głosie.. - "Moje czasy jako lidera już dawno minęły, i raczej rychło nie wrócą. A z tym wizjonerem... Różnie bywa!" - i tak oto śmiejąc się zaczął jeść powoli swoją porcję przepysznego deseru. Gdy @Femme Mystere opuszczała podpite już towarzystwo skinął jej kulturalnie głową na pożegnanie i spojrzał na @Albert Fryderyk de Espada mówiąc - "To co tam jeszcze dobrego masz dla nas Albert? Jakieś inne trunki?"1 punkt
-
- Chyba wystarczy tego dobrego, jutro wielki dzień, szczególnie dla mnie. - odparł wodząc wzrokiem po wszystkich uczestnikach, - A not tak, jak mógłbym zapomnieć, tak się rozgadaliśmy że przegapiliśmy deser a wiem że niektórzy na niego czekali z niecierpliwością. - roześmiał się prosząc kelnera by podał deser Kucharz na prawdę postarał się by jego tiramisu nie tylko dobrze smakowało ale by równie pięknie wyglądało, przez pucharek dokładnie widać było każdą warstwę i każdy składnik.1 punkt
-
- A racja racja... - odparł Albert dostrzegając reakcję @Waksman - Ehmmmm ehmmmm, Szanowni państwo, proponuję wznieść toast, na początek za delegację z Edelweiss i jej wizytę w Koribi, doprawdy pamiętna będzie to chwila, którą zapamiętamy na lata - dodał wznosząc toast1 punkt
-
Lieselotte oblukała z daleka butelkę i pokiwała głową z aprobatą. Oberhaupt ma taki styl i gest!1 punkt
-
Korzystając z rozmowy @Femme Mystere z @Waksman Albert wstał od stołu i ponownie podszedł do szafki z butelkami gdzie skrzętnie za pozostałymi ukryta była jedna wyjątkowa. Jak samo to określił ostatecznie rozwiązanie, kryształowo przejrzysta buteleczka przywieziona prosto z Edelweiss, wręczona prezydentowi przez samego Oberhaupta spory czas temu. Czekała na ten moment tak długo, ciekawe czy @Heinz-Werner Grüner ją pozna...1 punkt
-
I takim oto sposobem, w trybie pilnym spod siedziby Sejmiku Uleńskiego, Waksman znalazł się pod wejściem do pałacu. Poprawiwszy krawat i swoją dostojną grzywkę, robiąc przy tym raban w głównym holu... - "Proszę wyjść! To impreza zamknięta!" - krzyczał do Kaspara jeden ze strażników. Ten odwracając się do niego wykrzyczał - "Czy ty wiesz z kim rozmawiasz cieciu?! Wracaj tam na wartę i nie pieprz głupot! Ja na pewno jestem zaproszony!" - po tej wymianie zdań Waksman udał się do sali w której znajdowali się wszyscy inni. Wszedł tak, że praktycznie nie było go widać. Puścił tylko oko do @Albert Fryderyk de Espada i zajął swoje miejsce oczekując na rozwój sytuacji...1 punkt
-
- Sprawdzony szewc, to najlepszy szewc. Tak samo krawiec, który pewnie każdy rozmiar Prezydenta zna już na pamięć - rzucił lekko w kierunku @Albert Fryderyk de Espada oceniając jego wygląd. Szli jeszcze kawałek, a gapie nie odstępowali ich na krok. Mdlejące dziewczyny zagradzały im drogę, jednak od razu były usuwane z chodnika przez sanitariuszy przygotowanych na te wydarzenia. Zwykle, trasę taką ochraniają kordony policji, tutaj stały szeregi ambulansów... - Dopóki dawał nam czeki bez pokrycia, łatwo szastał pieniędzmi. Teraz gdy podłączył się do systemów międzynarodowych, na pewno będzie szczędził dla swoich najlepszych ludzi - odpowiedział półżartem, a później wskazał na witrynę wystawnego sklepu obuwniczego. Szyld informował, iż jest on najlepszy - Trzeba będzie chyba uruchomić jakiś fundusz na wyjazdy zagraniczne - dodał z uśmiechem. Szybciutko dołączyli do pozostałych i maszerowali dalej. - Ekhm... ciekawe co będzie w menu - powiedział ostentacyjnie, nie mogąc się już doczekać kolacji. - Ciekawe co będzie na deser - rzucił wyłącznie do @Femme Mystere, wiedząc że na to czeka ona najbardziej.1 punkt
-
Codzienny spacer na który tym razem Albert zabrał swoich gości patrząc po ich minach nie przypadł im do gustu tak jak jemu. No ale nie ma tego złego wszyscy byli już u celu tuż przed wejściem do pałacu. Prezydent zaprosił wszystkich do środka gdzie kolacja była już prawie gotowa, zatrzymał się ona jednak przed wejściem gdyż wciąż oczekiwał że Minister @Waksman również się zjawi. Nie widząc go jednak nigdzie w pobliżu udał się do reszty zaproszonych. Usadził każdego z gości przy stole siadając ostatnim i prosząc obsługę do podania kolacji. Skoro spacer nie przypadł do gustu to może kolacja okaże się być lepsza... Podanie kolacji nadzorował osobiście szef kuchni który w kilku słowach powiedział co przygotował: - Zupa grzybowa krem z grzybów leśnych, - - oraz Zapiekanka z kurczaka w cieście francuskim, życzę serdecznie smacznego - odpowiedział kucharz1 punkt
-
Warto na samym początku zaznaczyć, że Komisariat Nauki i Oświaty jak można się domyślić, jest państwowym organem władzy egzekutywnej, który ustala i proponuje wiele rozwiązań naukowych i oświatowych bezpośrednio, bądź za pośrednictwem Instytucji Naukowych takich jak Instytut Badań Chemii Organicznej i Nieorganicznej, czy Instytut Badań Fizyki. Ogólnie Komiariat Nauki i Oświaty mógł zasłynąć już próbą sporządzania podstawy programowej dla szkół podstawowych Republiki Socjalistycznej Czesnoradu (i do tej pory jest ustalana). Natomiast już Czesnoradzkie Instytucje Badawcze mogły zasłynąć już innymi ciekawymi projektami, jak Mikronacyjny Układ Okresowy Pierwiastków sporządzony przez Instytut Badań Chemii Organicznej i Nieorganicznej, bądź też w mniejszym stopniu popularny Program Rewolucja organizowany przez Czesnoradzką Agencję Kosmiczną. Jednakże w tym przypadku przyjżymy się bliżej jednemu z największych projektów Czesnoradzkiej Inżynierii, architektury oraz największe na tę chwilę urządzenie w Czesnoradzie, które posłuży do badań z zakresu Fizyki Kwantowej. Mowa tutaj oczywiście o Rewolucyjnym Akceleratorze Cyklicznym, w skrócie RAC. Projekt akurat jest w trakcie budowy i wymaga jeszcze pewnym szczegółów, jednakże najważniejsze rzeczy zostały określone, a samo przeznaczenie RAC może wpłynąć na Fizykę Kwantową mikroświata. Jednakże spójrzmy na razie na dane projektu. RAC to wielki akcelerator cząstek o kształcie koła, więc jest akceleratorem cyklicznym, o całkowitej długości wynoszącej 56 km i będzie znajdował się lekko na północ od Recina. (To tylko mapa tak do poglądu, więc szczegółów specjalnych tutaj nie będzie, gdyż służy tylko do lokalizacji) Początek Rewolucyjnego Akceleratora Cyklicznego znajduje się w dwóch akceleratorach liniowych, gdzie w jednym będą rozpędzane protony, a w drugim będą rozpędzane kationy pierwiastków, włącznie z kationami pierwiastków ciężkich (oczywiście z wyjątkiem wszystkich promieniotwórczych, przynajmniej na ten moment). Dodatkowo RAC jest projektowany z myślą o maksymalnej energii zderzeń wynoszącej 32 TeV. Rewolucyjny Akcelerator Cykliczny na obecną chwilę posiada 5 detektorów, które na pewną zostaną wybudowane, jednakże samo RAC będzie wybudowane w taki sposób, aby pomieściło jeszcze dodatkowe kolejne 5 detektorów. Jest to robione z myślą o potencjalnych przyszłych eksperymentach, których nie koniecznie będzie się dało wykonać w tych pięciu już zaplanowanych detektorach. Natomiast do tych już zaprojektowanych detektorów należą: Pabieda - Detektor ogólnego przeznaczenia (wykorzystujący inne zastosowanie technologiczne niż Svaboda), Svaboda - Detektor ogólnego przeznaczenia (wykorzystujący inne zastosowanie technologiczne niż Pabieda), Ogoneda - Detektor do wykrywania śladów ciemnej materii, Rabota - Detektor do wykrywania śladów cząstek materii egzotycznej (o masie ujemnej), Strana - Detektor do wykrywania śladów cząsek supersymetrycznych, bądź monopoli magnetycznych. A teraz mogę Towarzyszom pokazać podglądowe modele niektórych części RAC i budynku: Makieta Naziemnej Części Kompleksu RAC. Detektor Pabieda Detektor Svaboda1 punkt