• Kocham to! 3
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Ranking

  1. Waksman

    Waksman

    Szef NKI


    • Punkty

      4

    • Postów

      4 383


  2. Joachim Cargalho

    Joachim Cargalho

    Freutreggër


    • Punkty

      3

    • Postów

      114


  3. Albert Fryderyk de Espada

    Albert Fryderyk de Espada

    Obywatel Federacji


    • Punkty

      2

    • Postów

      2 682


  4. Heinz-Werner Grüner

    Heinz-Werner Grüner

    Freutreggër


    • Punkty

      1

    • Postów

      836


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. NKI informuje, że wszyscy @Freutreggërzy uzyskali dostęp do Dziennika Ustaw. Jednak żeby dopełnić wszelakie informacje, które miałem przekazać, a których nie przekazałem, to logujecie się tutaj - KLIK!
    2 punkty
  2. Wśród zgromadzonego tłumu stał mężczyzna w płaszczu i szerokim kapeluszu, w przeciwieństwie do reszty tłumu zachowywał się nadto spokojnie jedynie się przyglądając. Wyraźnie zainteresował się przybyciem Freutreggera Cargalho i jego poczynaniami wobec samosądu jaki było dane mu oglądać. Wsłuchując się w słowa Freutreggera oraz okrzyki gawiedzi jedynie odszedł kilka kroków dalej odpalając papierosa. Gdy usłyszał że kobiety mają zostać gdzieś zabrane bacznie obserwował funkcjonariuszy Milicji którzy wpierw zapakowali cztery kobiety do samochodów a następnie odjechali gdzieś razem z Freutreggera Cargalho. Mężczyzna zgasił papierosowa i podszedł do wiszącego na ścianie budynku obok automatu telefonicznego, wykręcił numer i po chwili powiedział; - Tak zabrali... Nie mam pojęcia dokąd ale sprawy się przez to trochę komplikują... Tak zdaję sobie z tego sprawę i zadbam aby niczego się nie dowiedzieli, - powiedział mężczyzna odkładając słuchawkę i odchodząc
    2 punkty
  3. Umelski Ulen, 6.10.2022 - A więc to jest moje biuro? - zapytał stając na wprost wysokiego budynku, którego szara elewacja wprowadzała go w grobowy nastrój. Ciężki stalowe drzwi zaskrzypiały głośno, gdy ujawniły przed nim wnętrze. Stukot jego butów niósł się po długim korytarzu, a migoczące świetlówki syczały złowrogo. - Proszę pomóż mi, porwali mi dziecko - zawołała kobieta, która nagle pojawiła się w drzwiach, od strony ulicy. - Odejdź stąd, czym prędzej - odepchnął ją jeden z ludzi, którzy wprowadzili Joachima do budynku. Drewniane biurko pośrodku wielkiego pokoju było jednym meblem. Na nim stała lampa, która doświetlała jego miejsce pracy. - Drzwi żeliwne, nie da się ich przebić. Tutaj nie ma okien. Będzie Pan tutaj pracować, a my będziemy pilnować tego budynku. Na dziedzińcu jest miejsce na zaczerpnięcie... - chrząknął - świeżego powietrza. Po skończonej pracy, odwozimy Pana do domu i jedno auto zawsze tam stacjonuje. To naprawdę nieciekawa okolica - wyrecytował, jakby miał okazję to powtarzać codziennie. Obejrzał dokładnie przedstawione mu mapy. Teren, który otrzymał pod opiekę nie był największych rozmiarów, ale posiadał bardzo ciekawe cechy. Cargalho stał przy biurku, odruchowo szukając za sobą krzesła. Wodził palcem po mapie. - Te dwie wyspy? Co tam znajdziemy? - zapytał podnosząc wzrok na swojego przewodnika. - Na jednej jest wiezienie - odpowiedział wskazując palcem tę konkretną. - A na drugiej? - dopytywał Cargalho. - Musi się Pan przekonać na własne oczy - zakończył.
    1 punkt
  4. Nie było to na pewno przyjazne miejsce, a tegoż dnia wszedobylska mgła nakryła całą okolice... (Piszę tylko by wyznać, że boję się tego miejsca jak diabli... Umel jest taki straszny...)
    1 punkt
  5. Szybka aktualizacja mapy o Freuty, które wybrali @Tadeusz I Wielki oraz @Heinz-Werner Grüner. Jak widać zostało jeszcze 5 Freutów w Koribijskim Ulenie oraz tyle samo w Muratyckim Ulenie. Serdecznie zachęcamy wszystkich @Mieszkaniec do wzięcia udziału w zabawie! ?
    1 punkt
  6. Umelski Ulen, 9.10.2022 Poprzedni dzień spędził w swoim domu, z dala od obowiązków. Cały czas zastanawiał się nad wydarzeniami, które spotkały go piątkowego wieczoru. Bieda, którą tutaj zobaczył była realnym odzwierciedleniem potrzeb mieszkańców. Ale dzieci żyjące wraz z hordą dzikich psów były dla niego naprawdę nie do wyobrażenia. Chwycił gazetę, którą wertował dokładnie. Cały czas poznawał ten region i każda informacja była dla niego ważnym elementem układanki. Spojrzał na zegarek, który wskazywał godzinę 11:17. Zerwał się z krzesła i w biegu narzucał na siebie beżowy trencz, który wyróżniał go na szarych, uleńskich ulicach. Szedł co sił w nogach, by dotrzeć na czas. Artykuł wskazywał jeden z parków jako miejsce przeprowadzenia egzekucji. Dotarł na miejsce w niecałe 40 minut, a tam miało się już wszystko dokonać. - Za chwilę dasz na spokój, szmato! - krzyknął facet, który miał dać znać o dokonaniu mordu. - Ja nic nie zrobiłam, ludzie! Ja nic nie zrobiłam! - przeraźliwie krzyczała jedna z nich, gdy reszta była już raczej pogodzona ze swoim losem. - Stop! Stop! Co tu się dzieje?! - wykrzyczał z daleka Cargalho, który podszedł w miejsce niedoszłej rzezi. - A Ty co za jeden? - powiedział facet, zdecydowanie niezadowolony z obrotu spraw. Ostentacyjnie zerknął za zegarek, który właśnie wybijał południe. - Joachim Cargalho, Freutregger. Co to za samosąd? - dopytywał stanowczo. Facet opowiedział mu tę samą historię, którą Joachim przeczytał w gazecie. Napomknął również o tym, jak często zmieniają się zarządcy tego miejsca. Nie miał sobie za złe, że przewodniczy tej egzekucji, jednak w niesmak była mu obecność - w jego oczach - intruza. Teraz jednak poczuł, że nie można tego skończyć. Zapytał więc - Co mamy z nimi zrobić, jeśli się już tu pojawiłeś? Dla Joachima było jasne, że trzeba je skierować przynajmniej do więzienia, aby można było to wyjaśnić. - Wyślijmy je na wyspę - stwierdził bez zastanowienia, wiedząc, że właśnie tam znajduje się zakład karny. - Na wyspę? - zaśmiał się niepoważnie niedoszły kat - Ale którą? - dodał.
    1 punkt
  7. Towarzysze. Rozpatrzyłem bardzo szczegółowo tą sprawę i jej postępowanie. Sądzę, że nie mamy wyjścia i musimy podjąć niezbędne kroki, dla zabezpieczenia naszego państwa. Zgraja dobrze nam znanych oprychów wysłanych przez zgnitą warstwę burżuazji, lęgnącej się tam gdzie obecnie nie sięga nasza ręka ludu, której przeszkadza wolność mas robotniczych i równość prawa z nimi. Są oni skłonni nawet do niszczenia własności państwowej i rujnowania narodu, aby tylko zaspokoić swoje zachcianki. Nie na długo powiadam wam! Rozpoczynam ja Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych W. Molotin walkę z tymi sępami i darmozjadami! Nie będą nam niszczyć już kraju! Pierwszym krokiem, którym rozpoczniemy będzie skonfiskowanie majątku wszystkim mieszkańcom większych miast i ich okolic, których własności wynoszą więcej niż 30 000 rubli. Odebrane zostaną im przede wszystkim: kruszce; wszystkie pojazdy oraz pieniądze, do maksymalnie 7 000 rubli. Jest to pierwszy krok, lecz nie obawiajcie się Towarzysze, rewolucja dosięgnie wszystkich! Wszystkich niegodnych naszej idei wolności! Włodzimierz Molotin
    1 punkt
  8. Umelski Ulen, 7.10.2022 Przyszedł czas na pierwsze obejście. - Pójdę sam - stwierdził stanowczo, gdy dwójka z towarzyszących mu osób już zakładała płaszcze. Popatrzyli się na siebie z wielkim zdziwieniem, jednak nie skomentowali tego, a jedynie posłusznie dostosowali się do jego wyboru. Brudne uliczki, którymi ciągle płynęły jakieś ścieki, zdecydowanie przypominały rynsztok. Ludzie nie przechadzali się tymi ulicami. Gdy tylko ktoś musiał się tam pojawić, albo przemieszczał się szybkim krokiem przy ścianach zabudowań, albo zmuszali się do biegu, zakrywając twarz rękoma. On natomiast szedł pewnie i widział gapiów w oknach, którzy patrzyli się na niego. Jedni pewnie uważali go za wariata, inni bali się o jego życie. W końcu, na jednym ze skwerów zauważył małą dziewczynkę, która wodziła patykiem po kawałku ziemi. Normalnie, widok ten nie byłby dla niego zaskakujący, jednak tutaj wyglądało to zupełnie inaczej. Wyczuł już klimat tego miejsca, dlatego podszedł do niej. - Nie powinnaś tu być sama - powiedział stając tuż obok niej, jednak ona nie zareagowała. Machała swoim patykiem niewyraźne wzory. Kucnął więc obok niej i chwycił za ramię. - Halo!? Słyszysz mnie... gdzie są Twoi rodzice? - zapytał, a ona odwróciła się wbijając w niego wściekłe spojrzenie i szczerząc agresywnie zęby. Powstał szybko i cofnął o krok. Nagle niemal zewsząd zbiegło się pełno wychudzonych psów, które murem stanęły przed dziewczynką i zaczęły ostro oszczekiwać Joachima, zmuszając go do jeszcze kolejnych kroków w tył. - Lepiej stąd odejść - szepnął mu głos z jednego z okien. Nie miał nawet pojęcia, z którego miejsca dokładnie te słowa padły. Psy nadal zajadały, a dziewczynka stanęła z nimi nadal pokazując swoje kły. Później odwróciła się i gwizdnęła niewyobrażalnie głośno. Psy podążyły za jej krokami, a chwilę później zniknęli za rogiem... - Życie mu niemiłe? - było słychać głosy z okien - Powinien wylądować na wyspie, skoro chce z nią zadzierać.
    1 punkt
  9. A tak tak, moje niedopatrzenie. Jak najbardziej te dwie wyspy należą do Freutu Umel ?
    1 punkt
  10. Po wielu dniach ciężkiej pracy, CCKW doszło do potencjalnych sprawców, dzięki relacjom niektórych urzędników, którzy byli na miejscu zdarzenia i zdecydowali wyjawić prawdę. Po zdobyciu informacji, CCKW natychmiast ruszyło w kierunku potencjalnych sprawców. Zostali zaaresztowani, a następnie oddzielnie przesłuchani. W celu wyjawienia przez jednego z trzech sprawców prawdy, CCKW uciekło się do podstępów, aby przechytrzyć sprawców i wymusić na sprawcach powiedzenie prawdy. Na szczęście CCKW, dwóch sprawców się przyznało, lecz jeden z nich wciąż uparcie uważał, że o niczym nie wie. Jednakże dwóch sprawców potwierdziło, że również trzeci brał udział w zdarzeniu. Według relacji okazało się, że faktycznie przypuszczenia CCKW były słuszne. Budynek Rządowego Oddziału Dokumentalnego i Archiwalnego został spalony, za sprawą trzech bogatych kucelgradczyków, którzy popierając ruchy niepodległościowe głoszone przez Komendanta Makrelę na początku Kryzysu Czesnoradzkiego, zdecydowali podpalić jeden z ważniejszych obiektów w państwie, związku z podjętymi negocjacjami na linii Kucelgrad - Czesnorad. Będąc skrajnymi nacjonalistami, wymyślili plan, w którym zadecydowali o podpaleniu rządowego zbioru dokumentów. Zbierali informacje przez tygodnie oraz płacili niektórym urzędnikom za wyjawienie ich, aż ostatecznie zorganizowali pewnego rodzaju "napad", w wyniku którego podpalili Rządowy Oddział. Kiedy sprawcy trafili do tymczasowego aresztu, CCKW zadecydowało przeszukać ich mieszkania oraz miejsca spotkań. Na nieszczęście sprawców, CCKW odnalazło notatki, w których planowali nie tylko podpalenie Rządowego Oddziału, ale także spalenie innych ważnych dla poprawnego funkcjonowania państwa budynków rządowych. Zostały również odnalezione ślady, które świadczyłyby o potencjalnych planach prób zamachów i innych działań na szkodę Republiki Socjalistycznej Czesnoradu. Według CCKW możliwy jest fakt, że próbowali również zbierać zwolenników i to niekoniecznie kucelgradczyków, a nawet po prostu bogatych i duchownych. Związku z zaistniałą sytuacją, rodzi się teraz pytanie, co z takimi wynikami śledztwa zrobi Rada Komisarzy Ludowych? Jakie działania podejmie Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych, zarazem Sekretarz Generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czesnoradu, wobec kontrrewolucjionistów?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00