Życie każdego mikronauty jest dość przewidywalne. Przychodzi czas na v-narodziny i przyjdzie czas na v-śmierć. Są jednak momenty, miejmy nadzieję, że dość liczne, które sprawiają przyjemność samemu sobie oraz innym. Liczymy na takie co dają szczęście i chwilę zadumy. Pod maską kreowanej postaci szukamy również relacji, bliskości i zwyczajnie "więzów" przyjaźni. Próbujemy także tworzyć i budować swoje "v-dziedzictwo". I taki dzień nastał właśnie w moim v-życiu. Chciałbym wszystkich serdecznie poinformować, że Dom Grüner powiększa się o kolejnego członka rodu...
Drogi Leszku, kierując teraz te słowa do Ciebie, pragnę byś wiedział ile znaczy dla mnie "pierworodny". Tak, to swego rodzaju brzemię, ale i bądź, co bądź punkt honoru. Mam nadzieję, ba, jestem nawet pewien, że mnie nie zawiedziesz, a nasze drogi będą zawsze wiodły w tą samą stroną w naszym v-zyciu