Piszesz o tym, że na republikę unitarną mamy za mało osób. Rzeczywistość jest taka, że prędzej przetrwamy jako unitarka niż jako federacja na którą nie ma ludzi już teraz. Bo to nie dość, że trzeba będzie obsadzać centralę to jeszcze urzędy prowincjonalne. Nie mówiąc już, że federacje według mnie nie działają. Skoro chcemy zbudować silne państwo na wartościach narodowych to tym bardziej nie powinniśmy iść w federację, bo w takiej silnie rozwija się przynależność do danego regionu, a nie do całego państwa. Nie mówię, że to złe, ale w ustroju unitarnym mam wrażenie, że pomimo tego przywiązania do regionu nadal działa się jednak na korzyść całego kraju. Sama IV Republika w założeniu miała być republiką unitarną, bo w 5 aktywnych osób nie zrobimy federacji - tego jestem w 100% pewny.
Tyle że już teraz Uleny mają dużą swobodę w działaniu i rozwijaniu regionów. Mają prawo do Sejmiku Uleńskiego, własnych symboli, rozwijania kultury Ulenu, infrastruktury itd. itp. Idealnym przykładem aktualnie jest Azymutia, która pod przewodnictwem Piotra rozwija własną tożsamość kulturową i język. Nie uważam zatem, że przekształcenie Muratyki w federacje jednocześnie pozwalając Ulenom na więcej dałoby cokolwiek. Nic oprócz nazwy ustroju by się nie zmieniło.
Z bólem (oczywiście co do sytuacji demograficznej ?) przyznaję ci Piotrze, że masz rację. W naszej Konstytucji istnieje jednak przepis, który w przypadku spadku liczby aktywnych obywateli do 4 obywateli, wtedy cały Naród staje się posłami na Sejm (wszyscy obywatele tak w sumie). W tym wypadku można po prostu zmienić ten zapis na to co napisałeś. Osoby chętne (czyli aktywne) zgłaszałyby się do Sejmu aby dalej władza ustawodawcza normalnie funkcjonowała, a gdy sytuacja aktywnościowa w państwie by się polepszyła (tu przez "polepszenie" rozumie się powiększenie się liczby aktywnych obywateli) to wtedy taki Sejm by się rozwiązywało i w trybie natychmiastowym organizowało wybory sejmowe. Co do tego się w 100% zgadzam.