Ja będę tym razem szczery do bólu, bo pewnych rzeczy zaczynam mieć powoli dość. Gdzie toniemy? Gdzie upadamy? Dlaczego twoją narracją Piotrze jest to, że "upadamy, kurczymy się, republika nam w tym nie pomoże"? I nie, to nie jest mówienie faktów, bo z faktami nie ma to nic wspólnego. Zamiast realizować swoją wizję ty przejmujesz się tym, że jedna osoba w kraju wyraziła krytyczne zdanie wobec twoich planów, po czym zrezygnowałeś z nich na rzecz bycia "sługą narodu", i uciekłeś do Sarmacji, bo tutaj to już mało co cię widać. Nie wiem dlaczego przejmujesz się też tak bardzo opinią zagranicy. Co jest dla ciebie ważniejsze? To jak zagranica widzi Muratykę, czy to jak My, obywatele, ją widzimy?
Zmiana ustroju? Na co? I najważniejsze pytanie - po co? Teraz przy każdej nowej głowie państwa będziemy zmieniać ustrój, bo ta ma takie widzimisię? Ty, jako wybrany demokratycznie prezydent REPUBLIKI powinieneś działać tak, żeby tą republikę utrzymać i umocnić, a nie starać się zmienić ustrój na nie wiadomo co. I nie, nie masz obowiązku utrzymywania kursu obranego przez poprzedniego prezydenta, ty możesz robić sobie co tak naprawdę chcesz, i jak chcesz. Ale to nie oznacza, że masz dążyć do zmiany panującego porządku. Ograniczanie demokracji przez małą liczbę ludności? Jak najbardziej, to da się zrozumieć, przy czym to nie jest zmienianie ustroju.
Głosując na ciebie miałem nadzieję, że zmienisz ten kraj na lepsze, że wyniesiesz go na pewnego rodzaju szczyt przekonania, że warto w nim działać. Teraz, jak czytam coraz to kolejne twoje wypowiedzi w stylu: "upadamy, i zaraz upadniemy totalnie jak nie zmienimy ustroju", to mi się odechciewa. Nie tak zachęca się obywateli do swoich racji, Piotrze.