August de la Sparasan pochlił się nieco, popukał w mikrofon, a upewniwszy się, że ów działa, odchrząknął cicho i zaczął mówić:
- Towarzysze i towarzyszki! Niektórzy z was byli świadkami tego wielkiej wydarzenia, jakim była Rewolucja 4 maja (Pamiętamy!). Wtedy to wszyscy zdobyliśmy się na odwagę i rzuciliśmy wyzwanie stojącemu na podszytych fałszem filarach status quo. Status quo, w którym prezydent, który wybrał się sam, chciał postanawiać o wszystkim i nas stawiać przed faktem dokonanym! Ten prezydent, który umiłował sobie jedną grupę, jedną mniejszość, i stawiał ją ponad wszystkie inne! Ten, który nie prawem, a siłą rządził! I gdy chciał w swą pieść chwycić pałkę, jaką byłyby jego milicyjne siły, postawiliśmy się mu! Siłą, odwagą, naszymi zasadami, swoją jednością, gdy on nas dzielił! Ale nade wszystko słowem! Gdyby nie legalne działania, gdyby nie słowa, wyglądało by to inaczej! Nie chcę gdybać, jakby to było, ale sytuacja mogłaby być tragiczna nie tylko dla jednostek, ale i dla całej obywatelskiej społeczności. Ale zjednoczyliśmy się, razem, ponad podziałami, we wspólnej, nienarzuconej nam odgórnie Idei! Dzisiaj my, dumni obywatele Kirioświata, mamy szczęście żyć zjednoczeni wspólną światłą ideą Kiryzmu! Nie możemy jednak zapomnieć o przeszłości, bo dalej są siły gotowe wypaczać nasz wysiłek, kłamstwa i wypaczenia wciskać naszym młodym! Latoroślom Kiryzmu! I nie tylko im; także naszym braciom z Rewolucji, którzy nie mieli szczęścia jak my i trafili poza granice nie tylko państwa, ale i naszego Świata Kiryjskiego! Im wszystkim wciskane są twierdzenia, jakoby nasz wysiłek był zamętem! Tak mówią! Wojną klasową! A nawet walką dwóch narodów! Swoją niezależność wywodzą z tego! Tym tłumaczą ludziom swój ucisk! Takie herezje głoszą! W Rewolucji Jedności chcą widzieć podziały! Ale My, My wszyscy wiemy jak to było! I trzeba powiedzieć to głośno! To nie był zryw na rzecz oderwania się jednej grupy od drugiej! Nie był to bunt jakiejś wyimaginowanej niższej klasy przeciw klasie wyższej! Bo podczas Rewolucji 4 maja (Pamiętamy!) znikły wszelkie klasy! Wszelkie podziały! Razem poszliśmy powiedzieć "nie!" temu, co posunął się za daleko! Co podniósł rękę na nas i naszą jedność! I nawet Król, Jego Królewska Mość Monarcha, Władca Zjednoczonego Państwa Voxlandu i Westlandu, poruszony był naszym oddaniem sprawie i przyłączył się do nas! I smutnym jest tylko to, że dziś ten sam Król, który szedł w jednym szeregu z nami, siedzi w samotności na swej niezdobytej baszcie na samotnej wyspie! Smutne to niezmiernie. A jego sługi same chcą przed nim, przed nim mówić młodzieży: "To nie tak było, z tą rewolucją było inaczej!", a on na to nie reaguje. Zatem mówię wam dzisiaj: pomóżmy mu! Pokażmy mu naszą jedność i pamięć o Rewolucji. Tej Prawdziwej Rewolucji! A może ujrzy nas z daleka i zaprzestanie tolerowania historycznych szachrajstw. Nikt inny tego nie zrobi, bo to My jesteśmy spadkobiercami Rewolucji 4 maja (Pamiętamy!)! I Pamiętajmy o niej!
Niech żyje i trwa Rewolucja 4 maja! Pamiętamy!