• Kocham to! 4
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Ranking

  1. Adelajda Radziwiłłówna

    • Punkty

      5

    • Postów

      8


  2. Bolesław Kirianóo von Hohenburg

    • Punkty

      4

    • Postów

      1 285


  3. Peetri Romanaav

    Peetri Romanaav

    Obywatel Federacji


    • Punkty

      3

    • Postów

      946


  4. Markus Wettin

    Markus Wettin

    Obywatel Federacji


    • Punkty

      2

    • Postów

      58


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.03.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Limuzyna minęła pałacowe bramy, a za szybą rozciągnęły się rozległe ogrody. Wysokie cyprysy rzucały długie cienie na żwirowe ścieżki, fontanny szumiały cicho. Powietrze było rześkie, niosło ze sobą zapach ziemi i sosnowego igliwia. Zza drzew wyłonił się Pałac z Bursztynu i Miedzi. Po chwili samochód zatrzymał się przed szerokimi schodami, które prowadziły do głównego wejścia. Straż przyboczna stała w szeregu, kilku dostojników czekało obserwując ją uważnie. Nie musiała na nich patrzeć, by czuć na sobie spojrzenia. Wiedziała, że oceniają każdy jej krok. Wkrótce drzwi limuzyny otworzyły się, Adelaide wysiadła z gracją. Gdy podniosła wzrok, zobaczyła go na szczycie schodów. Bolesław, nie Imperator. Nie czekał, aż podejdzie. Ruszył on w dół schodów, a gdy znaleźli się naprzeciwko siebie, świat na moment zwolnił. - Wróciłaś. - Jego głos był cichy, ale w tym jednym słowie kryło się wszystko. - Wróciłam. - odpowiedziała patrząc prosto w jego oczy z umiłowaniem. Nie przejmowała się spojrzeniami dostojników, strażników i pałacowej służby. Bez słowa, ale z niebywałą delikatnością, uniósł jej dłoń do swoich ust. Zaim jej skóra dotknęła warg, ich spojrzenia spotkały się. Było to jedynie mały pocałunek, gest pełen szacunku.
    2 punkty
  2. Po pocałunku nie puścił jej dłoni, tylko przyciągnął ją bliżej i objął delikatnie, ostrożnie. - Już myślałem, że zmieniłaś zdanie. - Bardziej szepnął, niż powiedział. Wpatrywał się w nią cały czas, kiedy powoli sunęli korytarzami. Bardzo szybko minęli główne, reprezentatywne pomieszczenia Pałacu Imperatorskiego wraz z dawnymi monarchami kiriańskimi spoglądającymi z obrazów na współczesnych. Wkroczyli w głąb kompleksu pałacowego, do komnat nie tak owładniętych przepychem i oficjalnością, z bardziej domowym charakterem. W końcu wyszli na jeden z zewnętrznych dziedzińców, ciesząc się rześkim popołudniem. - W końcu będziemy mieli spokój od całego świata. Tylko ty i ja. - uśmiechnął się lekko, gładząc jej włosy.
    2 punkty
  3. Blokada Zatoki Aleksandryjskiej Noc nad Zatoką Aleksandryjską była spokojna, lecz załogi okrętów blokadowych czuwały w pełnej gotowości. OCND „Piotr Romanow”, potężny lotniskowiec, stanowił serce operacji, otoczony przez niszczyciele i fregaty patrolujące wyznaczoną strefę. Na mostku Komonder Ulfran noin Vitteuri (Wolfram von Witteur) stał nieruchomo, wpatrując się w cyfrową mapę wyświetlającą pozycje jednostek. Każdy ruch, każda niewielka zmiana w schemacie żeglugi była natychmiast rejestrowana i analizowana przez jego oficerów. — Raport z patroli? – zapytał spokojnym, głębokim głosem. — Brak kontaktów z większymi jednostkami, ale wykryliśmy niewielkie łodzie zbliżające się od południa. Nie odpowiadają na wezwania radiowe. Komonder skinął głową. To mogła być zwykła aktywność cywilna – albo próba rozpoznania słabych punktów blokady. — Przekazać niszczycielowi „Nonsong” – przechwycić i przeprowadzić inspekcję. Lotnictwo gotowe do startu w razie konieczności. Okręt przechwytujący zmienił kurs, powoli kierując się ku wykrytym jednostkom. Reszta floty kontynuowała blokadę – zatoka pozostawała szczelnie zamknięta. Na ekranach radarów pulsowały znaczniki patrolujących maszyn. Myśliwce J-50C wykonywały szerokie kręgi nad akwenem, gotowe do interwencji. Zespół rozpoznania elektronicznego monitorował sygnały radiowe, wychwytując każdą podejrzaną transmisję. Czas mijał, a blokada trwała. Nic nie umknęło czujnym obserwatorom – każdy statek, każdy ruch na wodach zatoki był pod ścisłą kontrolą. Zatoka Aleksandryjska była zamknięta. I pozostanie zamknięta, dopóki trwa rozkaz.
    1 punkt
  4. ROZKAZ NR 01/2025 Dowództwo Sił Zbrojnych Data: 27 marca 2025 r. 1. Postawienie w gotowość Nakazuję niezwłoczne postawienie w stan gotowości: Brygady Dehreińskiej – pełna mobilizacja i przygotowanie do działań operacyjnych, gotowość do przemieszczenia w rejon wyznaczony przez Dowództwo Sił Zbrojnych. 3. Okręgu Wojskowego (Zachodniego) – podniesienie poziomu alarmowego do najwyższego stopnia, zabezpieczenie infrastruktury strategicznej oraz wzmocnienie linii obronnych. 2. Blokada morska Z dniem 27 marca 2025 r., godz. 20:00 wprowadzam blokadę morską w Zatoce Aleksandryjskiej. Wszystkie jednostki Marynarki Wojennej mają natychmiast przejść do realizacji operacji blokady i monitorowania ruchu morskiego. Kontrola i zatrzymanie wszelkich jednostek próbujących przekroczyć obszar blokady bez uprzedniej zgody. Współpraca z lotnictwem w zakresie rozpoznania i przeciwdziałania zagrożeniom powietrznym. 3. Środki i realizacja Dowódcy wymienionych jednostek przedstawią raporty o gotowości do godz. 19:00, 27 marca 2025 r. Dalsze rozkazy będą przekazywane na bieżąco w zależności od rozwoju sytuacji operacyjnej. Podpis: Jego Imperatorska Mość Peetri Romanaav
    1 punkt
  5. 1 punkt
  6. Adelaide rozejrzała się po komnacie, pozwalając sobie na chwilę ciszy. Wnętrze wydawało się jej dziwnie znajome mimo, że wcześniej w nim nie była. Może to ciepłe światło lamp, może ciężkie dębowe meble. A może po prostu jego obecność - pewna i bliska. - A więc, to moja komnata? - spytała rozglądając się. - Jest całkiem przytulna. - dodała po chwili. Bolesław skinął głową z uśmiechem, a Adelaide uradowała się. Chwilę później oboje rozpakowywali jej rzeczy. Trochę ubrań, kosmetyków i podróżujących z nią wszędzie ramek ze zdjęciami. Rzeczy nie było zbyt dużo, więc nie zajęło im to wiele czasu. Chwilę później, wtuleni w siebie, odpoczywali na dywanie ze skóry niedźwiedzia. W komnacie unosił się dźwięk trzaskającego ognia z kominka. - Wiesz... - zaczęła cicho, muskając opuszkami palców jego dłoń. - Nie sądziłam, że spędzisz dziś ze mną tyle czasu. W końcu czym jestem przy całej Monarchii?
    1 punkt
  7. - No cóż, wtedy już nie będę miał wyjścia... - powiedział również nieco rozbawiony. Zatrzymał się na chwilę skonsternowany, po czym podjął spacer korytarzami. - Naprawdę? Może to i lepiej. - trzymał jej dłoń delikatnie, chociaż pewnie. W miarę, gdy zagłębiali się coraz głębiej w labirynt przejść, schodów i od dawna nie używanych sal coraz bardziej wysuwał się na przód, prowadząc ją za rękę. Po czasie, który wydawał się wiecznością, mimo, że nie mógł wynosić więcej niż parę minut znaleźli się w przestronnej sypialni pałacowej. Oprócz łoża i balkonika znajdował się cały zestaw mebli z ciemnej odmiany dębu. Wyglądało na to, że któryś z gwardzistów przeniósł już wszystkie rzeczy Adelaide.
    1 punkt
  8. Adelaide uśmiechnęła się lekko, słysząc jego słowa. Nie patrzyła jednak na niego, oglądała gwiazdy migoczące na horyzoncie. - Podróż była długa, ale miałam czas, żeby wszystko przemyśleć. - odpowiedziała przenosząc wzrok na niego. Zatrzymała się na moment, jakby się nad czymś zastanawiała, po czym spojrzała na niego z rozbawieniem. - Chcesz mi pomóc? - spytała unosząc brew. - Zabrałam ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy... Reszta przyleci za niedługo... Wtedy zmienisz zdanie - dodała rozbawiona. Oboje powoli szli w kierunku kwater mieszkalnych. W tej części pałacowe korytarze wydawały się coraz cichsze. - W paczce? Jeszcze jej nie otworzyłam... Zwyczajnie nie miałam czasu, ale czy to ważne? W końcu powinniśmy nacieszyć się sobą. - powiedziała łapiąc jego dłoń. Od tamtej pory przemieszczali się w milczeniu.
    1 punkt
  9. - To prawda. Ale wszystko na spokojnie, mamy tyle czasu, ile potrzebujemy. Najpierw pomożemy Ci się tu urządzić. - westchnął cicho, przenosząc wzrok na powoli ciemniejące niebo. Było już widać pierwsze gwiazdy. - Pomogę Ci się wypakować. A potem... - uśmiechnął się lekko, znowu spoglądając na nią. - Potem będziesz musiała spróbować kiriańskiego jadła. Długo leciałaś tym samolotem? Siedzieli razem jeszcze przez czas jakiś, ale w końcu ściemniło się na tyle, że już prawie nic nie było widać. Podążyli do kwater mieszkalnych Domu Panującego Hohenburg de la Sparasan. - Wiesz, nigdy nie sprecyzowałaś, co było w tej paczce którą dostałaś w Grodzisku. Tej pierwszej, nie kugarskiej. - zaśmiał się, kiedy szli razem korytarzami.
    1 punkt
  10. Też jestem zdania, że może być z tego drama. Zastanawia mnie tylko kiedy pojawi się kobieta, która powie mi, że zrobi cudowne miasto, a ja będę je sabotował. Hahaha
    1 punkt
  11. Adelaide pogładziła go po policzku, jakby chciała zatrzymać ten moment na dłużej, poczuć pod palcami znajome ciepło jego skóry. Spojrzała mu w oczy. Nie spieszyła się, nie chciała pozwolić, by cokolwiek rozproszyło tę chwilę. - Gdybym miała zmienić zdanie, nie byłoby mnie tutaj. - szepnęła mu do ucha. - Ale jestem i zostanę. Tutaj, przy Tobie. Oboje nie spuszczali z siebie wzroku. Szli razem, krok za krokiem, aż do wewnętrznego dziedzińca. Czuć tu było rześkie powietrze pachnące i woń kwiatów. Miękkie światło popołudnia osiadało na miedzianych dachach, wiatr poruszał delikatnie jej włosy. Adelaide zamknęła oczy na ułamek sekundy pozwalając głaskać swe włosy. Gdy otworzyła je, spojrzała na niego tak, jak tylko ona umiała. - Czekałam na ten moment bardziej, niż chciałam to przyznać. Chwilę później usiedli na marmurowej ławce przy fontannie. Bolesław nachylił się delikatnie i musnął ustami jej czoło. - Mamy jeszcze tyle do zrobienia. Wszystko trzeba zaplanować, ale jeszcze chwila. - powiedziała, po czym przysnuęła się bliżej i oparła głowę na jego ramieniu.
    1 punkt
  12. Budowa tego miasta trochę mi coś przypomina 😂
    1 punkt
  13. Na nadmorskim stepie, gdzie wiatr niósł słony zapach morza, rozbrzmiewał rytmiczny huk młotów i warkot ciężkiego sprzętu. Dotąd dziewicza i pusta ziemia drżała pod naporem maszyn, które przygotowywały pierwsze fundamenty nowego serca Imperium Nandyjskiego – Aleksanark Romaanavkud. Markus Wettin stał na niewielkim wzniesieniu, spoglądając na rozciągający się przed nim plac budowy. Jeszcze niedawno wiatr hulał tu po pustkowiu, a teraz setki robotników pracowały przy wznoszeniu nowego miasta. Dźwigi unosiły stalowe belki, buldożery wyrównywały teren, a inżynierowie z mapami i urządzeniami pomiarowymi krzątali się między wytyczonymi sektorami. Pierwszym zadaniem było przygotowanie infrastruktury – postawienie baraków dla robotników, wytyczenie głównych arterii komunikacyjnych i wzmocnienie brzegów rzeki, nad którą miał powstać wielki most. Już teraz z całego Imperium napływały transporty cementu, piachu, szkła i stalowych prefabrykatów. Wettin podszedł do grupy architektów, którzy przy przenośnym stole kreślili szkice przyszłego centrum administracyjnego miasta. Główne budynki, Pałac Władzy i Katedra Tekno-Uska, miały dominować nad krajobrazem, symbolizując nowy ład. – Tempo jest dobre, ale musimy usprawnić infrastrukturę logistyczną – powiedział, przesuwając palcem po mapie. – Bez sprawnych połączeń dostawy mogą utknąć, a to opóźni całą budowę. Inżynierowie pokiwali głowami i natychmiast przekazali polecenia nadzorcom. Tymczasem na drugim końcu placu budowy, pierwsze kontenery mieszkalne były już gotowe, a nad drogami unosił się kurz – ciężarówki z materiałami kursowały niemal bez przerwy. Nad nowym miastem wznosiło się słońce, a morski wiatr rozwiewał flagi Imperium powiewające na prowizorycznych masztach. Aleksandria Romanowska zaczynała nabierać kształtu. To był dopiero początek.
    1 punkt
  14. W miejscu, w którym miała stanąć nowa stolica, pojawił się Borys Zamycki. Nie był sam - przyjechał z zespołem architektów, którzy mieli zacząć pracę nad wytyczaniem kształtu Aleksanark Romaanavkud. Nowe miasto ma stanąć na zachodnim wybrzeżu Nan Di - dokładnie w miejscu, gdzie przebiega granica między macierzą Nan Di a Nową Ordą. Taka lokalizacja symbolizuje działanie ponad granicami i zjednoczenie narodów Nordaty w budowie neoaleksandryjskiego dzieła. [link do mapy z lokalizacją nowego miasta - niestety z jakiegoś powodu nie da się wstawić grafiki bezpośrednio do odpowiedzi 😢] Ziemie te są obecnie niezagospodarowane - znajduje się tu jedynie linia kolejowa, droga, nieczynne przejście graniczne i most nad rzeką, która rozgranicza Nan Di i Nową Ordę. Jednak dzięki determinacji naszej społeczności, już wkrótce stanie tu tętniąca życiem metropolia. Wykorzystamy cały logistyczny potencjał, który daje to miejsce - czyli bardzo dobre połączenie z miastami wybrzeża oraz bliskość Dehreiny, historycznej południowo-zachodniej Brodrii i Winkulii. [tak wygląda nadmorski step, na którym już wkrótce powstanie wielki port] W najbliższych dniach spodziewane jest przybycie na miejsce ekip budowlanych. W celu zapewnienia jak najszybszego postępu prac, Zamycki zaangażował robotników z Hipshangu oraz wykorzystał swoje kontakty na wschodnim wybrzeżu Nan Di.
    1 punkt
  15. Projekt stworzony oraz zaprezentowany w ramach Międzynarodowych Targów Broni w Voxlandzie '25 Atlas MPF-40 Atlas MPF-40 to prototypowy myśliwiec wielozadaniowy pośredniej generacji stworzony jako odpowiedź na potrzeby współczesnego pola walki. Jest to zupełnie nowa i innowacyjna konstrukcja Atlas Aeronautic, tworzona w oparciu o nasze doświadczenia z produkcji i projektów wielozadaniowych myśliwców z serii MP oraz myśliwców przechwytujących z serii Fi. Konstrukcja ta łączy w sobie cechy z obu najbardziej udanych serii naszych maszyn. Poszycie wykonane z sztucznych kompozytów oraz stopów aluminium ogranicza do minimum masę maszyny zaś niestandardowa konfiguracja i umieszczenie sterów wysokości w przedniej części kadłuba pozwala maszynie pokonywać znacznie gwałtowniejsze manewry w powietrzu w czym dodatkowo pomagają zamontowane dwa potężne silniki turbowentylatorowe R-175/A których poprzedniki wykorzystywane są w maszynach serii Fi pozwalające na osiąganie znaczących prędkości sięgające aż Mach 2.5. MPF-40 zaprojektowany został jako niezwykle elastyczna konstrukcja do prowadzenia rozmaitych zadań bojowych od walki powietrznej do wsparcia jednostek naziemnych. W działaniach tych pomagać mają aż dziesięć więzadeł pod skrzydłami i kadłubem zdolnych do transportowania 6500 kg bomb lub rakiet. Dodatkowo na potrzeby prowadzenia walki powietrznej MPF-40 wyposażony został w dwulufowe działko o kalibrze 25 mm. Aby móc efektywnie korzystać ze wszystkich zdolności ofensywnych samolotu stworzony został w konfiguracji dla 2 członków załogi, pilota oraz nawigatora którzy do swoich usługo otrzymali niezwykle zawansowany system HUD połączony ze sztuczną inteligencją pomagający w pilotowaniu, nawigowaniu oraz prowadzeniu walki. Dane techniczne: Napęd - 2 silniki turbowentylatorowe R-175/A Rozpiętość - 12,42 m Długość - 19,20 m Wysokość - 5,15 m Masa startowa - 18 400 kg Prędkość maks. - 2 655 km/h Pułap - 20 000 m Zasięg - 1 950 km Uzbrojenie: 1 działko 25 mm 10 węzeł pod skrzydłami przystosowanymi do przenoszenia pocisków rakietowych, bomb, zasobników z amunicją oraz dodatkowych zbiorników paliwa o wadze do 6 500kg
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00