Na placu centralnym w stolicy II Federacji Nordackiej panował niezwykły ruch. Ludzie gromadzili się, by wspólnie świętować pierwszą rocznicę powstania ich państwa. Wczesna noc była ciepła i spokojna, idealna na wyjątkowy pokaz fajerwerków. Premier Leonid Repulijski wraz z członkami swojej kancelarii zajęli honorowe miejsca na specjalnie przygotowanej trybunie. Ubrany w elegancki granatowy garnitur, Leonid uśmiechał się szeroko, rozmawiając z asystentami i doradcami, którzy z niecierpliwością oczekiwali na rozpoczęcie pokazu. Nagle, światła na placu zgasły, a wszystkie oczy zwróciły się ku niebu. Ciszę przerywało jedynie ciche brzęczenie komarów i szeptanie zgromadzonych ludzi.
Rozległ się pierwszy wybuch, a ciemne niebo rozjaśnił wielki, granatowy kwiat fajerwerków, który powoli rozpadał się na tysiące iskrzących drobinek. Kolejne wystrzały następowały szybko po sobie, tworząc imponujące widowisko. Granatowy kolor przeplatał się z czerwonym i białym, symbolizując barwy flagi II Federacji Nordackiej. Każdy wybuch był inny, każdy miał swoje wyjątkowe piękno. Granatowe fajerwerki przypominały fale morza, czerwone eksplozje były jak płomienie ognia, a białe rozbłyski tworzyły na niebie migoczące gwiazdy. Widownia była zachwycona, a oklaski i okrzyki radości odbijały się echem od budynków wokół placu.
Premier Leonid poczuł, jak serce rośnie mu z dumy. Spojrzał na swoich współpracowników, a następnie na zgromadzonych ludzi. Ta noc była symbolem ich wspólnego sukcesu, symbolem nadziei i determinacji. Gdy ostatnie iskry zniknęły, plac znowu zalało światło reflektorów. Ludzie wstali, bijąc brawo i wiwatując na cześć swojej młodej federacji. Premier również wstał, dziękując wszystkim za przybycie. Noc trwała dalej, pełna radości, muzyki i świętowania. W sercach ludzi na zawsze pozostanie pamięć o tym wyjątkowym pokazie fajerwerków, który przypominał im o jedności, sile i pięknie ich ojczyzny.