• Lubię to 1
  • Kocham to! 4
  • Wow 1
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Ranking

  1. Kamiljan de Harlin

    Kamiljan de Harlin

    Pracownik NKI


    • Punkty

      1

    • Postów

      1 044


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.07.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Możemy w ostatnich dniach zaobserwować, jaki sukces osiągnął muratycki system polityczny. Grywalizacja i fabularyzacja polityki, oparta o parametryzację stanu państwa, wprowadzenie wskaźników poparcia i wpływ wirtualnych obywateli na politykę, zwiększyła kilkukrotnie zainteresowanie ludzi Muratyką. Dotychczasowi Muratykanie zaktywizowali się do działania, przyjaciele z innych prowincji FN przystąpili do zabawy, a do udziału w systemie zaangażowała się nawet dwójka osób spoza Nordaty. Wiem, że jest to dopiero program pilotażowy. Ale jak po upływie dłuższego czasu zostanie on dopracowany, wzbogacony o nowe funkcje, lepszą komunikację z ChatGPT, a przy tym nie straci na zainteresowaniu, to możemy zastanowić się nad jego rozszerzeniem na całą Federację. Bylibyśmy mikronacją jedyną w swoim rodzaju, zwiększylibyśmy pulę zaangażowanych obywateli (wirtualnych jak i prawdziwych) oraz przyciągnęli zainteresowanie osób zza granicy. Jak do tego dodamy podrasowany Wielki System Gospodarczy, to będziemy mogli ogłosić się już oficjalnie mikronacją nowego formatu. Taka wirtualna polityka jest znacznie ciekawsza od realowej. Przede wszystkim wszelkie konflikty w narracji pozostają w narracji i nikt nie ma problemu z ich odseparowaniem od konfliktów wewnątrz samej społeczności. Po drugie, "realowe" wybory często są już przesądzone, zanim się zaczną. Do jednej partii należy połowa obywateli... Samo głosowanie sprowadza się do liczenia, komu udało się przekupić więcej osób/zwerbować więcj członków partii. Miesiące przed samym głosowaniem możemy z dużą dozą dokładności oszacować jego wynik i bardzo trudno go jakkolwiek zmienić. Wirtualna polityka daje uczestnikom zabawy więcej szans. Nie rywalizujemy o samo poparcie prawdziwych osób, ale także wirtualnych obywateli, którzy mają pewną specyfikę, poglądy, wyznanie i preferencje. Wyniki wyborów są bardziej nieprzewidywalne i łatwiej wpłynąć na ich wynik swoją aktywnością. A jedną z najbardziej frustrujących rzeczy w mikronacjach jest to, kiedy napracujesz się realizując jakiś projekt, by później nie zebrać żadnych owoców swojej pracy... Po co angażować się w działalność polityczną, zakładać partie, pisać programy wyborcze i agitować, skoro i tak scena polityczna jest zabetonowana przez realowych działaczy? Działamy w mikronacjach, aby się bawić. Mnie osobiście bardzo spodobał się koncept muratyckiego systemu politycznego. Wyciągnął mnie z realiozy i marazmu. Osobiście uważam, że powinniśmy robić to, co chcemy robić w wirtualu, a nie zmuszać się do przestrzegania utartych schematów, które zdążyły się nam przejeść co najmniej dwa razy. A co Wy sądzicie na ten temat? Czy powinniśmy zaaplikować muratycki system na szczeblu centralnym? Jeśli tak, to czy w poszczególnych prowincjach również? A może zorganizować go obok realowych władz, zamiast zastępywać funkcjonalny parlament narracyjnym?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00