Faktycznie, w sumie definicje, jakie można wyciągnąć na podstawie dzieła Towarzysza Lenina świetnie nadają się do zdefiniowania państw socjalistycznych i komunistycznych w sposób ogólny. Mógłbym może nawet pokusić się o stwierdzenie, że są na tyle ogólne, że pasowałyby pod większość ideologii skrajnej lewicy, przynajmniej tak w moim odczuciu. Tylko kwestia tego, czy we współczesnym świecie osoby zewnętrzne czytając powierzchniowo Traktat powołujący WPR (pozwolę sobie już może tak nazywać naszą organizację, jako Wspólnotę Państw Robotniczych), czy nie zrodzą się u nich pewnych wątpliwości, albo niepewności, czy aby na pewno mogliby przystąpić. A to z uwagi na fakt, że współcześnie mówiąc "Państwo socjalistyczne", to człowiek już tworzy sobie pewne wyobrażenie konkretne, które czasem może być inne niż przykładowo "Państwo syndykalistyczne". Albo też czasem sposób dojścia do zniesienia państwa jest podkreślany już w nomenklaturze, jak to w przypadku "państwa komunistycznego", a "państwa anarchokomunistycznego" (tutaj użycie terminu państwa akurat jest tylko tak na potrzeby nazwy, aby po prostu określić zorganizowaną wspólnotę ludzi). Stąd też niejako moja propozycja nazwania w sposób ogólny, aby tylko po spojrzeniu na traktat, osoby zewnętrzne mogły od razu stwierdzić, czy ich narody się już kwalifikują (bo jednak czasem człowiek już po okładce odgórnie tworzy założenia).
Natomiast ma w sumie Towarzysz rację, że też w takim wypadku, jak po wyżej wspomniałem w kwestii nazewnictwa, to faktycznie najlepiej by może użyć terminów "państwo pracujących", czy "państwo ludzi pracy". Wtedy tworzymy zupełnie nowe określenie, któremu możemy nadać już pewien całokształt i wyobrażenie, które pojawiałoby się po wypowiedzeniu lub wspomnieniu tego terminu.
Ma Towarzysz również rację, aby państwo atakowane opisało i określiło, na czym konkretniej miałaby pomoc wyglądać. Zarówno ma też Towarzysz rację, co do wypowiadania wojny przez jedno z naszych państw członkowskich, państwu zewnętrznemu. Faktycznie nie ma to trochę zbytnio sensu, choć możnaby poteoryzować, co gdyby państwo zewnętrzne próbowało jakoś wpływać na państwo członkowskie. Albo w postaci ingerencji w sprawy wewnętrzne naszego członka, lub pewnego rodzaju znieważania (czyli możnaby powiedzieć, że rozpoczęcie przez państwo zewnętrzne wojny nie militarnej, tylko psychologicznej, politycznej i informatycznej). Rozumiem, że obecnie mikroświat raczej nie znajduje się w takim wieku, aby była spora szansa na taką sytuację, ale może akurat warto o tym wspomnieć. Chyba, że ustalone byłoby to w sposób wewnętrzny, na drodze porozumienia już po powstaniu WPR.
A tak na marginesie, to może do dyskusji już dołączę swoje propozycje w sprawie symboliki Wspólnoty Państw Robotniczej. Oczywiście chciałbym wspomnieć i też tak niejako zaznaczyć, że mam nadzieję, że wysłana przeze mnie symbolika nie będzie uznana za jakiś pośpiech lub cokolwiek w ten deseń. Co prawda jesteśmy na etapie tutaj ustalania tego, jednakże sama symbolika powstała po części już rok temu, ale było to początkowo jako takie teoryzowanie. Natomiast gdy staje się to już w pewnym sensie rzeczywistym pomysłem, to może akurat Towarzysze mają jakąś opinie na ten temat: