Rozdział II
Była godzina 5:39, wykonał poranną rutynę, zjadł na śniadanie wczorajsze bułki drożdżowe i przegryzł domowej roboty grzybkami z octu. Wyruszył z domu po niecałych 2 godzinach, wszedł do autobusu i ruszył do Komisariatu Zatrudnień. Nie był szczęśliwy na myśl o całej biurokratycznej dokumentacji, którą będzie musiał wypełnić, lecz pamiętał o tym, iż bez tego panowałby chaos i wszystko trwałoby zamiast parę godzin to parę tygodni, czy miesięcy. Jechał przez miasto, oglądając otaczające go budynki. Czasem widział za budynkami wyłaniające się piękne, ciemne Jezioro Naftowe. Po około 25 minutach jazdy wysiadł w centrum miasta, na zajezdni na osiedlu "Centrum" przy ulicy Miejskiej. Ruszył chodnikiem wzdłuż siedzib różnych instytutów państwowych i dotarł do miejsca docelowego. Wkroczył do środka i stanął przerażony. W środku roiło się od innych ludzi szukających pracy.
- Kto jest ostatni w kolejce - spytał się grupy ludzi.
- Ja jestem ostatni - odparł młody mężczyzna stojący w rogu pomieszczenia wśród grupy ludzi.
- Dziękuję. Normalna jest taka ilość ludzi? - zapytał się młodzieńca.
- Normalnie Komisariat ten stoi pustawy, lecz dwa dni temu otworzyli nowe osiedle mieszkaniowe o nazwie - zaczął zastanawiać się, aż po chwili odpowiedział - a no tak, Gorija.
Iwan zdziwił się. Nie wiedział nic o nowym osiedlu, na którym chętnie by chciał mieć mieszkanie. Przypisane mu zostało inne osiedle, na którym teraz będzie mieszkał. Postęp z jakim pędziła stolica wydawał mu się zbyt szybki, na tyle szybki, że aż nie był w stanie zauważyć otwarcia nowego osiedla.
- Aha, to bardzo ciekawe - odparł zdziwiony - A na ile ludzi przeznaczone jest osiedle? - zapytał.
- Oj Towarzyszu. Tego to ja już nie wiem. Słyszałem wczoraj jednak, że nie jest to duża liczba, osiedle nadrabia jednak swoją nowoczesnością. - odparł lekko podekscytowany.
- Mówi Towarzysz - odparł Iwan - A co tam takiego nowoczesnego?
- Długo by opowiadać - odrzekł.
- Towarzyszu, tyle czasu będziemy stać w tej kolejce, że nam go z pewnością nie braknie - odparł z lekkim uśmiechem Iwan.
- No z tym Towarzysz ma rację - odparł i zaczął opowiadać - Osiedle nie ma mieć zbyt wielu bloków. Taka Dwojka ma tam około 30 bloków, prawda?
- No tak, prawda - odparł zaciekawiony Iwan.
- No właśnie, a to nowe osiedle to ma mieć tylko 10 bloków, ale jakich. To mają być tak wielkie bloki, że nigdzie w naszym kraju tak wielkich bloków nie ma. Czysty prefabrykat, a po to, aby tacy ludzie mieli na co narzekać, jak próbują przykładowo, magicznie wkręcić gwoździa w ścianę - dokończył ironią.
- No tak, znam wielu takich co narzekają z byle powodu, a wyobraźni to u nich brak - odparł - I to wszystko, co określa te osiedle takim nowoczesnym?
- Nie, oczywiście że nie. Bloki umieszczone są w takim jakby kształcie lekko zgniecionego jajka, a w samym środku stoi - przerwał, a jego oczy rozbłysnęły czystą ekscytacją i szczęściem - stoi wielki, chyba największy budynek użytkowy w naszym państwie. Wielka akademia, czy szkoła jakaś. No nie wiem, dopiero się otwiera, ale takiego wielkiego, a zarazem tak pięknego budynku to ja nie widziałem w całym swoim życiu.
- Naprawdę? - zapytał - aż taki wielki?
- A żeby Towarzysz wiedział, tak pięknego i monumentalnego budynku to jeszcze nie było. Będzie go widać z każdego miejsca w Nowańsku - dokończył.
- No to jak taki piękny to muszę się tam przejechać i zobaczyć go - odparł.
- Koniecznie musi Towarzysz, ale nie radzę w tym tygodniu, chyba że własnym samochodem - odparł smętnym głosem.
- Ma Towarzysz rację, przecież jak tyle tu ludzi z tego osiedla przybyło, to ile ich musi być w autobusach stamtąd - odparł Iwan łapiąc się za głowę.
W czasie rozmowy kolejka dynamicznie się poruszała. Po godzinie 10:00 Iwan dotarł do okienka. Chwilę wcześniej porzegnał się z młodym rozmówcą i rozpoczął rozmowę z urzędnikiem.
- Zdrastwujtie - rozpoczął Iwan.
- Witam, poproszę o dokumenty tożsamości - odpowiedział mężczyzna zza lady.
- Oczywiście - rzekł Iwan podając dokumenty - przybyłem tutaj oczywiście zdobyć zawód.
- Widzę, jakieś preferencje lub konkretne wykształcenie? - zapytał się urzędnik
- Mam średnie wykształcenie na kierunek inżynieryjnym, lecz nie jest to zbytnio moja preferencja - odparł Iwan - Chociaż może preferuje pracę umysłową niż fizyczną, na którą jednak narzekać nie mogę.
- Dobrze, proszę dać mi chwilę - odpowiedział urzędnik.
Pracownik Komisariatu Zatrudnień zniknął za drzwiami działu dokumentacji. Mijały minuty, a Iwan stał i czekał. Rozpoczął krótka pogawędkę z pewną kobietą stojącą za nim. Dowiedział się od niej o jednej z galerii sztuki w Walowce, gdzie znajdują się najcenniejsze dzieła literackie naszego narodu. Po 10 minutach czekania przybył urzędnik.
- Przepraszam, że musiał Towarzysz czekać - odparł zakłopotany - mam tutaj arkusze dostępnych zawodów, musiałem je dodrukować.
Iwan oglądał arkusz z ponad 50 dostępnymi pozycjami zawodowymi.
- Przepraszam a muszę się zdecydować z tym teraz? - zapytał urzędnika oddając mu arkusz.
- Nie, oczywiście, że nie. Ma Towarzysz na to maksymalnie miesiąc - odparł - A arkusz może sobie Towarzysz wziąć, są za darmo dla obywateli szukających pracy.
- Bardzo dziękuję. Zgłoszę się tu w najbliższym czasie. - odparł zadowolony - da swidania!
- Da swidania - pożegnał się urzędnik.
Iwan wyszedł z Komisariatu. Liczył on, iż dostanie dzisiaj zawód i będzie mógł odwiedzić nowe miejsce pracy. Nie pomyślał on jednak wcześniej nad preferencjami zawodowymi. Stwierdził więc, że przemyśli to i wybierze sobie nowy zawód. Teraz jednak nie wiedział co robić. Usiadł więc na pobliskiej ławce i myślał. Ukończył już wszystko co chciał dzisiaj zrobić. Może wrócić do domu, lecz co będzie tam robić. Nie jest chętny tylko słuchać w kółko radia, za to świetnym pomysłem byłoby odwiedzenie nowych miejsc, o których się dzisiaj dowiedział. Przeszedł się jeszcze po centrum miasta, a w międzyczasie dopytywał się przechodniów którymi autobusami będzie musiał jechać. Wstąpił jeszcze szybko do sklepu Kurka, kupując wodę i jedną bułkę na drogę. Wrócił do zajezdni w której rozpoczął dzisiejszą podróż po centrum i po odczekaniu paru minut wsiadł do autobusu, którego kierunkiem był przystanek Nowańsk Walowka.