Znad Dolin Rzecznych
Autor: Włodzimierz Molotin
Znad dolin rzecznych, trawą żywą rozkwitniętych
Wzgórzy lekkich, jak wody mórz błękitnych
Wstaje zorza wzbudzona porannym wiatrem
Porannej rosy tknięta wilgotnym dotykiem;
Narodzony dzień nowy zakwitający
Jutrzenką rozjaśniony ranek, witający;
Miłosna nuta wskakująca zza okien do domów
Rozbudza ulice wstrząsem mnogich tłumów,
Zielony powiew, rozszumiawszy liście
Nim łodygi puszczają swego życia garście,
Wracają do życia, z wzejściem nowego dnia
Tulipan łagodny swe poranne płatki odsłania
I działania żywot swego zaczyna
Tak jak owocu pracy naszej syna,
Młodości kwiecie wspólnie kroczom
Dzieła jutra stojąc razem tarczom.
Świeżego słońca blaski odsłaniają drogi
Jak promienie na krzewów kwiat mnogi,
Wizje świeżości z nowością rozjaśnia
Nowego owocu nasza mnoga kuźnia,
Siła wspólnoty zjednoczonej czyny
Wznoszą myślą świata sceny jak maszyny,
Krokiem wspólnym, rozścielą przyszłość
Naszym sztandarem rozjaśnią nową mądrość.