• Lubię to 1
  • Kocham to! 4
  • Wow 1
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Borys Zamycki

Obywatel Federacji
  • Postów

    74
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Borys Zamycki

  1. Zgłaszam gotowość do działania w Nan Di. Szczerze mówiąc to mam parę pomysłów na mini-narrację - zarówno w samym Nan Di, jak i w Arctiq - tylko niestety w przypadku tego pierwszego zapał jakoś ulatuje wraz z ogólną aktywnością w kraju, a w przypadku tego drugiego, czekam na odpowiednie decyzje Imperatora, bez których mam związane ręce. Co się zaś tyczy przyczyn problemów z aktywnością - o ile zgadzam się z poczynionymi obserwacjami, to muszę się nie zgodzić z hipotezą, jakoby winowajcą miał być brodryjski krąg kulturowy. Przyczyn upatrywałbym raczej w: a) braku świeżej krwi oraz b) realowym życiu. Gdybyśmy odcięli się od brodryjskiego dziedzictwa i poszli w zupełnie inne klimaty, to powtórzyłby się po prostu typowy schemat "zmiany -> aktywność -> stabilizacja -> kryzys aktywności". Nie jest też tajemnicą, że tych parę lat temu, kiedy Brodria była w szczycie aktywności, mieliśmy mniejszą skłonność do realiozy, bo po prostu nasze realowe życia wyglądały inaczej. Teraz musimy grać kartami takimi, jakie mamy. Wierzę jednak, że Nan Di nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Dlatego deklaruję gotowość do działania.
  2. Jest 9:20 W Wiecznym Mieście już 13:20. Bardzo senne, pochmurne popołudnie. Wschód słońca był o 4:08, zachód będzie o 19:08
  3. Również nigdy nie byłem za nadmiernym wyprowadzaniem aktywności z forum na Discorda. Ale z jednej strony rozumiem argumenty JE Wettina, a z drugiej zdaję sobie sprawę, że wysyłanie wiadomości na tym forum to dodatkowo proces bardzo czasochłonny. Dlatego jestem za pracami na Discordzie.
  4. Również jestem za tym, by zapis o podziale administracyjnym - w brzmieniu zaproponowanym przez Jego Imperatorską Mość - znalazł się w odpowiednim ukazie. Ustawa Zasadnicza mogłaby ewentualnie zawierać wzmiankę, że podział administracyjny Imperium jest regulowany na poziomie ukazu. Jeżeli chodzi o Nową Ordę, to, biorąc pod uwagę zastrzeżenia Chana, proponuję następujący zapis: Chanat Nowej Ordy, którego zarządca jest wybierany zgodnie z miejscowym prawem i zwyczajami
  5. Jest 17:59 W Aleksanark Romanaavkud już 21:59. Chłodny, bezchmurny wieczór, a w tle odgłosy maszyn pracujących dzień i noc. Jutro słonce wschodzi o 4:35, a zachodzi o 19:27
  6. Misja humanitarna w Arctiq: dzień 32. Miejsce: miasto Kooplyq, Arctiq (59.9°N, 39.6°W); miasto Navutyq, Arctiq (59.9°N, 41.6°W); miasto Ilekyq, Arctiq (60.1°N, 39°W) Czas: piątek 23.05.2025 r., godz. 16:10 (14:10 czasu lokalnego) Działania humanitarne są kontynuowane, a standard życia w Arctiq powoli, choć konsekwentnie, wraca do poziomu z czasów batawsko-abachazkich. Oto najważniejsze nowości z dalekiej północy: 1. Zbiórka krwi Banki krwi w Arctiq, choć funkcjonują nieprzerwanie, to jednak odczuwają braki krwi. Ogłoszono w związku z tym apel o oddawanie krwi do wszystkich zdrowych mieszkańców Arctiq i wolontariuszy nandyjskich. Najbardziej pożądane są grupy krwi: 0 Rh-, A Rh- i A Rh+. Poszukiwani są również dawcy z grupami B Rh+ i B Rh- - są to grupy dość powszechne w Nan Di, ale za to niestety praktycznie niewystępujące wśród ludności lokalnej Arctiq. 2. Uruchomienie lotniska w Kooplyq Remont pasa startowego został ukończony tydzień temu - tj. w środę 14 maja. Samoloty z Nan Di mogą już bez problemu lądować w Kooplyq i stąd odlatywać. Dzięki uruchomieniu korytarza lotniczego między Nan Di a Arctiq, możliwe stało się znacznie szybsze i efektywniejsze transportowanie pomocy humanitarnej oraz uczestników akcji humanitarnej. W dalszej kolejności planowane są remonty pasów startowych w mniejszych miejscowościach: Navutyq i Kakkmort. Pas startowy na lotnisku w Navutyq będzie kolejnym celem remontu 3. Nowi wolontariusze Dzięki przywróceniu możliwości bezpośrednich połączeń lotniczych między Arctiq a Nordatą, znacznie większa liczba chętnych Nandyjczyków może udać się do Arctiq jako wolontariusze, bez konieczności odbywania kilkudniowej podróży i z możliwością szybkiego powrotu do ojczyzny w razie potrzeby. Wśród nowo przybyłych wolontariuszy są zarówno nowi specjaliści (lekarze, budowlańcy, naukowcy, inżynierowie), jak i zwykli ludzie. Ruch ludności nie jest jednak tylko w jedną stronę. Z Arctiq do Nan Di powróciła już część wolontariuszy, którzy przybyli tu na pierwszym statku. Ponadto, wciąż są chętni obywatele Arctiq, którzy wyruszają do Nan Di do pracy przy budowie Aleksanark Romanaavkud lub do innych prac. 4. Arktyczny uran w nandyjskich rękach? Nandyjska firma LihRud, która posiada i ekspolatuje górskie złoża uranu w rejonie Lihe, złożyła propozycję wykupu części arktycznych złóż uranu położonych w gminie Ilekyq i rozpoczęła jednocześnie starania o koncesję na wydobycie. Czy starania nandyjskiego inwestora mają szansę zakończyć się powodzeniem? Z jednej strony, władze Arctiq dotychczas twardo trzymały rękę na swoich złożach. Choć oczywiście byli chętni na te złoża z całego Pollinu, to jednak władze, zdając sobie sprawę ze złej sytuacji humanitarnej Arctiq, konsekwentnie odmawiały udzielenia dostępu do złóż zagranicznym firmom, których jedynym celem było obłowienie się uranem czy złotem stosunkowo tanim kosztem, bez pożytku dla lokalnej ludności. Z drugiej strony, Nandyjczycy już przecież wyciągnęli pomocną dłoń arktycznej ludności. Dotychczasowa pomoc Nan Di dla Arctiq jest oceniana na ponad 100 mln nordów. Jest to pomoc finansowana nie tylko z budżetu państwa, ale również z prywatnych środków. Dlatego też można przypuszczać, że LihRud będzie pierwszą zagraniczną firmą od 6 lat, która uzyska zezwolenie na pozyskiwanie złóż na terenie Arctiq. Prawdopodobnie jednak nie stanie się to bezwarunkowo. Plotki mówią, że w zamian za koncesję, LihRud ma wyremontować lokalną szkołę i przychodnię w Ilekyq, a także zatrudniać miejscowych z przestrzeganiem praw BHP i praw pracownika według nandyjskich standardów oraz ufundować kilka stypendiów dla najwybitniejszych uczniów z Illekyq na studia w Nan Di. Zarówno władze lokalne Ilekyq, jak i władze krajowe Arctiq oraz zarząd LihRud, odmawiają jednak w tej sprawie komentarza dla lokalnej prasy. Większość arktycznych złóż uranu czy złota znajduje się w takich surowych warunkach. Zdjęcie zrobione latem, w czasie ok. 3-miesięcznego okna czasowego, kiedy nie ma tu śniegu.
  7. Wasza Imperatorska Mość! Wasze Ekscelencje! Zgadzam się z zaproponowaną koncepcją podziału administracyjnego Nan Di. Metropolia mogłaby jak najbardziej zostać Cesarstwem - nie widzę ku temu żadnych przeciwwskazań. Jednocześnie jestem za tym, by stolica Imperium - Alelsanark Romanaavkud - była, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Kompleksem Stołecznym niewchodzącym w skład żadnej innej części składowej Imperium i zarządzanym bezpośrednio przez Imperatora lub przez wyznaczonego przezeń Mera. Jeżeli chodzi o podział zadań, to ja zgłaszam gotowość do działania przede wszystkim na polach, na których, jak mi się wydaje, moja mikronacyjna aktywność przynosi względnie najlepsze owoce, a więc: język nandyjski oraz opisy fabularne, demograficzne i geograficzne regionów i miast. Mógłbym, na przykład, przeprowadzić ponowną analizę demograficzną Imperium Nan Di. Taka analiza była już przeprowadzana dla metropolii Nan Di oraz dla Nowej Ordy. W ciągu kilku tygodni mógłbym ją nieco odświeżyć i wzbogacić - przede wszystkim o Starobrodrię. Mogłaby to być dobra baza do dalszych fabularnych opisów.
  8. Czy ten problem polega na tym, że naciskasz przycisk "dodaj odpowiedź" i musisz odczekać kilka (lub nawet kilkanaście) minut, żeby post został opublikowany? Jeżeli tak, to mogę Cię jedynie pocieszyć, że ja też tak mam... Oczywiście kibicuję wszelkim inicjatywom polegającym na azjatyckim - mandżursko-kazachskim - osadnictwie w Cesrstwie. Z pewnością byłby to fenomen w skali całego Pollinu. Natomiast co do samej budowy Aleksanark Romanaavkud, to mamy nowe informacje: Budowniczy z Arctiq już w Aleksandrii! To już oficjalnie potwierdzone - w zeszłą niedzielę (4 maja), w miasteczku budowlanym zakwaterowano łącznie 1 683 pracowników z Arctiq. Po pierwszym tygodniu ich pracy, opinie o nich są przeważnie pozytywne. Nandyjscy kierownicy budowy cenią sobie pracowników z Arctiq za ich pracowitość, dokładność i skrupulatność. Większość pracowników zostało skierowanych do robót przy budowie mieszkalno-usługowego osiedla w północno-wschodniej części miasta. Taką decyzję podjął główny architekt miasta w porozumieniu z bardziej doświadczonymi budowlańcami z Arctiq. Powodem był fakt, iż arktyczni budowlańcy i architekci mają największe doświadczenie właśnie w budowaniu i odbudowie tego typu infrastruktury. Kasyno "Czarny Koń" Jaki jest najstarszy budynek w granicach Aleksanark Romanaavkud? Przyszły Pałac Cesarza? Jakiś budynek urzędowy? A może coś, co stanęło tu jeszcze przed rozpoczęciem budowy miasta, np. stacja kolejowa, budynki starego przejścia granicznego? Albo jakiś dom na odludziu? Nic z tych rzeczy. Okazuje się, że w granicach dzisiejszej Aleksandrii, najdłużej funkcjonującym budynkiem jest... Kasyno "Czarny Koń". Jest ono położone kilkaset metrów od nandyjsko-ordyjskiej granicy, po stronie Nowej Ordy. To miejsce zostało oddane do użytku już w roku 2023 - w ciągu kilku tygodni od przekazania Nowej Ordzie północno-zachodniego wybrzeża Nan Di i tym samym ustanowienia granicy ordyjsko-nandyjskiej w miejscu dzisiejszej Aleksandrii. W kilka miesięcy po postawieniu kasyna, powstał przy nim również czterogwiazdkowy Hotel "Czarny Koń". Hotel i kasyno mają jednego właściciela - jest nim zamieszkały pod Bundżadrem ordyjski przedsiębiorca. - Zapraszamy do najstarszego budynku w Aleksanark Romanaavkud! Hotel "Czarny Koń" **** - głosi wielki billboard, który kilka dni temu został postawiony na drodze dojazdowej do Aleksanark Romanaavkud. Dlaczego hotel, a nie kasyno? Otóż na terenie Nan Di obowiązują surowe ograniczenia w reklamowaniu kasyn i gier hazardowych.
  9. Za musketar vattkud igianva as ta titkes Kaugkuz istan as isparrikid, Zij kaugkuz, kaugkuz, kaugkuz. Te etnalaga, kaasidi; te etnalaga es marss e rufm! Es istanidi idegkud, kaasar, ta etnalaga hos ma! musketar - muszkieter igianma as - tęsknić za titkes - potajemnie istana - ścieżka idegkud - obcy kaasar - towarzysz (l.mn. kaasidi)
  10. Jestem za. Nazwa Kompleks Stołeczny jest nieoczywista, pasująca do klimatu i dobrze oddająca status stolicy. Nie, czemu? Jak już wspomniałem, jestem za tym, by Nowa Orda cieszyła się szczególnym statusem, który wyrażałby się m.in. w autonomii oraz w tym, że Nowa Orda miałaby Chana zamiast Namiestnika - mogłaby zatem bez problemu pozostać Chanatem. Założylibyśmy przy tym, że chanat jest traktowany jako prowincja autonomiczna.
  11. Misja humanitarna w Arctiq: dzień 17. Miejsce: miasto Kooplyq, Arctiq (59.9°N, 39.6°W) Czas: środa 8.05.2025 r., godz. 19:20 (17:20 czasu lokalnego) Nandyjscy wolontariusze pracują w Arctiq pełna parą, by pomóc miejscowej ludności wrócić do godnego życia. Oto najważniejsze podjęte dotychczas działania: 1. Zdrowie publiczne Nandyjski personel medyczny od pierwszego dnia pobytu ciężko pracuje w miejscowych szpitalach i przychodniach. Wykonywane są różnego rodzaju zabiegi. Chorzy otrzymują niezbędne leki. Nadrabiane są ponadto wieloletnie zaległości w podstawowych szczepieniach. Uruchomiono ambitny program podstawowych szczepień dzieci i młodzieży, który ma zapobiegać szerzeniu się chorób takich jak odra, świnka, różyczka czy gruźlica. Priorytetem są jednak szczepienia na polio - choć choroby tej nie odnotowano jeszcze w Arctiq, dostęp do szczepionek na nią już od kilku lat jest mocno ograniczony, przez co ryzyko wybuchu ogniska cały czas wisi w powietrzu. Niestety wciąż pozostaje w mocy reglamentacja leków - choć w ramach nandyjskiej pomocy humanitarnej przywieziono ich całkiem sporo, to jednak potrzeby nadal są ogromne. 2. Remonty domów Rozpoczęły się remonty zamieszkałych domów, które są w najgorszym stanie po niedawnych trzęsieniach ziemi. Choć moce przerobowe są w chwili obecnej nieco ograniczone - w związku z wyjazdem wielu miejscowych budowlańców do pracy w Nan Di - to jednak dzięki dostępności nandyjskich materiałów, że pierwsze remonty już się rozpoczynają. 3. Remont pasa startowego na lotnisku w Kooplyq Jeżeli chodzi o infrastrukturę, to celem numer jeden, który ma być osiągnięty w jak najkrótszym czasie, jest remont pasa startowego na lotnisku w Kooplyq tak, by mogło ono przyjmować samoloty dalekodystansowe. Do tego remontu zostały zaangażowane znaczne siły i środki. Przewiduje się, że w połowie maja, pierwsze regularne samoloty z Nan Di będą mogły już lądować w Kooplyq, dzięki czemu, region będzie mógł otrzymywać pomoc szybciej i mniejszym kosztem. 4. Odbudowa gospodarcza Żeby pomoc dla Arctiq była wędką, a nie rybą daną miejscowej ludności, koniecznie musi nastąpić odbudowa gospodarcza tego regionu. Nie jest oczywiście tajemnicą, że władzom nandyjskim zależy, by na odrodzeniu się gospodarki Arctiq skorzystało również Nan Di. Aktualnie negocjowane są warunki, na których mają się w przyszłości kształtować stosunki gospodarcze między Zgromadzeniem Merów i Burmistrzów Arctiq a Cesarstwem Nan Di. Choć szczegóły są na razie tajne, zaczynają pojawiać się pierwsze nieoficjalne informacje. Mówi się przede wszystkim o: swobodnym dostępie nandyjskich firm do rynku Arctiq, inwestycjach nandyjskich w złoża uranu i złota będące pod kontrolą Zgromadzenia Merów i Burmistrzów Arctiq, mocno ułatwionym dostępie mieszkańców Arctiq do nandyjskiego rynku pracy, przyznaniu szczególnych praw nandyjskim obywatelom, którzy zadecydują się osiedlić w Arctiq. 5. Inwentaryzacja ziem Nandyjscy naukowcy udali się również w bardziej oddalone rejony Arctiq, by dokonać inwentaryzacji ziem będących pod kontrolą Zgromadzenia Merów i Burmistrzów Arctiq. Wyniki tej inwentaryzacji przedstawia poniższa mapa: [Tutaj możesz obejrzeć mapę terenów kontrolowanych przez Zgromadzenie - niestety strona znowu nie dała rady "przetrawić" obrazka 😒] Jak widać, Zgromadzenie kontroluje przede wszystkim południowo-wschodni - czyli najludniejszy - obszar byłej kolonii batawskiej Arctiq. Granicą wschodnią jest była granica Arctiq z Nową Uhrainą. Granicą północną są lodowce górskie i wiecznie zaśnieżone szczyty. Na zachodzie z kolei zachowany jest szeroki na kilkadziesiąt kilometrów pas ziemi neutralnej między terenami kontrolowanymi przez Zgromadzenie a posiadłościami Gamellandu. Kolejnym krokiem będzie spis ludności Zgromadzenia. Ostatni spis miał miejsce w roku 2019 i wykazał łącznie 39,7 tysięcy mieszkańców o następującej narodowości: narodowość arktyczna (Arctiq) - 69% narodowość batawska - 15% narodowość abachazka - 10% narodowość uhraińska - 2% inne narodowości (głównie kiryjska i brodryjska) - 3% brak lub odmowa odpowiedzi - 1% 71 mieszkańców (0,18%) wskazało wówczas narodowość nandyjską. Szacuje się, że tegoroczny spis wykaże znacznie mniej mieszkańców - ok. 32 tysiące. 6. Zmiana czasu Władze Zgromadzenia postanowiły dziś większością głosów o przesunięciu zegarków o godzinę do przodu i tym samym zmianie oficjalnego czasu z -3 na -2. Zmiana nastąpiła w nocy - 7 maja, po godzinie 23:59, zegary pokazały godzinę 1:00 zamiast północy. Oficjalnym uzasadnieniem zmiany czasu jest dążenie do oszczędności energii i bardziej efektywnego wykorzystania światła dziennego. Zamycki już w Arctiq! To już oficjalnie potwierdzone - korzystając z przerwy w posiedzeniu Keisarnoud, Borys Zamycki przybył do Arctiq. Udał się tam przedwczoraj drogą lotniczą, z przesiadką w Lumerii. Dziś widziano go w centrum Kooplyq, jak pracował przy rozdawaniu posiłków dla potrzebujących. - Nie przyjechałem tu po to, by pokazywać się w kamerach, ale po to, by pomagać - zapytany na miejscu, skomentował sytuację dla dziennikarza lokalnej gazety. W najbliższych dniach, Zamycki ma jednak oddać się nieco innym zajęciom - otóż przejmie on zarządzanie nad dystrybucją nandyjskiej pomocy, a także będzie uczestniczył we wspomnianych wcześniej negocjacjach między Nan Di a Zgromadzeniem Merów i Burmistrzów Arctiq dotyczących warunków współpracy handlowej. Nandyjski baron zapewnia jednak, że nie straci kontaktu ze zwykłymi ludźmi, a w przerwach od działań operacyjnych i negocjacyjnych, będzie go można spotkać na ulicach Kooplyq i innych miast w Arctiq.
  12. Pracownicy z Arctiq w liczbie 1 700 wyruszyli wczoraj statkiem w drogę do Nan Di. Biorąc pod uwagę czas podróży morskiej z tamtych okolic, ich przybycie do portu w Bełzyi (Starobrodria) jest spodziewane w piątek. Stamtąd, pracownicy udadzą się specjalnie wynajętymi pociągami do Aleksanark Romanaavkud. Przygotowania do ich przyjęcia właśnie trwają - szykujemy dla nich dodatkowe miejsca w miasteczku pracowniczym. Wśród pracowników z Arctiq będą specjaliści, którzy zyskali doświadczenie podczas odbudowy miejscowej infrastruktury po trzęsieniach ziemi.
  13. Misja humanitarna w Arctiq: dzień 8. Miejsce: miasto Kooplyq, Arctiq (59.9°N, 39.6°W) Czas: wtorek 29.04.2025 r., godz. 9:20 (6:20 czasu lokalnego) Przedwczoraj, wszystkich pięć statków przybyło do Kooplyq (bataw. Ausfahrt). Po ciężkim rejsie i dwóch sztormach na oceanie, podróżników przywitała jednak całkiem spokojna pogoda: 3°C w dzień, bezchmurnie i bezwietrznie. Taką pogodę zawdzięczamy wyżowi, który sformował się nad półwyspem. Mapa obrazująca przebytą trasę Wolontariusze zostali w Arctiq bardzo ciepło przywitani. Szybko zorganizowano dla nich zakwaterowanie. Około połowę przydzielono do baraków mieszkalnych lub miejsc użyteczności publicznej, natomiast pozostali zostali zakwaterowani w domach prywatnych. - Przyjęło mnie pod swój dach młode, arktyczno-batawskie małżeństwo, które mieszka z rodzicami i dzieckiem. Choć sami żyją bardzo skromnie, to jednak przejawiają ogromną gościnność i pomoc - powiedział dziennikarzom jeden z przybyłych Nandyjczyków Skromnie żyje tu praktycznie całe miasto. Nandyjscy wolontariusze przekonali się, że Paalu Snynnut wcale nie przesadzał, gdy opisywał trudny los tego miejsca. Sytuacja wygląda następująco: 1. Elementarne potrzeby mieszkańców Choć teoretycznie udało się uniknąć klęski masowego głodu, w mieście funkcjonuje reglamentacja żywności. Dieta mieszkańców opiera się na rybach, ziemniakach, pieczywie i bardzo małych ilościach mięsa. Zdecydowanie brakuje w niej warzyw, owoców i nabiału - jest to w mieście towar deficytowy. Skutkuje to niedoborami u większości populacji i wynikającymi z nich chorobami. Odnotowano kilkadziesiąt przypadków szkorbutu. Woda pitna również jest reglamentowana. 2. Zdrowie mieszkańców Średnia długość życia to obecnie zaledwie 65 lat. W czasach batawskich, było to ok. 71 lat. Na miejscu brakuje lekarzy, zwłaszcza specjalistów. W szpitalu i w przychodniach jest niedobór leków, opatrunków i sprzętu medycznego. Wiele chorób, które na Nordacie mogą być z powodzeniem leczone (np. zaćma, różne nowotwory łagodne) lub przynajmniej względnie kontrolowane (np. stwardnienie rozsiane, cukrzyca), tutaj jest często wyrokiem. Jeżeli jakieś zabiegi są dostępne, to czas oczekiwania na nie jest zwykle bardzo długi. 3. Zabudowa Z jednej strony, władzom Kooplyq udało się na dłuższą metę zapobiec kryzysowi bezdomności po zniszczeniach spowodowanych trzęsieniami ziemi. Z drugiej strony, część mieszkańców mieszka w barakach. Sporo jest też takich, którzy mieszkają w domach wymagających remontu. Nierzadkie są sytuacje, w których w domach jednorodzinnych (a nawet w mieszkaniach w blokach) mieszkają stłoczone po 2-3 rodziny. Prawie 30% domów nie ma dostępu do bieżącej wody, a niecałe 10% - nawet do prądu. 4. Infrastruktura Na całe szczęście, port morski uniknął znaczących zniszczeń, dzięki czemu możliwa jest obsługa większości statków. Gorzej jest z lotniskiem. Aby mogło ono przyjmować samoloty międzykontynentalne, wymagany jest remont pasa startowego. Drogi między miastami Arctiq są w nienajlepszym stanie, ale generalnie są przejezdne przez większość roku. 5. Gospodarka Wycofanie się Batawii z tych regionów spowodowało jednocześnie wycofanie się praktycznie wszystkich nordackich firm. Nastąpiła gwałtowna deindustrializacja regionu. Złoża uranu, które znajdują się daleko w górach, są obecnie eksploatowane w bardzo ograniczonym zakresie. Powodem są wysokie koszty eksploatacji oraz praktyczny brak rynków zbytu, przez co zyski ze sprzedaży nie są w stanie zrekompensować kosztów wydobycia. Wydobycie odbywa się w zasadzie jedynie na potrzeby własne. Złoża złota są ściśle kontrolowane przez Zgromadzenie Merów i Burmistrzów Arctiq tak, by uniknąć niebezpieczeństwa związanego z próbą podporządkowania sobie Arctiq przez zagranicznych poszukiwaczy złota. Złoto jest sprzedawane za granicę, a zyski z tej sprzedaży są przeznaczane na poprawę sytuacji ludności. Gospodarka, która za czasów batawskich opierała się na przemyśle, jest obecnie nastawiona na rybołówstwo, ograniczone rolnictwo, drobne usługi i bardzo ograniczone wydobycie surowców. Panuje wysokie bezrobocie, które władze starają się ograniczać poprzez sezonowe prace w rolnictwie i rybołówstwie. 6. Miks energetyczny Za czasów batawskich, wybudowana została elektrownia atomowa w Kujatcie, która po dziś dzień pokrywa znaczną większość zapotrzebowania Arctiq na energię elektryczną. Dzięki porozumieniu między merami Arctiq, elektrownia ta funkcjonuje po dziś dzień. Ponieważ batawscy inżynierowie przewidzieli możliwość wystąpienia w Arctiq trzęsień ziemi, elektrownia została odpowiednio zabezpieczona tak, że trzęsienia ziemi w latach 2021-2023 nie spowodowały zagrożenia dla Arctiq ze strony elektrowni. Na poziomie lokalnym, energia jest również pozyskiwana za pomocą turbin wiatrowych - zwykle używanych, sprowadzonych zza granicy. 7. Migracje i przyrost naturalny Trudna sytuacja spowodowała masową migrację ludności Arctiq. Głównymi celami były: Nowa Uhraina i Brodria (do roku 2019), Magnifikat, Lumeria, w mniejszym stopniu także FN i Gamelland. W ostatnich latach, migracje zmniejszyły się wskutek zwiększenia izolacji Arctiq. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat, do Arctiq przybyło natomiast kilkaset osób z Nowej Uhrainy, gdzie sytuacja jest dużo bardziej dramatyczna. Ogółem, w Arctiq, liczba ludności spadła w latach 2017-2025 o ok. 19%. Na spadek miały wpływ nie tylko migracje, ale także drastyczne obniżenie przyrostu naturalnego. Obecnie, na terenach kontrolowanych przez Zgromadzenie Merów i Burmistrzów Arctiq, mieszka ok. 33 tys. osób, z czego w Kooplyq - ok. 16 tys. 8. Porządek społeczny i władza Mimo trudnej sytuacji humanitarnej, na obszarze Arctiq panuje względny porządek i ład. Władzę sprawuje Zgromadzenie Merów i Burmistrzów Arctiq, które, jak sama nazwa wskazuje, składa się z miejscowych merów i burmistrzów. Kontroluje ono południowe Arctiq i odpowiada za regulowanie spraw, które są we wspólnym interesie całego Arctiq - tj. m.in. dostęp do surowców czy stosunki z zagranicą. Merowie i burmistrzowie wybierani są w wyborach powszechnych. Ich kadencja, a także dostęp do biernego i czynnego prawa wyborczego dla mieszkańców, są regulowane na poziomie miast i gmin. Zgromadzeniu przewodzi Prezes Zgromadzenia wybierany większością głosów Zgromadzenia. Na ten moment jest nim mer Kooplyq - Paalu Snynnut. Jego kadencja zaczęła się w roku 2023 i trwa 5 lat. Porządku pilnują lokalne siły porządkowe zarządzane przez miasta/gminy, a także Siły Samoobrony Arctiq. Wyposażenie tych sił jest raczej skromne i pochodzi w znacznej większości ze sprzętu zostawionego przez wojsko batawskie i abachazkie oraz przestarzałego sprzętu używanego niegdyś przez Cesarstwo Arctiq. Generałowie Sił Samoobrony też w większości mają za sobą służbę w batawskiej armii lub w armii Cesarstwa Arctiq. Pracownicy z Arctiq wybierają się do Nan Di... Niezwłocznie po przybyciu statków do Kooplyq, mer Paalu Snynnut ogłosił, zgodnie z umową z Imperatorem, nabór młodych mężczyzn do pracy w Nan Di. Do pracy zgłosiło się na ten moment łącznie około 1700 mężczyzn (>5% ludności Arctiq). Ochotnicy wypłynęli wczoraj statkiem do Nan Di. W celu zaoszczędzenia czasu, mają przypłynąć do Starobrodrii, skąd pociągami udadzą się do macierzy Nan Di - w większości na plac budowy Aleksanark Romanaavkud. Ci dżentelmeni jeszcze niedawno pracowali przy odbudowie domów zniszczonych przez trzęsienie ziemi w głębi Arctiq. Już niedługo wykorzystają swoje umiejętności na placu budowy Aleksanark Romanaavkud. Gdzie jest Zamycki? Do Arctiq nie dotarł z kolei Voris Zamyckud. Dowiedziawszy się jeszcze podczas podróży o zwołaniu posiedzenia Keisarnoud, zdecydował w czasie podróży o nieplanowanym postoju w Lumerii, gdzie opuścił statek i drogą lotniczą wrócił do Nan Di. - Jako nandyjski arystokrata i poddany Imperatora, mam obowiązek uczestniczyć w posiedzeniach Keisarnoud osobiście, stąd decyzja o powrocie. Jestem jednak w stałym kontakcie z misją humanitarną oraz władzami samorządowymi Arctiq i wrócę do Polarktyki tak szybko, jak będzie to możliwe. Zabiorę się z którymś z kolejnych statków z pomocą - powiedział Zamyckud w trakcie konferencji prasowej w przerwie w posiedzeniu Keisarnoud.
  14. Wasza Imperatorska Mość! Wasze Ekscelencje! Jeżeli chodzi o podział administracyjny, to ogólnie zgadzam się z zaproponowaną przez Jego Imperatorską Mość koncepcją. Dla podkreślenia szczególnego statusu Nowej Ordy, możnaby uznać, iż jest to prowincja autonomiczna - w hierarchii administracyjnej funkcjonująca jak zwykła prowincja, ale różniąca się tym, że ma Chana zamiast Namiestnika. Kwestię nowej stolicy rozwiązałbym w ten sposób, że uznałbym, iż Miasto Stołeczne Alelsanark Romanaavkud funkcjonuje na prawach prowincji, ergo nie jest częścią żadnej z pozostałych prowincji. Co się zaś tyczy Anxi, to jego ewentualne dalsze funkcjonowanie widziałbym na prawach zwykłego lenna - takiego jakie mam ja (Hipshangu) lub ewentualnie protektoratu. Proponuję przy tym, by zaniechać lokalizowania Anxi w Starobrodrii, a zamiast tego, zlokalizować Anxi w północno-wschodnim Nan Di - w okolicach miasta Lihe, Beihe lub Xiwan. Tamte okolice są niezagospodarowane i z pewnością skorzystałyby na działalności Anxi. Poza tym, zdecydowanie bardziej odpowiadałyby one perskiej narracji niż Starobrodria, która jest regionem chłodnym, przypominającym raczej realową Pskowszczyznę lub rejony Petersburga. Również w przypadku gdyby doszło do ewentualnego mandżurskiego osadnictwa, tamte tereny wydają się najlepszym wyborem z fabularnego punktu widzenia. Oczywiście wszelkie rozważania na temat ewentualnej nowej lokalizacji Anxi, zależą od gotowości JE Rezy I Pahlaviego do trwałego powrotu do Nan Di.
  15. Misja humanitarna w Arctiq: dzień 4. Miejsce: wody północnej Nordaty (60°N, 29.8°E) Czas: piątek 25.04.2025 r., godz. 15:40 (17:40 czasu lokalnego) Zgodnie z zapowiedzią Imperatora, pierwsze statki z pomocą humanitarną wyruszyły z Nan Di już we wtorek 22.04. Wypłynęły one z Portu Dostojewsk i skierowały się na północ. Aktualnie zespół statków znajduje się na wodach północnej Nordaty, ok. 700 km na północny zachód od Monarchii Kiryjskiej i 650 km na wschód od Voxlandu. Przybliżone współrzędne na chwilę obecną: 60°N, 29.8°E. Dotychczas przebyta trasa i aktualna pozycja statków Północ daje o sobie znać. Silny, południowo-zachodni wiatr, towarzyszy nam przez całą dobę. Średnia temperatura to zaledwie 6-7°C. Słońce już od dwóch dni schowane jest za grubą warstwą chmur. Zdajemy sobie jednak sprawę, że takie warunki to dopiero przedsmak tego, co czeka nas, gdy na dobre zostawimy za sobą Nordatę i będziemy przemierzać bezkresne wody Oceanu Wirtualnego Północnego. Zamieniliśmy piękną, nandyjską wiosnę na chmury, wiatr, chłód i deszcz Płynie łącznie 5 średniej wielkości statków. 3 z nich zostaną w Arctiq przekazane lokalnej społeczności w ramach pomocy. Statki zaopatrzone są w środki doraźnej pomocy dla ludności Arctiq, tj. przede wszystkim żywność o długim terminie przydatności, ubrania, materiały medyczne i lekarstwa, środki czystości. Są także agregaty prądotwórcze, podstawowy sprzęt AGD, urządzenia do uzdatniania wody i inne niezbędne sprzęty. Na pokładzie statków są wolontariusze i specjaliści, którzy mają nieść pomoc lokalnej ludności Arctiq - tj. przede wszystkim lekarze i budowlańcy. Wysłano również kilku naukowców, którzy mają rozpocząć badania Arctiq. Pierwszym statkiem płynie sam Voris Zamyckud, a także mer Kooplyq - Paalu Snynnut. W ciągu dwóch dni, ma wypłynąć z Portu Dostojewsk kolejny statek - kontenerowiec z materiałami i sprzętem budowlanym oraz barakami mieszkalnymi. Pomoc humanitarna pochodzi zarówno z finansowania państwowego Nan Di, jak i ze zbiórek prywatnych.
  16. Jest 17:43, czyli na czas nandyjski - 21:43 W Wiecznym Mieście już dawno zaszło słońce. Noc jest ciepła i bezchmurna. Wschód słońca jutro o 4:45, zachód - o 18:22.
  17. Wasza Imperatorska Mość! Z całego serca dziękuję za okazaną pomoc! Nigdy nie zapomnimy o ręce, którą Nandyjczycy wyciągnęli do nas w naszej potrzebie. Oczywiście z chęcią przyjmiemy statki transportowe, które nam oferujecie. W Arctiq nie mamy czynnej stoczni, a posiadane przez nas pobatawskie jednostki są już w większości nadające się do remontu, tak więc nandyjskie statki z pewnością znacznie poprawią naszą sytuację, jeżeli chodzi o logistykę. Jeżeli chodzi o wymianę ludności, to zorganizujemy wyjazdy młodzieży i pracowników z Arctiq do Nan Di. Myślę, że gdy moi młodzi rodacy dowiedzą się o rozmiarze nandyjskiej pomocy, ochoczo ruszą do Nan Di i będą chętni takiej wymianie. Samego Zamyckuda też z miłą chęcią przywitamy po latach na naszej ziemi. Zapewniam, że zarówno on, jak i wszyscy wysłani do nas nandyjscy specjaliści, doświadczą naszej gościnności, będą otoczeni opieką oraz dostaną od nas wszystko, czego im będzie potrzeba a my będziemy im mogli dać. Jeszcze raz składam wyrazy ogromnej wdzięczności!
  18. Budowa metra Jednym z najbardziej rozpoznawalnych znaków nowej stolicy będzie idealnie zorganizowana komunikacja publiczna, która pozwoli na odciążenie centrum miasta od ruchu samochodowego i zapewni mieszkańcom wygodny dojazd do pracy. Jej ważnym elementem będzie system metra. Linia nr 1 ma łączyć obie strony rzeki i tym samym nandyjską część miasta z ordyjską. Aleksanark Romanaavkud będzie zatem pierwszym znanym miastem w Pollinie, w którym metro biegnie przez 2 kraje! Właśnie trwają prace nad wydrążeniem tunelu. - Po stronie nandyjskiej, ostatnią stacją metra będzie Bulvar Keisarkud (Bulwar Cesarski). Potem będzie tunel pod rzeką, za którym, już po stronie ordyjskiej, pasażerowie zatrzymają się na stacji Allee Khankud (Aleja Chana) - wyjaśnił w wywiadzie jeden z architektów Domy z drukarki? Jeszcze jak! Budowa nowej stolicy okazała się idealną okazją do wypróbowania na szeroką skalę technologii drukowania domów za pomocą drukarki 3D. Dom jednorodzinny z drukarki powstaje w kilka dni, jest znacznie tańszy niż dom wybudowany w sposób tradycyjny, a także wymaga zużycia mniejszej ilości materiałów i zaangażowania znacznie mniejszej liczby robotników. Możliwe jest przy tym doprowadzenie do niego wszystkich mediów. - Dostaliśmy zgodę na stworzenie osiedla takich domów w Aleksanark Romanaavkud - powiedział w wywiadzie dla krajowej telewizji Alber Vattkud, prezes nandyjsko-brodryjskiej firmy NorSowrStroi, która jest w Nan Di pionierem w dziedzinie wykorzystania druku 3D do budowy domów - Domy z drukarki 3D to przyszłość budownictwa na Pollinie i my to udowodnimy
  19. Do Niebiańskiego Pałacu wszedł tajemniczy mężczyzna. Był elegancko ubrany. Z wyglądu wysoki, miał ciemne włosy i żółtawą skórę. Widać jednak było na kilometr, że nie jest stąd. Zmierzał właśnie na ważne spotkanie z Imperatorem. - Dzień dobry, ja do Jego Imperatorskiej Mości. Tak, jestem umówiony na dzisiaj - odpowiadał na pytania pałacowego urzędnika. Posługiwał się przy tym nienagannym brodryjskim. Jego mowa, choć wolna od błędów językowych, zdradzała niebrodryjskie (i nienandyjskie) pochodzenie. Gdy został w końcu wpuszczony do sali tronowej, wszedł zdecydowanym krokiem i ukłonił się Imperatorowi. Wasza Imperatorska Mość! Nazywam się Paalu Snynnut. Jestem merem miasta Kooplyq, znanego również pod batawską nazwą Ausfahrt. Zostałem wybrany przez Zgromadzenie Merów i Burmistrzów Arctiq, by udać się z misją do Imperium Nan Di i reprezentować przed Waszą Imperatorską Mością całą naszą społeczność. Nasza ojczyzna jest ogarnięta głębokim kryzysem. Po upadku Batawii i zerwaniu łączności Arctiq z Nordatą, nastały bardzo ciężkie czasy. Zaczęło się od kryzysu gospodarczego - w naszym kraju szybko zaczęło brakować podstawowych produktów, w tym produktów spożywczych. Zostaliśmy zmuszeni do zaopatrywania się u zewnętrznych dostawców po zawyżonych stawkach. Ponieważ nikt nie uznawał nas za państwo, handel był bardzo utrudniony. Wycofali się nordaccy inwestorzy, przez co wydobycie surowców stało się niemożliwe, a miejscowi zaczęli tracić pracę. Ruszyła gwałtowna deindustrializacja. Mimo naszych usilnych starań, nie udało się zainteresować naszą okolicą zagranicznego kapitału. Jesteśmy regionem o bardzo wielkim potencjale, jednak nie jest to potencjał do gospodarczej samowystarczalności, a raczej do symbiozy z innymi państwami. Mimo iż zjednoczyliśmy się w Zgromadzenie, potrzebujemy partnerów spoza Polarktyki. Ponadto, w latach 2021-2023, doświadczyliśmy trzech znacznych trzęsień ziemi. Zniszczeniu uległo prawie 30% zabudowy Kooplyq. W mniejszych miejscowościach, zniszczenia sięgnęły nawet 70-90%. W ten sposób, kryzys gospodarczy ewoluował w kryzys humanitarny. Po dziś dzień, wielu mieszkańców Kooplyq i innych miast mieszka w barakach, bez lub z bardzo ograniczonym dostępem do energii elektrycznej i bieżącej wody. Dzięki zjednoczeniu i pracowitości naszych ludzi, udało się częściowo odbudować zniszczone domy i nieco poprawić dostępność podstawowych mediów, jednak ciągle brakuje nam materiałów budowlanych. Brakuje też leków i materiałów medycznych, przez co spada średnia długość życia i wielu chorych umiera przedwcześnie. By uniknąć klęski głodu i jednocześnie zapewnić sobie zajęcie, wielu mieszkańców musiało podjąć pracę w rolnictwie lub rybołówstwie. Choć takie rozwiązanie pozwala nam na przeżycie, to jednak na dłuższą metę mocno ogranicza nasz potencjał i pod względem gospodarczo-społecznym, cofa nas o co najmniej 100 lat. Wasza Imperatorska Mość! Wiem, że jesteś człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Zapewniam więc, że nie przybyłem tu po to, by żalić się i żebrać, ale po to, by zaproponować obustronnie korzystną współpracę. Ze swej strony proszę o wysłanie do nas pomocy humanitarnej - materiałów budowlanych, leków, a także żywności i ubrań. Proszę również o zgodę na czasowy wyjazd do nas nandyjskich wolontariuszy i specjalistów, tj. przede wszystkim budowlańców, inżynierów i personel medyczny. Rozmawiałem już z kilkoma nandyjskimi organizacjami pozarządowymi i z Hofhus af Tekno - chętni do pomocy po stronie nandyjskiej są. Potrzebna nam jest zgoda Imperium Nandyjskiego i zapewnienie przez Nan Di kilku statków, a także brak przeszkód formalno-biurokratycznych dla takiej pomocy. Ze swej strony mogę zapewnić, że nandyjskie firmy będą miały w naszej części Arctiq swobodny dostęp do surowców i ogólnie do całego rynku. Posiadamy naprawdę wielki potencjał. Jeżeli naród nandyjski pomoże nam stanąć na nogi i dojdzie do zawiązania trwałych więzi między Nan Di a naszą częścią Arctiq, odwdzięczymy się. Będziecie mieli w nas wiernych sojuszników, lojalnych partnerów handlowych, dobry rynek zbytu dla nandyjskich produktów i technologii, a także źródło surowców oraz minerałów. Dla waszych naukowców, ziemie Arktyki też staną otworem. Zapewniam, że pomoc nam będzie dla narodu nandyjskiego nie jałmużną, a prawdziwą inwestycją. Po zakończeniu mowy, Paalu Snynnut wręczył Imperatorowi listy intencyjne od prof. Haina Parunera - Kapłana-Mediatora Hofhus af Tekno w Wiecznym Mieście, a także od kilku innych organizacji i od samego Borysa Zamyckiego. Listy dotyczyły gotowości do uczestnictwa w pomocy humanitarnej.
  20. Ogólnie zgadzam się z założeniami Planu Rozwojowego. Pozwolę sobie skomentować te punkty, w których mam do powiedzenia coś więcej, niż że się zgadzam. Jak najbardziej. Na uroczyste przeniesienie stolicy moglibyśmy wybrać jakąś symboliczną datę, np. przesilenie letnie (21.06). Do tego czasu, ukończyć budowę i mieć już pierwszych mieszkańców. Za - z zaznaczeniem, że pierwiastek ugrofiński ma dominować nad słowiańskim i germańskim. Zmianę toponimów na nandyjskie należałoby według mnie rozpocząć od największych miast i widziałbym to głównie w formie wprowadzenia nandyjskich końcówek i ortografii do już istniejących nazw miejsc. Nie byłbym tu jednak radykalny - część obecnych nazw można zostawić. Co więcej - dopuściłbym w pewnym stopniu "chiński pierwiastek" i nie pozbywał się go całkowicie. Chińskie elementy mają jednak podporządkowywać się nandyjskiej gramatyce, która już zaczyna nabierać kształtów. Za, jednak powinniśmy unikać zbytniej biurokratyzacji i regulacji. Warunkiem integracji powinna być swoboda w działaniach naukowych dla obywateli nandyjskich. Ciekawa koncepcja, ale jak wyglądałoby jej wykonanie w praktyce? Każdy nandyjski szlachcic miałby obowiązek wykonania jakiejś pracy dla wojska i/lub fabularnego odbycia przeszkolenia? Ktokolwiek tak powiedział, pomylił nas chyba z Winkulią lub ś.p. Abachazją - te rzeczywiście mają germańskie języki. Fakt, w języku nandyjskim są pewne germańskie elementy, ale one są uzasadnione tym, że Nan Di miało w historii kontakty handlowe z Winkulią i pojawiały się zapożyczenia - podobnie jak w realowym polskim pojawiały się zapożyczenia z niemieckiego.
  21. Jak najbardziej jestem za. Choć biorąc pod uwagę z jak różnych regionów Polski pochodzimy, to spotkanie trzeba będzie chyba zrobić w Łodzi - najsprawiedliwiej, bo na środku kraju. 😅
  22. Zmiany granic to tam jeszcze pół biedy. Wyobraź sobie mieszkać gdzieś niedaleko wybrzeża i nigdy nie mieć pewności, czy za kilka lat cała twoja okolica nie znajdzie się pod wodą - jak to już bywało z Wenedią, Batawią czy Parlandią.
  23. Jaką wartość ma taki udział nie-obywateli w życiu politycznym Federacji? Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, iż warunki uzyskania obywatelstwa FN nie są nadmiernie restrykcyjne - podobnie zresztą jak w większości v-państw.
  24. @Kamiljan de Harlin jeżeli chcesz iść fabularnie w stronę buddyzmu, to polecam przeczytać również akapit o filozofii erkteadizmu. Erkteadizm jest wzorowany na buddyzmie. Choć jest to filozofia typowa dla Nan Di, to jednak przenikała się ona z ordyjskim Szuud-Zam - zwłaszcza na pograniczu ordyjsko-nandyjskim.
  25. Czy te mapy są dostępne? Pewnie, czemu nie? Już od dłuższego czasu chodziła mi po głowie myśl o założeniu jakiejś nandyjskiej bazy arktycznej, a tak to byśmy od razu mieli całą kolonię w tych klimatach - nawet gdybyśmy mieli zająć tylko część Arctiq.