• Lubię to 1
  • Kocham to! 4
  • Wow 1
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Gdy obraza majestatu jest na tyle silna, aby wypłakać się Insulii w rękaw...


Gość Vladimir Agucko
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Vladimir Agucko

Był sobie razu pewnego Muratycki Prezydent. Albert Fryderyk de Espada mu było. Okno w pokoju, w którym się znajdował, było otwarte. Nagle doń, wleciała mucha. Siedział tak smutny w pokoiku i rozmyślał o niebieskich migdałach. Niewyobrażalne wnerwienie dopadło wówczas Prezydenta Muratyki. Kto śmiał do jasnej ciasnej wpuścić tę latającą istotę do mego pokoju? - wrzasnął z całych sił Prezydent Muratyki. Ganiał ją po całym pokoju, bo ta trzepotem swych maluteńkich skrzydełek, podobno, nie dawała mu zasnąć. Latała mu nad uchem i nie mógł zdzierżyć jej bytu. Wnet wybiegł ze swego pokoju cały rozwścieczony na twarzy, by okazać swe niezadowolenie. Zawołał powóz, który po niego podjechał i udał się do Cesarstwa Insulii.

Gdy już zajechał na insulijskie ziemie, wszedł do miejsca, gdzie zasiedziali byli. Przystanął przy nich i żachnął się tam tak straszliwie, że podobno łza po policzku mu popłynęła. Panie i Panowie, ja już dłużej tak nie dam rady. Ona mnie już prześladuje. Wszędzie bzz bzz bzz. Robię wszystko, żeby usnąć, ale ta mi nie pozwala. Jak tu spać, Panie i Panowie? No jak tu spać? - wygłosiwszy tyradę nienawiści poszedł przycupnąć na taborecie przez moment, by złapać trochę oddechu, gdyż mówił na bezdechu. Podano mu szklanicę wody i zaczął mówić dalej - Mamy kodeks karny. Konkretnie rzecz ujmując art. 8, aby latającą istotę zgładzić, pojmać, pozbyć się...Cokolwiek, byle nie istniała. Wszak pałęta się po pokoju moim i mnie wnerwia na tyle, że mam ochotę wykręcić jej wszystkie skrzydełka i je po prostu zjeść. Muszę tylko... - zamyślił się przez chwilę i zaczął dalej rozprawiać nad swym nieszczęsnym losem - Wiem, co zrobię. Napiszę rozporządzenie, a może nawet sam wyrok Sądu Najwyższego o pozbyciu się najbardziej uciążliwej muszce, która nie daje mi spać. O! To będzie pomysł, który zaskarbi sobie uznanie, a ja się w końcu wyśpię. Zapomniałem, że to właśnie ja jestem zwierzchnikiem Sądu Najwyższego jako Prezydent Muratyki. Przecież mam dwie władze w rękach swych i mogę zabić tę muchę jednym świstkiem papieru. Toż to plan znakomity! - zadowolony z siebie, że doszedł do tak błyskotliwej konkluzji swych myśli nieposkromionych, chwycił za szklanicę i się napił.

Jak już wytrąbił wszystko, co w niej miał, to znów wstał z kolejną porcją rewelacji -Wielmożni, słuchajcie! A może by tak schludną dyrektywę sporządzić, aby każdy kraj członkowski mógł wpisać tę nieszczęsną muchę na listę nieproszonych gości? Ja się wówczas wyśpię i Wy także. Proszę Was, abyście mnie wsparli w tym zamyśle, który ma zacne intencje wyspania się nas wszystkich. Nie pozwólmy, by mucha zrujnowała Nam życie! Do Sądu Najwyższego z nią, a jak będzie trzeba to do i Ostatecznego!

Tu się na razie kończy przygoda Prezydenta Muratyki na ziemiach insulijskich.   

 

Edytowane przez Vladimir Agucko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję talentu. 

Jego Ekscelencja mgr. net Henryk Ziemiański de Harlin la Sparasan OSI 

Arcybiskup achkovski 

Prymas II Federacji Nordackiej 

Minister sprawiedliwości 

Prefekt Kongregacji ds. Kościoła i Duchowieństwa 

Hrabia Bari 

Baron Andalo 

Kawaler Imperium Kiryjskiego herbu Ziemianin 

heniu_prymas.png.5434ce5e4e8a4edfff1bd20fd1f908be.png

1260.png

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vladimir Agucko
W dniu 19.03.2023 o 22:29, Albert Fryderyk de Espada napisał:

możecie wracać do ławki

Do ławki? Może jeszcze przykujecie mnie do krzesełka? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij