Moi drodzy, może to co wygłoszę dzisiejszej nocy może was trochę zaszokować, ale zrozumiałem to po paru przemyśleniach. Mianowicie masz kraj i konstytucja, którą teraz wspólnymi siłami składamy jest niczym innym jak próbą ratowania tonącej Łodzi. Czy dobrze? Wydaje mi się, że dobrze czynimy chcąc uratować ten okręt bo jeszcze przez długi czas może one pływać na falach Pollinu.
W mojej głowie zrodziło się ważne pytanie o ile nie najważniejsze w ciągu mojej całej aktualnej kadencji. Bowiem spójrzcie przez pryzmat czego spoglądamy na kraj. My widzimy Muratykę jako nasze państwo, czego nie można powiedzieć o tym jak spoglądają na nas politycy całego Pollinu, które jako twarz naszego państwa widzą Herr Waksmana. Nie jest to złe, ale do czego zmierzam. Teraz Prezydentem Muratyki jestem ja i spojrzenie na nasz kraj powinno się zmienić, chociaż się na to nie zapowiada, dlatego odpowiedzmy sobie na pytanie, czy chcemy zmienić ?twarz? naszego kraju czy nie. Możemy podążać obranym kursem ale po to głosowaliście za zmianą? Po to zmieniał się Prezydent, aby utrzymywać kurs poprzedniego?
Kwestię zmian widzę w sposób inny niż wszyscy tutaj obecni i chce zrobić je dość radykalnie. Ja już nie widzę Muratyki tak jak widzą ją inni i nie chce podążać ich kursem bo to była ich wizja i ich plan na kraj. Optuje za kursem republiki szlacheckiej, ewentualnie za transformacją ustrojową. Dlaczego? Bo teraz wypełniamy wizje byłego prezydenta, a nie moją. Przy czym chciałbym zaznaczyć, że nie mówię o jakichś natychmiastowych zmianach bez uzasadnienia.
Kwestia trójpodziału władzy została rozwiązana w sposób komiczny, bo ujmując de facto wszystkie z tych dziedzin oddzielnie wracamy do jednego. To prezydent nominuje, powołuje, decyduje o wszystkim. Dlaczego to zrobiliśmy? Bo nie ma ludzi i zależy nam na ratunku państwa.
Zastanawiam się tylko na ile mi ufacie i na ile pozwolicie, aby rozwinąć swoją propozycje i zaadaptować ją do życia w naszym kraju. Czekam na wasze stanowiska do jutra do godziny 17;00.