August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Udostępnij Opublikowano 26 Lipca Proszę Państwa, skoro już zacząłem kiriospam od ponownej publikacji "Kroniki Cesarstwa Insulii", chciałbym przedstawić Państwu również inny element kultury amatorskiej i kiryjskiej, także niedokończony, mianowicie coś, co w zamyśle miało być satyryczną powieścią historyczną, opowiadającą o pewnym wycinku dziejów Kirymu. Nie przedłużając, oto "Helmut Cezar - opowieść cykliczna" autorstwa mojego zilustrowana w stylu tradycyjnego amatorskiego rysunku czerwonokreskowego a la Jan van Daal. HELMUT CEZAR Opowieść cykliczna PROLOG Rok 65 przed naszą erą. Przed tysiącami lat na terenie Voximy rozciągało się wielkie imperium. Imperium Kirymskie, nazywane tak od metropolii Kirym, wzniesionej z rozkazu trzydziestego pierwszego Konsula, Arkadiusa Konsuma Germańskiego Starszego. Teraz oto na miasto spoglądał z pałacu konsularnego sto dwunasty Konsul, Jakus Nijakus Podpublikus Almerski. Miał on już przeszło siedemdziesiąt lat, a rządząc przez ćwierć wieku podbił Spartan dalekich i Woksów bliskich. Ciekawie mu się odpoczywało w zdobycznej wiosce w palisadzie wodza tego dzikiego plemienia. Tak dobrze, że nakazał jej nie burzyć, a zmienić nazwę, zmarsylizować ją. Dokonał też reformy i postawił fundamenty pod dom dynastii marsylijskiej. Jedynym teraz zagrożeniem był Chciwus Joahimusem zwany, generał i weteran kampanii spartańskiej. Zwany był czasem Psycholusem, od absurdalnych twierdzeń o kontynencie na południu. Na południu nic nie ma, to jasne. Z tych rozmyślań skorzystał sługa, przynosząc niespodziewanie złe wieści. Wygromadzenie Sionogatów chce wybrać Joahimusa następcą konsula. Ale tego nie zrobią. Jakus Nijakus miał już populistyczny plan... Ciąg dalszy nastąpi... Może... 1 NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca HELMUT CEZAR Opowieść cykliczna CZĘŚĆ I. JAK ROZPĘTANO PIERWSZĄ WOJNĘ HELMUTOWĄ Helmutus Bezrobotnus z Saganu imał się w ojczystym mieście wielu prac. Był na przykład gajowym w pobliskiej puszczy, której to pilnował, aby Sagani do lasu się nie zapuszczali, niedźwiedzi, lemurów złośliwych i dzikich kotów nie drażnili, ich unikali oraz by bożków leśnych nie czcili. Miał talenty liczne, niewykorzystane, lecz przez system w Imperium Saganowym, uważany za idealny i wspaniały, był dziełem niegodziwości nielicznych karierowiczy, na przykład Alfida z Teheny, arcynadhrabiego burgrabiego Eroikoczekanów, dzierżawcy Goplii. Ponoć dzięki znajomościom wśród rodu Haburów przekupił księcia Filiusa Saganowego, by ten nadał mu wiele tytułów szlacheckich. Ten natomiast pod groźbą pałowania nakazał królowi Barberobrudasów Laurowi I, zwanemu Gadem, by nadał ziemię lenną Goplę Alfidowi. Taki tam był system polityczny, że książę rządził królem, a faktycznie rządzili lennicy. Wielu się sprzeciwiało, lecz Izba Perfekcyjna skazała ich wszystkich na banicję. Helmutus nie mógł więc nic zrobić. W razie sprzeciwu wylądowałby w szalupie płynącej na północ, gdzie przecież nic nie ma. A jednak tego letniego dnia miał szczęście. Do Saganu przypłynęła galera z "ludźmi z końca świata", z północy. Czyli tam jednak coś musiało być. Dowódca tej gwardii z okrętu zwał się Jakus Nijakus Podpublikus i przedstawiał się teraz jako Konsul Imperium Kirymskiego. Wśród jego załogi rozpoznano wielu wygnanych. Pałali oni zemstą. Słusznie zresztą. Jednak nie czynili nic złego, albowiem lennicy nie byli godni nawet obrabowania. Podpublikus szukał człowieka najzwyczajniejszego. Zauważył Helmutusa i nakłonił go, by powiedział, jak mu się żyje. - Źle, oj, źle, lennicy nas męczą i cisną - stwierdził, myśląc, iż Perfektura nie usłyszy. Błąd. Zaraz podeszli do niego dwaj mężczyźni w kapturach i długich czarnych szatach. Na szyi mieli medaliony z gliny ze znakiem ręki. Symbol Perfektury. - Nędzny gminie, zgodnie z artykułem 48 punktem 42 przypisem 2 spisu praw Przekupusa Piotra I, za obrazę stanu lennego zostaniesz wygnany! - wycedzili jak do nędznego robaka. Ale i oni byli w błędzie. Podpublikus, choć stary, był mistrzem broni białej. Zarąbał ich szable, rozbroił, a załodze nakazał wrzucić ich pod pokład. Helmutus czuł wdzięczność, więc zgodził się opuścić parszywe to miejsce i prymitywne, i wyruszył z nimi w drogę powrotną na północ. Tam jednak coś jest... 1 NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca (edytowane) HELMUT CEZAR Opowieść cykliczna CZEŚĆ II. PRZEZ TFUKRAJ Dopłynęli o zmierzchu. Mróz i mroki tajemniczego terenu pojawiły się przed Helmutusem. - To już tutaj? - zapytał niepewnym głosem. Co prawda Perfektura była diabelska, ale co może kryć się tutaj? Jakie bestie bądź ludzie niegodziwością do nich zbliżeni? Podpublikus stał obok bez cienia strachu na twarzy, bez drgnięcia choć cząstki najmniejszej ciała. - Nie - zaprzeczył. - To jest Tfukraj. Tak zwiemy te ziemie. Droga tu do ojczyzny dłuższa, lecz i tak bezpieczniejsza niż przez wody dookoła - dodał. Załoga galery wyniosła z niej cały ładunek. Niektórzy z jej członków drżeli na ciele, innym udawało się to ukryć bądź faktycznie nie było to dla nich straszne. Jeden z nich nagle upuścił skrzynię i wpadł w panikę. Zaczął uciekać do wody, a za nim niósł się krzyk: - To ziemie Artera Karbida! Mattea Żmijowca! Tetrika Dykty! - Potem wskoczył do wody i zaczął intensywnie płynąć. Szybko zniknął w mroku i mgle. Słońce zaszło, na wszystko nasunął się cień strachu i niepokoju zawoalowanego czernią nadchodzącej szybko nocy. Podpublikus podszedł całkiem swobodnym krokiem do jakiegoś pakunku i wyjął stamtąd pochodnię zawiniętą w jakieś łachmany. Następnie podszedł powoli do łodzi i wszedł na nią. Tam wypuścił z rąk materiał i pozwolił mu upaść na ziemię. Helmutus i załoga razem patrzyli na to jak sparaliżowani. Wtedy Jakus Nijakus gwałtownie i silnie otarł czubek pochodni o maszt. Natychmiast z drewna wychynął płomień. Podpublikus zaczął się cofać tyłem, po czym rzucił pochodnię na pokład. Spadała szybko. Zeskoczył do płytkiej wody zalewającej piasek. Okręt stał się ogniskiem, a ciemności rozświetliły się. - Już nikt stąd nie ucieknie. Trzeba iść dalej - stwierdził oschle, podążając naprzód tak, jakby wkoło niego nikogo nie było. Szli naprzód w milczeniu, a światło gasło z czasem. Kadłub się dopalał, a może wszechobecne drzewa chwytały promyki dla siebie. Gdy wokół była już tylko czerń i drzewa, Jakus Nijakus obnażył szablę. Szedł przodem. Gdy jakaś roślinność stała mu na przeszkodzie, ciął ją. W końcu po licznych prośbach załogi, dobył kolejnej pochodni i zapalił ją. Skądś dobiegały dźwięki, jakby niezwierzęce, zakłócające siedlisko natury. Przybliżały się do nich albo odwrotnie. Stanęli. Dźwięki były coraz głośniejsze. Stojący na czele Podpublikus przekazał pochodnię Helmutusowi. Czekali. To byli ludzie. Oni nadchodzili. - Alebienowie - stwierdził - Ludzie Karbida - dodał. Edytowane 26 Lipca przez August de la Sparasan 1 NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca HELMUT CEZAR Opowieść cykliczna CZĘŚĆ TRZECIA: INTRYGI, INTRYGI Za oknem szalała burza, tocząc się po pustkowiach Betoniki. Pioruny waliły w nieurodzajną ziemię. Żaden jednak nie ośmielił się uderzyć we wznoszącą się nad ubogim stołecznym Dzikogrodem siedzibę przywódcy ludu Betonowego - Zapasowego Kompana Kapera Walkmana. Ewidentnie powietrzni rabusie i niszczyciele, błyskawice, żywiły głęboki szacunek dla pirata i grabieżcy przewyższającego je wszystkie. Ale był też zarazem dobry charakterem. A grabież? Cóż, pozwala zakłócić wewnętrzny mrok. To nazwisko! Zawsze je mylili! Wszyscy, nawet on sam. Może stałby się bohaterem korsarzy, gdyby miał lepsze imię, przydomek? Taki Karlos Czarnoczarny z tej północnej wyspy, co mieszkańcy nazywają ją Południową. Toż to grabieżca nad grabieżców, bukanier nad bukanierów. Ale on ma też dobrą flotę, a Zapasowy Kompan miał tylko jedną przeszkodę na drodze do sławy. Tylko albo aż. W końcu Wschódkraina to miejsce złowrogie nawet dla własnych mieszkańców, ale potężne. Chociaż ich cesarz, Augustus Nowy, zwany tyranem, jest naprawdę szalonym autokratą. Rozmyślania te przerwał jakiś człowiek, który właśnie wszedł do komnaty. Równowagę powietrza zaburzył dźwięk. Słowa przybysza. - O Zapasowy Kompanie... Najjaśniejszy... Raperze Talkmanie... - Ładnie się zaczyna. Na start pomyłka. - Kaper Walkman! Jestem Kaper Walkman! - poprawił nieznajomego. Ten zląkł się, ale zebrał wszystkie siły na zawołanie - Chwała kalkaizmowi! Kalce naszej eksportowanej chwała! Jestem Gregory Alien... Rybak... Z Korybii...- Walkman wiedział dużo o Korybii, swoim lennie. Tam wszyscy są rybakami. Może poza królem Alertem Felerykiem de Szpadką... On zawsze utrudnia. Ale to nasz wróg, wewnętrzny. Własny. - Przysyła mnie Jego Arcymość de Szpadka... - kontynuował Alien - Ja... Herold. Zapowiedzieć mam... Jego Arcymość przyjechał. - Walkman się tego spodziewał. Wydał polecenia straży: - Wpuścić go. A tego Aliena wyprowadzić - rozkazał. Po chwili do pomieszczenia weszli dwaj ludzie obwieszeni rybami, z trąbami. Grali na nich jakąś melodię, co miała być majestatyczna, a wyszła kiczowata. Tak jak de Szpadka, który szedł za nimi. - To ja - powiedział i zaczął wymieniać swoje tytuły. Zapasowy Kompan przerwał mu pytaniem: - Po co przychodzisz? - Ten niezrażony odpowiedział: - Słudzy moi donoszą mi o niegodziwym ruchu. Augustus Nowy sprzymierzył się z Imperium Kirymskim... To nie geniusze, ale lepiej postarać się o wsparcie... Może z południa... - zasugerował nieśmiało. - Zastanowię się... Może... W takim przypadku... A teraz już idź - odpowiedział Walkman. De Szpadka usłuchał. Wrócił do swej lektyki. Tam nadal był on. Jego doradca, przewodnik, wódz. Oczywiście mniej ważny od niego. Skryty w cieniu Aleks Adamy Młodszy. Człowiek, który nie cierpiał Betoniki, ale jeszcze bardziej nienawidził Wschódkrainy. Jak dobrze, że jej współzałożyciel, zjednoczyciel Lech Różohardy ma już pięć sztyletów w ciele. A wszyscy myślą, że to Fred Długi, sługa Karlosa Czarnoczarnego. Tak, był mistrzem. Godnym swego ojca, Aleksa Adamego Starszego. Wysiadł z lektyki i wsiadł na konia, swój ulubiony środek transportu. Lektyka zawróciła do Korybii, a genialny manipulant de Szpadki i tym samym też Walkmana wyruszył na koniu na południe. Do Tfukraju, do reszty koterii. NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca HELMUT CEZAR Opowieść cykliczna CZĘŚĆ IV: BRAWA DLA STAŻAKÓW Twarz Podpublikusa nie zdradzała strachu, a tylko to, co zawsze - populizm. By ludziom żyło się lepiej i inne tandetne hasła. Jedno z nich zeszło z jego czoła na usta i zostało niezwłocznie wyemitowane w postaci dźwięku: - Przybywamy w pokoju! Tylko tu przechodzimy! - Te dwie sprzeczne frazy były słowami nadzwyczaj pochopnymi, szczególnie, gdy zostały wypowiedziane do dwóch tuzinów wojów z dzidami i łukami, nieznających chyba żadnego języka poza głosem przemocy. Trwała konfrontacja, konkurs na mierzenie się wzrokiem: Podpublikus versus wojownika Helmut kontra łucznik. Wreszcie z gromady barbarzyńskiej wyłonił się człowiek uosabiający na tle swych towarzyszy cywilizację ciałem, a degenerację wzrokiem. - Parzydłos udos naginanos niezastany przez was nieszczęśliwców, ale my zaprowadzić was do wodza - powiedział ów człowiek łamaną amatorszczyzną. Był jednak konsekwentny w swych słowach i czynach. Wojowie zaraz otoczyli Podpublikusa, Helmuta i ich kompanów w wyprawie. Potem zaczęli ich wręcz pchać dokądś. Droga upłynęła w milczeniu. Kilka kroków, kilkanaście, kilkadziesiąt. Monotonia lasu postanowiła ustąpić blaskom polany, uroczyska i dużego złoconego pawilonu na terenie tym osiadłego. W jego cieniu skryty był duży tron obłożony szmaragdami, lecz pusty. Nagle ze wszystkich stron naraz i każdej z osobna rozległ się piskliwy głos, zakłócający ciszę natury: - A więc to wy! Obserwowałem was z mymi ludźmi od dłuższego czasu - nastąpiła konsternacja, niemal popłoch: gdzie jest mówca? Czy kryje się w którymś z obwieszonych papierami, krótkimi poematami, utworami literackimi? A może jest ukryty w tronie? Co się dzieje? Tymczasem nieznajomy kontynuował: - Zakłóciliście czystość rasową i narodową Związku Alebongo i spokój jego księcia... Czyli mnie. Arcyjegowysokości Artera Karbida! - Po tych słowach nastąpiła długa przerwa. Z pytań zadawanych sobie przez Helmutusa odeszło to o Karbida. Teraz już się przekonał, kim on jest. A mimo to irytacja położeniem kipiała w nim. Czas ciszy minął. Zza jednego z drzew wyszedł człowiek nadzwyczaj niski o twarzy zaczerwienionej z oczami urodzonego władcy absolutnego. Helmutus nie wytrzymał. Nerwy mu puściły. Rzucił się na stojącego obok wojownika. Ten zaczął się szamotać, a kilku kolejnych ruszyło na walczących. Podpublikus wyciągnął szablę i ciął dwóch z nich. Rozległ się okrzyk: - Naprzód stażacy, wojownicy na stażu u władcy! - W tamtym momencie było już wiadomo, że nie mają szans ze sprawnym szermierzem jakim był Podpublikus. Zaczęli uciekać. Jego Arcywysokość uczynił to samo, co wojowie, nawet ich prześcigając. Tak właśnie przebiegł ten ciekawy incydent, w wyniku którego Jakus Nijakus z towarzyszami ruszyli dalej zaopatrzeni w spore ilości wierszy zdartych z drzew, do których były one przyklejone. Wiersze te miały zostać przeznaczone do spalenia zamiast patyków przy następnym postoju. NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
August de la Sparasan 342 Opublikowano 26 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca Tu się oryginalny tekst urywa, link do niego umieszczam poniżej: https://vonthorn.sarmacja.org/galeria/archive/www.zpviw.ct8.pl/forum/showthread59a2.html?tid=239 1 NordNET: augustdelasparasan@nordnet.fn Discord: August (sagan Amatorii) / august_de_la_sparasan / August#6022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się