• Kocham to! 4
Skocz do zawartości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Przyjazd Adelaide


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  •   Zaimki: żeńskie

  •   Zaimki: żeńskie

    Limuzyna minęła pałacowe bramy, a za szybą rozciągnęły się rozległe ogrody. Wysokie cyprysy rzucały długie cienie na żwirowe ścieżki, fontanny szumiały cicho. Powietrze było rześkie, niosło ze sobą zapach ziemi i sosnowego igliwia.

    Zza drzew wyłonił się Pałac z Bursztynu i Miedzi. Po chwili samochód zatrzymał się przed szerokimi schodami, które prowadziły do głównego wejścia. Straż przyboczna stała w szeregu, kilku dostojników czekało obserwując ją uważnie. Nie musiała na nich patrzeć, by czuć na sobie spojrzenia. Wiedziała, że oceniają każdy jej krok. 

    Wkrótce drzwi limuzyny otworzyły się, Adelaide wysiadła z gracją. Gdy podniosła wzrok, zobaczyła go na szczycie schodów. Bolesław, nie Imperator. Nie czekał, aż podejdzie. Ruszył on w dół schodów, a gdy znaleźli się naprzeciwko siebie, świat na moment zwolnił.  

    - Wróciłaś. - Jego głos był cichy, ale w tym jednym słowie kryło się wszystko. 

    - Wróciłam. - odpowiedziała patrząc prosto w jego oczy z umiłowaniem. 

    Nie przejmowała się spojrzeniami dostojników, strażników i pałacowej służby. 

    Bez słowa, ale z niebywałą delikatnością, uniósł jej dłoń do swoich ust. Zaim jej skóra dotknęła warg, ich spojrzenia spotkały się. Było to jedynie mały pocałunek, gest pełen szacunku. 

    • Kocham to! 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: męskie

  •   Zaimki: męskie

    Po pocałunku nie puścił jej dłoni, tylko przyciągnął ją bliżej i objął delikatnie, ostrożnie.

    - Już myślałem, że zmieniłaś zdanie. - Bardziej szepnął, niż powiedział. Wpatrywał się w nią cały czas, kiedy powoli sunęli korytarzami.

    Bardzo szybko minęli główne, reprezentatywne pomieszczenia Pałacu Imperatorskiego wraz z dawnymi monarchami kiriańskimi spoglądającymi z obrazów na współczesnych. Wkroczyli w głąb kompleksu pałacowego, do komnat nie tak owładniętych przepychem i oficjalnością, z bardziej domowym charakterem. W końcu wyszli na jeden z zewnętrznych dziedzińców, ciesząc się rześkim popołudniem.

    - W końcu będziemy mieli spokój od całego świata. Tylko ty i ja. - uśmiechnął się lekko, gładząc jej włosy.

    • Kocham to! 2

    99792411588297495.png

    Bolesław Kirianóo von Hohenburg de la Sparasan

    Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych
    i Premier II Federacji Nordackiej

    Użytkownik StemplaObywatel KirianiiWierny Przenajświętszego Kościoła KiryjskiegoAntykomunista

    "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!"

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: żeńskie

  •   Zaimki: żeńskie

    Adelaide pogładziła go po policzku, jakby chciała zatrzymać ten moment na dłużej, poczuć pod palcami znajome ciepło jego skóry. Spojrzała mu w oczy. Nie spieszyła się, nie chciała pozwolić, by cokolwiek rozproszyło tę chwilę.

    - Gdybym miała zmienić zdanie, nie byłoby mnie tutaj. - szepnęła mu do ucha. - Ale jestem i zostanę. Tutaj, przy Tobie.

    Oboje nie spuszczali z siebie wzroku. Szli razem, krok za krokiem, aż do wewnętrznego dziedzińca. Czuć tu było rześkie powietrze pachnące i woń kwiatów. Miękkie światło popołudnia osiadało na miedzianych dachach, wiatr poruszał delikatnie jej włosy. Adelaide zamknęła oczy na ułamek sekundy pozwalając głaskać swe włosy. Gdy otworzyła je, spojrzała na niego tak, jak tylko ona umiała. 

    - Czekałam na ten moment bardziej, niż chciałam to przyznać. 

    Chwilę później usiedli na marmurowej ławce przy fontannie. Bolesław nachylił się delikatnie i musnął ustami jej czoło. 

    - Mamy jeszcze tyle do zrobienia. Wszystko trzeba zaplanować, ale jeszcze chwila. - powiedziała, po czym przysnuęła się bliżej i oparła głowę na jego ramieniu. 

    • Kocham to! 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: męskie

  •   Zaimki: męskie

    - To prawda. Ale wszystko na spokojnie, mamy tyle czasu, ile potrzebujemy. Najpierw pomożemy Ci się tu urządzić. - westchnął cicho, przenosząc wzrok na powoli ciemniejące niebo. Było już widać pierwsze gwiazdy.

    - Pomogę Ci się wypakować. A potem... - uśmiechnął się lekko, znowu spoglądając na nią. - Potem będziesz musiała spróbować kiriańskiego jadła. Długo leciałaś tym samolotem?

    Siedzieli razem jeszcze przez czas jakiś, ale w końcu ściemniło się na tyle, że już prawie nic nie było widać. Podążyli do kwater mieszkalnych Domu Panującego Hohenburg de la Sparasan.

    - Wiesz, nigdy nie sprecyzowałaś, co było w tej paczce którą dostałaś w Grodzisku. Tej pierwszej, nie kugarskiej. - zaśmiał się, kiedy szli razem korytarzami.

    • Kocham to! 1

    99792411588297495.png

    Bolesław Kirianóo von Hohenburg de la Sparasan

    Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych
    i Premier II Federacji Nordackiej

    Użytkownik StemplaObywatel KirianiiWierny Przenajświętszego Kościoła KiryjskiegoAntykomunista

    "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!"

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: żeńskie

  •   Zaimki: żeńskie

     

    Adelaide uśmiechnęła się lekko, słysząc jego słowa. Nie patrzyła jednak na niego, oglądała gwiazdy migoczące na horyzoncie. 

    - Podróż była długa, ale miałam czas, żeby wszystko przemyśleć. - odpowiedziała przenosząc wzrok na niego.   

    Zatrzymała się na moment, jakby się nad czymś zastanawiała, po czym spojrzała na niego z rozbawieniem.  

    - Chcesz mi pomóc? - spytała unosząc brew. - Zabrałam ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy... Reszta przyleci za niedługo... Wtedy zmienisz zdanie - dodała rozbawiona. 

    Oboje powoli szli w kierunku kwater mieszkalnych. W tej części pałacowe korytarze wydawały się coraz cichsze.

    - W paczce? Jeszcze jej nie otworzyłam... Zwyczajnie nie miałam czasu, ale czy to ważne? W końcu powinniśmy nacieszyć się sobą. - powiedziała łapiąc jego dłoń. 

    Od tamtej pory przemieszczali się w milczeniu.  

    • Kocham to! 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: męskie

  •   Zaimki: męskie

    - No cóż, wtedy już nie będę miał wyjścia... - powiedział również nieco rozbawiony.

    Zatrzymał się na chwilę skonsternowany, po czym podjął spacer korytarzami.

    - Naprawdę? Może to i lepiej. - trzymał jej dłoń delikatnie, chociaż pewnie. W miarę, gdy zagłębiali się coraz głębiej w labirynt przejść, schodów i od dawna nie używanych sal coraz bardziej wysuwał się na przód, prowadząc ją za rękę.

    Po czasie, który wydawał się wiecznością, mimo, że nie mógł wynosić więcej niż parę minut znaleźli się w przestronnej sypialni pałacowej. Oprócz łoża i balkonika znajdował się cały zestaw mebli z ciemnej odmiany dębu. Wyglądało na to, że któryś z gwardzistów przeniósł już wszystkie rzeczy Adelaide.

    • Kocham to! 1

    99792411588297495.png

    Bolesław Kirianóo von Hohenburg de la Sparasan

    Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych
    i Premier II Federacji Nordackiej

    Użytkownik StemplaObywatel KirianiiWierny Przenajświętszego Kościoła KiryjskiegoAntykomunista

    "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!"

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: żeńskie

  •   Zaimki: żeńskie

    Adelaide rozejrzała się po komnacie, pozwalając sobie na chwilę ciszy. Wnętrze wydawało się jej dziwnie znajome mimo, że wcześniej w nim nie była. Może to ciepłe światło lamp, może ciężkie dębowe meble. A może po prostu jego obecność - pewna i bliska. 

    - A więc, to moja komnata? - spytała rozglądając się. - Jest całkiem przytulna. - dodała po chwili. 

    Bolesław skinął głową z uśmiechem, a Adelaide uradowała się. Chwilę później oboje rozpakowywali jej rzeczy. Trochę ubrań, kosmetyków i podróżujących z nią wszędzie ramek ze zdjęciami. Rzeczy nie było zbyt dużo, więc nie zajęło im to wiele czasu. Chwilę później, wtuleni w siebie, odpoczywali na dywanie ze skóry niedźwiedzia. W komnacie unosił się dźwięk trzaskającego ognia z kominka. 

    - Wiesz... - zaczęła cicho, muskając opuszkami palców jego dłoń. - Nie sądziłam, że spędzisz dziś ze mną tyle czasu. W końcu czym jestem przy całej Monarchii? 

    • Kocham to! 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Opublikowano
  •   Zaimki: męskie

  •   Zaimki: męskie

    - Raczej czym jest Monarchia przy Tobie... - Uśmiechnął się. - Chociaż nie zawsze tak będzie. Będziemy musieli sporo podróżować po krajach Hohenburgów. Ale damy radę.

    Uścisnął ją nieco mocniej. Nic już nie mówili, patrząc jedynie na hipnotyzujący taniec płomieni na drewnie.

    Z czasem jawa zaczęła się coraz bardziej rozpływać, ustępując miejsca snowi. Jeszcze chwila i nie widzieli już nic.

     

    99792411588297495.png

    Bolesław Kirianóo von Hohenburg de la Sparasan

    Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych
    i Premier II Federacji Nordackiej

    Użytkownik StemplaObywatel KirianiiWierny Przenajświętszego Kościoła KiryjskiegoAntykomunista

    "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!"

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij