Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 24 Października Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Udostępnij Opublikowano 24 Października Rozpoczęcie ekspedycji było wydarzeniem, o którym mówiła cała federacja. Uroczystość wodowania MS "Engelbregt Gravning" w Koribii odbiła się szerokim echem w mediach, a przemówienia kluczowych postaci nadały misji niemalże mityczny charakter. Teraz, gdy statek został oficjalnie oddany do służby, załoga i naukowcy mieli stawić się na pokładzie, aby rozpocząć pierwszą w historii ekspedycję na biegun północny. Port Jerngard, skąpany w chłodnym, porannym słońcu, tętnił życiem. Dokerzy dźwigali ostatnie skrzynie z zapasami, podczas gdy załoga przygotowywała statek do wypłynięcia. Na pokładzie panowała atmosfera podekscytowania, ale również nerwowości – wszyscy wiedzieli, że wyruszają na wyprawę, która na zawsze zapisze się na kartach historii Pollinu. Kapitan statku, doświadczony żeglarz Anton Hevland, wydał pierwsze rozkazy. Załoga statku i naukowcy mają zebrać się na mostku do południa. Wtedy przedstawiony zostanie ogólny plan podróży, przydzielone zostaną pierwsze obowiązki, a statek wyruszy na północ. Do tego czasu każdy uczestnik wyprawy może zrobić jedną z dwóch rzeczy: Wizyta w magazynie ładunkowym, gdzie trwa ostatnie pakowanie zapasów. Możliwość przeprowadzenia inspekcji sprzętu i omówienia z inżynierami gotowości statku. To szansa na upewnienie się, że wszystkie urządzenia, od radarów po narzędzia do badania lodu, są sprawne. Może też pojawić się okazja, by poprosić o dodatkowy sprzęt lub zasugerować ulepszenia w już przygotowanych systemach. Wejście na pokład i rozmowa z członkami załogi. Przydałoby się poznać swoich towarzyszy podróży przed wyruszeniem na nieznany ląd. Nawiązanie więzi z załogą, naukowcami i mechanikami może zwiększyć ich zaufanie. 1 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław Kirianóo von Hohenburg 495 Opublikowano 24 Października Udostępnij Opublikowano 24 Października Bolesław zatrzymał się na chwilę przed wejściem, patrząc na statek i uwijający się przy nim personel. "Engelbregt Gravning" był niewątpliwie kolejnym cudem koribijskiej myśli technicznej - różne przeciwności losu mogły ich spotkać na trudnej wyprawie na owiany dotąd tajemnicą wycinek Pollinu, ale rozpad łajby z pewnością im nie groził. Wciągnął świeże morskie powietrze, spojrzał w niebo, oceniając pozycję słońca na nieboskłonie, po czym wszedł na pokład, mrucząc do siebie pod nosem "Do zobaczenia na biegunie, komuszki". Rozglądając się po wnętrzu jednostki, zauważył, że większość pomieszczeń była utrzymana w surowym, służbowym charakterze, nie zabrakło wszakże kilku przyozdobionych kajut, prawdopodobnie na wypadek potrzeby rozmowy dyplomatycznej. Idąc ku przydzielonego mu pokoju, von Hohenburg zastanawiał się nad przebiegiem wyprawy, który nie został jeszcze dokładnie określony, być może ze względu na obawy dotyczące wycieknięcia takich danych, dopóki są na stałym lądzie? Kiedyś, parę lat temu, za czasów niepodległej Kirianii rozważano podobną wyprawę i wtedy pomysłem Kirianóo było przybicie do południowego brzegu Arctiq i założenia tam pierwszej bazy badawczej, aby potem powoli lecz sukcesywnie piąć się na północ tej podbiegunowej wyspy, mijając (i potencjalnie badając) kolejne batawsko-abachawskie kolonie, zakładane za czasów świetności obu tych nordackich imperiów. Ostatecznym celem takiej wersji podróży miało być puszczenie statków zadokowanych na południu Arctiq koło brzegu na północ, gdzie spotkałyby się z lądową ekspedycją i wspólnie podążyły w nieznane - wciąż nie wiadomo, czy na pokładzie statku, czy na piechotę, ponieważ nikt nie wie, co można tam zastać, a zdjęcia satelitarne tego regionu są często zniekształcone przez burze i wichry targające "Szczytem Vadmy", jak zwykli określać biegun północny starożytni Kiriowie, a przynajmniej ci, którzy odkryli, że planeta nie ma kształtu płaskiego trójkąta z Marsylią w centrum. I chociaż przedstawiał już te plany głównemu architektowi wyprawy, Kamiljanowi de Harlin von Wespucci, nie bardzo orientował się, na ile - jeśli w ogóle - został on zaakceptowany. Być może najwyższe dowództwo uzna, że mają wystarczające zabezpieczenie, aby popłynąć prosto na biegun. Bolesław wyrwał się z zamyślenia, widząc przybite na ścianie w jednym z korytarzów rozkazy. Wynikało z nich, że do południa byli wolni. Namyślając się, jak powinien ten czas wykorzystać, zdecydował się spróbować znaleść pozostałych członków załogi i uciąć z nimi pogawędkę, dowiadując się, z kim ma do czynienia. Przekroczył próg jednej z większych kajut, służącej załodze jako miejsce spotkań, przyglądając się obecnym... 1 Bolesław Kirianóo von Hohenburg Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych i były Premier II Federacji Nordackiej "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 24 Października Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 24 Października Bolesław Kirianóo von Hohenburg wszedł do przestronnej kajuty, która służyła za miejsce spotkań, ale także relaksu dla załogi. Pomieszczenie było proste, ale funkcjonalne – w rogach znajdowały się stoły, przy których można było zagrać w karty, szachy lub porozmawiać o nadchodzących wyzwaniach. Przy ścianie stał regał wypełniony po brzegi zapasami kawy, herbaty i słonych przekąsek. Pośrodku stał długi stół, a przy nim zebrała się grupka członków załogi, pogrążona w ożywionej rozmowie. Na dźwięk otwieranych drzwi, kilka osób odwróciło wzrok w kierunku nowo przybyłego. Większość była dalej zaaferowana rozmową. Byli to zróżnicowani ludzie – od naukowców po marynarzy, każdy z nich wnosił coś unikalnego do tej wyprawy. Uwagę przykuwał dość wysoki mężczyzna w średnim wieku z blizną na twarzy. Prawdopodobnie Muratykanin. Zachowywał się dostojnie, sprawiał wrażenie poważnego człowieka. Jego twarz zdradzała, że ma za sobą wiele niekoniecznie przyjemnych doświadczeń. Obok niego siedział prawdopodobnie młodszy oficer Marynarki Wojennej Zjednoczonych Sił, co można było ocenić po jego śnieżnobiałym mundurze. Sprawia wrażenie nowicjusza, ale widać jest, że gość ma zapał do działania. Dalej, w kącie, dwóch naukowców i jedna naukowczyni w białych fartuchach rozmawiali o jakimś nowym eksperymencie, gestykulując żywo. Do Bolesława nie wiadomo skąd podszedł młody marynarz, który przerwał jego wycieczkę wzrokiem po kajucie. - Wasza Imperatorska Mość! Cześć! Jak tam dzień leci? - zapytał się marynarz. Na pierwszy rzut oka było widać, że to ten typ człowieka, który potrafi gadać bez przerwy o wszystkim i niczym. - Nazywam się Hvartzgshetrk, ale znajomi i menele na ulicy mówią mi Hvart. Pochodzę z Hawilandu, ale od kilku miesięcy mieszkam w efenie. Słuchaj gościu, ta ekspedycja to wyprawa moich marzeń. Zawsze zastanawiałem się, czemu mapy Pollinu są takie puste na biegunach. Już od dzieciństwa chciałem sprawdzić, czy tak jest naprawdę, czy jednak jest tam coś, o czym jeszcze nie wiemy. No i zobacz ile mamy tutaj towaru, znaczy kawy. Niestety surowo zabronili nam picia alkoholu w trakcie trwania całej wyprawy, więc doctrińskiej kawy nie przygotuję. Chcesz coś do picia może? Jegomość nawijał tak dalej i dalej. Bolesław dowiedział się, że Hvart studiował w Postanie inżynierię morską, pracował w stoczni w Hawilandzie, a niedawno przeprowadził się do II FN żeby znaleźć lepiej płatną pracę. Przed ekspedycją zajmował się budową kontenerowców w Kirianii. No i oczywiście najważniejsza informacja - Hvart był koneserem kawy, a jego ulubiony napój to 45% doctrińska kawa i ex æquo hawilandzka czarna herbata z dodatkiem wina. Możesz teraz: kontynuować rozmowę z Hvartem, porozmawiać z naukowcami w kącie, przyłączyć się do zebranych przy długim stole na środku kajuty. 1 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław Kirianóo von Hohenburg 495 Opublikowano 24 Października Udostępnij Opublikowano 24 Października Bolesław słuchał Hvarta popijając kawę, chociaż z zrozumieniem treści monologu było coraz trudniej i trudniej. Na początku zażartował, że gdzieś globus musi mieć pręty podtrzymujące kulę w odpowiedzi na opowiedzenie mu o dziecięcej ciekawości rozmówcy, ale szybko pogubił się w plątaninie nazwisk, miejsc, uczelni i miejsc pracy, nieodwzajemnionych miłości i wybitnych trunków, wciąż jednak uprzejmie słuchał i kiwał głową, gdy ton Hvartzgshetrka przybierał formę charakterystyczną dla pytania. W końcu jednak, kiedy Hawilandczyk zrobił krótką przerwę w swoich wywodach, przeprosił go, tłumacząc, że wciąż jeszcze musi obeznać się z załogą i proponując, żeby wieczorem dokończył mu historię o tym, jak pewnego razu złapał flądrę dreamlandzką gołymi rękoma. Przecisnął się w stronę dwóch oficjeli na środku. Poprawił mundur i przedstawił się, salutując, mimo głębokiego przekonania, że i tak by go rozpoznali. Bolesław Kirianóo von Hohenburg Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych i były Premier II Federacji Nordackiej "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 26 Października Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października Mężczyźni odwzajemnili salut dając wyraz zrozumienia, że rozpoznali swojego towarzysza broni i Imperatora. - Bosman Kaspar Darnau. Pochodzę z Muratyki, choć los i służba rzuciły mnie w różne zakątki świata - przedstawił się, po czym wskazał młodszego kolegę. — A to mat Lodar Villenfeld. Młody, ale z głową pełną zapału i nadziei na tę misję, prawda, Lod? - Dokładnie tak, kapitanie - odpowiedział szybko Lodar, poprawiając odruchowo mundur. - Mam nadzieję, że będę mógł wnieść coś wartościowego do tej wyprawy, Wasza Imperatorska Mości Hohenburg. Kiedy zaproponowano mi udział, nie wahałem się ani chwili. To szansa, by zrobić coś, co może zmienić historię. - Młodość ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne - zauważył Darnau z lekkim uśmiechem. - Ja pamiętam swoje pierwsze misje, jeszcze w muratyckiej marynarce. Wtedy wydawało mi się, że nic mnie nie złamie. - Kaspar zrobił krótką pauzę. - A dziś? Dziś już wiem, że niektóre rany zostają z nami na zawsze. Bolesław zauważył, że wspomnienie o „ranach” nie było przypadkowe... mężczyzna zapewne miał na myśli zarówno bliznę na twarzy jak i głębsze, psychiczne ślady pozostawione przez służbę. Trójka rozmawiała jeszcze kilkanaście minut o swojej przeszłości, przeżyciach w pracy i planach na przyszłość. Jednak ta krótka rozmowa, która zdecydowanie zbliżyła ze sobą towarzystwo, musiała się kiedyś skończyć. Dźwięk dzwonka przerwał pogawędki załogi wskazując na to, że nastało południe - a więc czas na zebranie przed wypłynięciem. --- Na mostku załoga zebrała się w zwartym szyku. Kapitan Hevland stał przy mapie rozłożonej na stole nawigacyjnym, a obok niego znajdowały się wykresy oraz plany. Gdy wszyscy ucichli, kapitan podniósł wzrok i przeszedł do omówienia strategii. - Jak dobrze wiecie - rozpoczął Hevland, przechodząc wzrokiem po twarzach zgromadzonych - wypływamy z Jerngardu i obieramy kurs na Morze Wurstlandzkie. Stamtąd kierujemy się prosto na północ w kierunku Lumerii. Lumeria to nasz pierwszy przystanek, gdzie dokonamy uzupełnienia oraz przeprowadzimy krótki przegląd techniczny. Na ekranie wyświetlono schemat planowanej trasy, a Hevland kontynuował: - Gdy opuścimy Lumerię, czeka nas trochę krótsza, ale trudniejsza, przeprawa przez mroźne wody północy. Najpewniej napotkamy wtedy lód, z którym jednak nasz lodołamacz poradzi sobie bez problemu. - Kapitan spojrzał się w stronę techników. - Następnie zamierzamy opłynąć Arctiq i Kanadę. Szczególnie interesuje nas północne wybrzeże. Być może opłynięcie tych ziem będzie niemożliwe, jeśli okażą się nie być samotnymi wyspami, lecz częścią większego lądu albo lądolodu. - Co wtedy zrobimy? - zapytał jeden z marynarzy. - Wtedy zatrzymujemy statek przy wybrzeżu - odpowiedział Hevland bez wahania. - W pierwszej kolejności wypuszczamy drony, które zmapują najbliższą okolicę. Następnie do akcji wkroczy ekipa ekspedycyjna, która wyruszy na północ na skuterach śnieżnych, aby kontynuować badania terenu. Naszym celem jest sam biegun północny. Następnie spróbujemy opłynąć nowoodkryty kontynent. Sprawa bęzdzie o wiele prostsza, jeśli spotkamy się tylko z lodem. Przebijemy się statkiem na sam biegun, a po drodze przeanalizujemy dno oceaniczne naszą naukową aparaturą. Kapitan przejrzał zgromadzonych, upewniając się, że każdy rozumie swoje zadania. - To będzie wymagająca misja - przyznał z powagą. - Ale jestem pewny, że nasza elitarna ekipa wykona swoją pracę jak przystało na elitę. Czy macie jeszcze jakieś pytania? 2 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 8 Listopada Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Wyprawa dotarła do Lumerii. Strudzona podróżą załoga oraz grono naukowców skorzystały z przystanku, aby zregenerować siły. Część inżynierów jednak zrezygnowała z odpoczynku - mieli ważniejsze rzeczy na głowie, przełomowe odkrycia, które są kluczowe dla przyszłości misji. W pokoju z aparaturą stał wielki, wysoki stół, na którym leżała rozłożona wielkoformatowa mapa mistrza Pel Nandera. Wyraźnie widać było to, że Polarktyka rozciąga się dalej na północ, niż wynika z najnowszych map dostępnych dla zwykłych ludzi. Inżynierowie stali dookoła stołu, niektórzy z laptopami w ręce, inni z studiujący mapę. - Bardzo możliwe, że nie będziemy w stanie opłynąć Polarktyki. To może okazać się zbyt duży ląd... zmarnujemy paliwo i cenny czas - stwierdził inżynier imieniem Iskaridari. - Musimy wykorzystać postój, aby wstępnie zbadać wybrzeże, zanim do niego dopłyniemy. - To nie ulega wątpliwości. Posiadane przez NUPIA satelity wokół Ziemi były bardziej rozwinięte od współczesnych. Dokonały na tyle dokładnej analizy, że pomimo wiecznego zachmurzenia stwierdziły, że Polarktyka rozciąga się dalej na północ, choć nie wiadomo jak daleko. Szkoda, że wszystkie pospadały i spaliły się w atmosferze. - Możemy zaryzykować dokonanie rekonesansu dalekodustansowymi dronami badawczymi. Ocenimy ultradźwiękami głębokość oceanu tudzież wysokość lądu. Bolesław i reszta załogi kątem ucha podsłyszały fragmenty rozmowy. Do wyboru macie: A: Wykonać zwiad na własną rękę "pożyczając" sprzęt (co z nim zrobić?). B: Dołączyć do prac inżynierów (w czym pomóc?). C : Zaproponować kapitanowi zmianę planów (na jaką?). 1 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 8 Listopada Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada (edytowane) Raport - analiza warunków pogodowych 8 listopada 2024 roku, godzina 16:00. Znajdujemy się na północ od Lumerii od 7 dni celem rekonensansu przed dalszą podróżą. Meteorolodzy dostarczyli do pokładowego komputera badawczego dane zebrane na przestrzeni ostatniego tygodnia z obecnych na statku trzech radarów meteorologicznych, dwóch barometrów i optycznego analizatora chmur. Dokonał on prognoz pogody panującej 100 km na północ od obecnej lokalizacji. Analiza ciśnienia wskazuje na wzrastające ciśnienie atmosferyczne, choć dalej jest niskie. Zbliża się do poziomu 1010 hPa z zarejestrowanych 1 listopada 980 hPa. Nadszedł delikatny wyż baryczny, co daje nam relatywnie świetne warunki do kontynuowania wyprawy. Zwiastowane jest spowolnienie prędkości wiatru do 18 km/h z wcześniejszych 50 km/s. Odnotowujemy mały spadek wilgotności powietrza. Zwiększa się przejrzystość powietrza i delikatnie zmniejsza zachmurzenie, co stanowi ewenement w tym całkowicie zachmurzonym obszarze. Temperatura w dzień osiąga maksimum w postaci -4°C, a w nocy minimum w postaci -14°C. Dobowa amplituda temperatur wynosi ok. 10°C. Zarejestrowaliśmy zimny prąd morski przemieszczający się z zachodu na wschód. Mapa dotychczasowo odbytej podróży Edytowane 8 Listopada przez Kamiljan de Harlin Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław Kirianóo von Hohenburg 495 Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Bolesław słuchał rozmowy, to popatrując na mapę Nandera, to zerkając do swojego niepozornego zeszytu, który zabrał z domu. W końcu zdecydował się zbliżyć, tak aby reszta mogła go usłyszeć. - Kapitanie, jeśli mogę coś zaproponować. Wysłanie dronów wiąże się z dużym ryzykiem utracenia ich przez niekorzystne warunki atmosferyczne, a dużym problemem dla wyprawy byłaby utrata lwiej części floty tych małych urządzeń zanim jeszcze zbliżymy się do bieguna. Zamiast tego moglibyśmy wyznaczyć grupę, która wypłynęłaby mniejszą jednostką na północny zachód, dobijając do którejś z miejscowości tzw. Nowej Uhrainy, np. Staerrbae... - tłumaczy, wyciągając z zeszytu luźną kartkę datowaną na rok 2016 - to dawna abachaska kolonia, na której zakładano liczne bazy badawcze. Nie sądzę, żeby ktokolwiek tam jeszcze przeżył, ale jest duża szansa, że znajdziemy tam odpowiednią infrastrukturę (może nawet mapę koła podbiegunowego narysowaną na podstawie badań Abachazów?) żeby albo określić dalszy przebieg podróży Engelbregta, albo samodzielnie wyruszyć na północ śladem kolonizatorów i ustalić, na czym stoimy. Gdy dostaniemy się do jakiegoś większego ośrodka badawczego, nie powinno być problemów z nawiązaniem komunikacji z resztą wyprawy w Lumerii. Gwoli formalności: w przypadku takiej właśnie zmiany planów, gotów jestem popłynąć jako ochotnik - kończy wypowiedź, kładąc mapę na stole przed zebranymi. 1 Bolesław Kirianóo von Hohenburg Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych i były Premier II Federacji Nordackiej "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 8 Listopada Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Kapitan Anton Hevland, stojąc z rękoma splecionymi za plecami i wzrokiem utkwionym w mapie, słuchał słów Bolesława z rosnącym zainteresowaniem. Gdy Bolesław skończył, kapitan podszedł bliżej stołu, gdzie inżynierowie i oficerowie otaczali mapę Pel Nandera, a cisza zapanowała w oczekiwaniu na jego decyzję. Kapitan Hevland odchrząknął, po czym spojrzał z uznaniem na Bolesława. – Interesująca propozycja, Kirianóo – powiedział, skinąwszy głową. – Ryzyko utraty sprzętu jest dość wysokie, jednak to nie jest dla nas główny problem. Bardziej niż strat w sprzęcie, którego mamy pod dostatkiem, obawiam się utraty bezcennych ludzi. Muszę jednak przyznać, że wybrany przez Ciebie plan podróży brzmi arcysensownie. Myślę, że moglibyśmy podpłynąć do Nowej Uhrainy wszyscy razem, jednym statkiem. Stoimy u wybrzeży Lumerii już tydzień, mamy zapasy, wiele nadmiarowych egzemplarzy sprzętu i aparatury badawczej. Czas porwać się na jakąś bardziej ryzykowną wyprawę. Nie po to zbudowano potężny lodołamacz wyposażony w zapasy żywności i paliwa na miesiące, żeby wygrzewać się w słonecznej Lumerii. Oficerowie zebrani wokół stołu, w tym wysoki, bliznowaty Muratykanin, wymienili porozumiewawcze spojrzenia, jakby wiedzieli, że właśnie rozpoczyna się nowa, wymagająca faza ekspedycji. Kapitan zwrócił się bezpośrednio do grupy: – Nasz cel to dotrzeć jak najdalej na północ, na granicę świata, którą mapy wciąż uznają za nieznaną. Kirianóo słusznie zauważył, że kontakt z zapomnianymi stacjami w Nowej Uhrainie może przybliżyć nas do tego celu. Zatem: modyfikujemy trasę. Zamiast tracić czas na częste postoje, skierujemy się od razu na północny wschód ku Nowej Uhrainie. Kapitan przeniósł wzrok na inżynierów i dowódców technicznych, a jego ton stał się rzeczowy i precyzyjny: – Jutro o świcie wyruszamy na północ. Aparatura musi działać niezawodnie, byśmy mogli stale monitorować ewentualne zbliżające się lodowce i załamania pogody. Na razie jest bezwietrznie, ale zimny prąd morski może wszystko zmienić w mgnieniu oka. A Ty, Kirianóo - wskazał palcem na Bolesława - pokierujesz grupą ekspedycyjną, która zejdzie ze statku na ląd i dobije się do miasta Staerrbae. Zabierz ze sobą dowolnych oficerów i sprzęt, a my pokręcimy się u wybrzeży. Jeśli coś pójdzie Wam nie tak na lądzie, to statek będzie na Was czekać. Chyba że zacznie się dziać coś złego na morzu, to możliwe, że odpłyniemy na jakiś dystans... 1 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław Kirianóo von Hohenburg 495 Opublikowano 10 Listopada Udostępnij Opublikowano 10 Listopada Po odebraniu rozkazów Bolesław wrócił do swojej kajuty, odpoczywając przed kolejnym etapem podróży i przeglądając notatki, które ze sobą zabrał. Były to w prawdzie nieusystematyzowane, ale jednak dosyć obszerne dane zebrane w czasie przeglądania archiwalnych stron Batawii i Abachazji. W zamyśleniu przeglądał strony, nieświadom tego, że parę luźnych kartek spadło mu na podłogę. Gdy skończył, pochylił się, aby je zebrać. Jego uwagę przykuła zwłaszcza jedna z nich, którą kupił od pewnego starego Abachaza podczas pobytu w Tomaszewie, będąca ponoć wierną kopią notatki, która dawnymi czasami widniała w jednym z budynków urzędowych Cesarstwa. - Nordborg, Nordborg - mamrotał, przeszukując inne źródła. Tak jak się spodziewał, żadna z map Nowej Uhrainy nie zaznaczała tego miejsca na mapie. Jeśli w tej miejscowości mieszkało 100 tysięcy osób, była jedną z bardziej ludnych lokacji w regionie, zdecydowanie zasługującą na zaznaczenie na mapach. Czyżby zrobiono to umyślnie? Ale jeśli tak, to czemu ta notka stanowiła osiem lat temu informację publiczną? Bolesław miał jeszcze parę godzin przez wznowieniem wyprawy. Wystarczająco, aby spróbował dowiedzieć się czegoś - czegokolwiek - o tej sprawie tutaj, w Lumerii, a więc najbliższym do Nowej Uhrainie stale zamieszkanym terytorium. Ubrał się i wyszedł z pomieszczenia, zabierając kartkę ze sobą... Bolesław Kirianóo von Hohenburg Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych i były Premier II Federacji Nordackiej "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamiljan de Harlin 322 Opublikowano 12 Listopada Zaimki: dowolne Zaimki: dowolne Autor Udostępnij Opublikowano 12 Listopada Na korytarzach statku panowała cisza przerywana jedynie lekkim buczeniem aparatury i okazjonalnym szmerem rozmów w odległych kabinach. W powietrzu unosiła się mieszanka zapachu metalu i olejów technicznych, które świadczyły o wciąż trwających przygotowaniach do wyprawy. W miarę zbliżania się do wybrzeża Nowej Uhrainy, wyczuwalne było narastające napięcie wśród załogi. W centrum dowodzenia kapitan Hevland wraz z kilkoma najwyższymi oficerami omawiał dalszy plan. Rozmowy dotyczyły możliwych trudności w rejonie wód Skytji. Inżynierowie przygotowywali sprzęt na wszelkie ewentualności — od ultradźwiękowych mierników grubości lodu po zaawansowane urządzenia łączności satelitarnej, choć wiedziano, że na tych szerokościach geograficznych nawet one mogły zawieść. W magazynie technicznym grupa mechaników skończyła przegląd mniejszego pojazdu desantowego, który ma być wykorzystany do zejścia na ląd. Ustalano optymalne trasy i alternatywne opcje komunikacji. Geografowie dostarczyli sporządzone mapy i notatki - choć szczegółowe, wyraźnie miały luki. Do kajuty Bolesława zapukał bosman Kaspar Darnau. - Sprzęt jest gotowy. Możesz schodzić ze swoją grupą na ląd - poinformował Darnau. Wybierz swoją prawą lub lewą rękę - możesz, ale nie musisz, zabrać do dwóch poznanych postaci ze sobą na ekspedycję jako współdowódców wyprawy. W wyprawie uczestniczy też grupa mniej istotnych odkrywców, naukowców, inżynierów, logistyków i medyków. Hvartzgshetrk (odkrywca), Kaspar Darnau (marynarz), Iskaridari (inżynier), naukowczyni. @Bolesław Kirianóo von Hohenburg 1 Jeno Cesarska Mość Kamiljan I z łaski Jahwe Cesarz Insulii, Cesarz Learvén, Cesarz Nordaty Północnej, Król Ardemii, Król Voxlandu, Król Winkulii Brodryjskiej, Arcyksiążę Hergamu i Alorku, Książę Bantu, Wielki Protektor Lotryganii, Hrabia-Rodzic Doctriny . Mer Gaudium, były Prezydent Buletarku, b. Wiceprezydent Socjalistycznej Republiki Volkianu, Przewrotowiec Lipcowy, Lojalista Sierpniowy, b. Marszałek Parlamentu Federacji Nordackiej, UTNczyk sercem, b. zarządca Kościoła Antywirtualnego, b. Dowódca Volkiańskiej Armii Ludowej, b. Prezydent Federacji Nordackiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław Kirianóo von Hohenburg 495 Opublikowano 19 Listopada Udostępnij Opublikowano 19 Listopada - Dziękuję - wziął rzeczy i zaczął wychodzić, ale zatrzymał się w pół kroku - właściwie... nie chciałbyś pójść z nami i być moją lewą ręką? Jeszcze znalazłbym drugą i moglibyśmy podcast założyć - mówi do Kaspara - Poza tym w tych opuszczonych abachaskich koloniach jest coś więcej niż się wydaje, mówię Ci, a my mamy szansę dowiedzieć się co. Kiedy szli pokładowymi korytarzami dołączył do nich Hvart, trajkocząc przez cały czas i opowiadając im o wszystkich ostatnich wydarzeniach, na wypadek gdyby zapomnieli. Gdy opuszczali statek, otrzymał już pozwolenie na dołączenie do wyprawy po wielu namowach. Grupa Hohenburga pożegnała się z resztą i wyszła na stały ląd, po czym udała się do bram Staerrbae. Osada nie zajmowała dużej powierzchni, ale widać było, że została dokładnie rozplanowana i dobrze utrzymywana za czasów funkcjonowania. Tu i ówdzie pojawiały się większe budynki, centra badawcze, czy nawet niewielkie bloki mieszkalne, a wszystko zamarznięte na kość i dawno opuszczone. Korzystając z częściowo zamazanych już tabliczek informacyjnych, zorientowali się, że muszą iść mniej więcej na środek miejscowości, gdzie znajdowała się główna baza władz kolonialnych połączona z dużą placówką badawczą i lokalnym urzędem miejskim. Dotąd nie widzieli żywego ducha, ale wnioskowali, że jeżeli ktoś miał przetrwać, to schronił się właśnie tam. Podążyli zatem na północny-zachód, licząc, że zdążą rozbić obóz przez zamiecią... Jedna z dróg, którą poruszała się grupa w stronę centrum miasta. 1 Bolesław Kirianóo von Hohenburg Spiker Kongresu, Minister Spraw Zewnętrznych i były Premier II Federacji Nordackiej "Gdy gardzisz mszą i pierogiem: Idźże sobie z Panem Bogiem! A kto prośby nie posłucha: W imię Ojca, Syna, Ducha!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prokrustir 1 Opublikowano 21 Listopada Udostępnij Opublikowano 21 Listopada (edytowane) Wieści o wyprawie dotarły dalej na zachód wywołując poruszenie. Edytowane 21 Listopada przez Prokrustir 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się